Szanowni, zwracam się do was z prośbą o identyfikację poniższej substancji (na tyle, na ile jest to możliwe):
Zapach nie jest szczególnie intensywny, na pierwszy rzut oka wygląda jak Władek, ale...:
Po wysypaniu z worka jest głównie sypkie, nawet grudki kruszą się z łatwością na pył, jakby była to mąka. Temat po wyschnięciu zupełnym staje się pyłem.
Chociaż jest to pył, przy formowaniu w pas tworzą się mikrogrudy, których nie można uniknąć, choćby się tasowało godzinę.
A końcu spłaszczony węgorz z poprzedniego zdjęcia.
Dawka: 170 mg podzielone na dwa wloty.
Sprawdzenie następuje drogą smarkatą. Piecze, kręci się łezka w oku. I czuć przewagę euforii nad stimem, w stosunku około 70-30 dla tej pierwszej.
Niespodzianka natomiast zaczyna się przy tej pozostającej połówce pasa, który już zaczyna cofać, dolatuje do gardła, musi być przyjmowany z przerwami.
Każde kolejne próby są coraz cięższe dla komfortu użytkownika.
Stąd moje pytanie, właściwie dwa: CO TO JEST i czy nada się na BOMBOWCA (szkoda w ciemno wrzucić w bebechy 300 czy 400 mg.)
Pozdr.