Ok, krótko - jestem nowy w temacie RC i dotychczas jedyne co zażywałem to amfetamina, mdma i kwas. Znajomy-znajomego zaproponował mi (podobno) 4-CMC. Pomijając same działanie (które było bardzo przyjemne, duży +) to po prostu mój nos mi to przejadło tak, że nawet po kilku kreskach miałem krwotok z nosa a sam ból w nosie był 20x gorszy niż przy pierwszym spróbowaniu amfy. Jest to normalne? I czy spożywanie tego jest zalecane w inny sposób (było to "maślany-biały" kryształ, skruszony i wciągnięty nosem)?
Jeśli tak, to gdzie mógłbym nabyć? Do tej pory kupowałem jakiekolwiek specyfiki ręka-ręka (co byłoby preferowane dla mnie) ale jakiekolwiek propozycje chętnie przyjmę.

ivarisalie, Samo 4-CMC najlepiej dawkować oralnie, gdyż w ten sposób dany produkt ma największe skłonności do uwalniania serotoniny.
Jednakowoż stwierdzam, że substancja, o której napisałeś, prawdopodobnie była czymś "przeczyszczona" / wybielona - może rozpuszczalnik, lub acetonem.
Ja osobiście testuję jeszcze co jakiś RC, aczkolwiek w większym stopniu od tego odszedłem.
Niegdyś testowałem bardzo duże ilości, przez wiele lat i dziwi mnie to, co napisałeś o krwotoku;

ivarisalie pisze: ↑

3 lata temu

miałem krwotok z nosa a sam ból w nosie był 20x gorszy niż przy pierwszym spróbowaniu amfy.

Kieruję się ku tezie rozpucholu.
Substancja, którą otrzymałeś była najpewniej nie w pełni czysta, lub uszkodziłeś warstwę wewnętrzną nosa, twardą / ostrą krawędzi zwijki.
Innej opcji nie ma, gdyż sądzę, że ani 3CMC, ani 4CMC pomimo chloru, oraz faktycznie istniejącego, ostrego uczucia palenia / pieczenia nosa, nie doprowadzi do krwotoku nosa, jeśli nie robiłeś dłuższych ciągów / badań - na przykład przez Twój nos nie przeszło 5g, lub więcej.

Było to całonocne posiedzenie i nie jestem w stanie powiedzieć ile przeszło, ale z 10-o gramowej "torebki" zostało 4 - było nas 3. Więc nie więcej jak 2gramy. Ale prawdopodobnie nie zostało to skruszone odpowiednio i kryształ po prostu uszkodził tkankę w środku.

A co do podawania oralnego - nie rozwali to "bebechów" przypadkiem?

ivarisalie pisze: ↑

3 lata temu

prawdopodobnie nie zostało to skruszone odpowiednio i kryształ po prostu uszkodził tkankę w środku.

Ja powiem Ci, że osobiście wolę mikrokryształki zostawić, aniżeli faktyczny proch, gdyż w ten sposób zaczynam się podczas sniffu dusić, a tego niezbyt lubię.
Wolę, gdy substancja sama się rozpuści w nosie i ewentualnie "dociągnąć" na pusty nos (nie przepychać dodatkowym sniffem - sniff samym "powietrzem") i dojebać srogim spływem.
Jednak w ten sposób nigdy nie zdarzyło mi się, że mikrokryształki poharatały mi na tyle nos, by ukazał się krwotok.

ivarisalie pisze: ↑

3 lata temu

A co do podawania oralnego - nie rozwali to "bebechów" przypadkiem?

Oczywiście, że rozwali Ci bebechy - tak jak każda inna substancja, tak jak wódka i piwo również.
2 gramy, to nie jest ilość, która zniszczy Ci bebechy - jeśli nie będziesz przesadzał i dasz szansę na regenerację swojemu organizmowi.
Witaminy, dużo wody wysokozmineralizowanej, polecam również chociaż raz w tygodniu uprawiać jakiś sport.
Oczywiście nie chodzi mi tu o seks - ten polecam kilkukrotnie /tydzień.

Co do częstotliwości, odpowiedniej regeneracji etc - to wiem, przyzwyczajony z psychodelików (kwas) i amfy lat wcześniejszych. A sport uprawiam, bo I psa mam który mi na tyłku nie pozwoli posiedzieć ^^
Ale no, może po prostu wciągnąłem więcej niż myślałem i tyle, nie jest trudno do tego doprowadzić jak jest się na imprezie czy nawet domówce gdzie człowiek nie myśli co robi.

ivarisalie pisze: ↑

3 lata temu

może po prostu wciągnąłem więcej niż myślałem i tyle, nie jest trudno do tego doprowadzić jak jest się na imprezie czy nawet domówce gdzie człowiek nie myśli co robi.

Dlatego jestem zdania, by zawsze mieć swój temat, w którym wiesz ile jest.
Ja nawet biorąc od znajomego na imprezie, mogę oszacować przybliżoną ilość, którą spożyłem.
Spójrz na swojej wadze, jak wygląda 200 mg danej substancji, oraz 150mg (to najczęstsza ilość, jaką się wciąga "na oko") i nawet po imprezie przypomnij sobie, ile razy miałeś rulon w ręce.
Mi to na przykład ułatwia obliczenia, w zakresie pochłoniętej substancji.

Pozdro!

Yup, zdecydowanie. Po prostu pierwszy raz próbowałem cokolwiek takiego i nie byłem przygotowany na niemalże miażdżący efekt - myślałem, że to po prostu pochodna amfy ^^
Trzymaj się i dzięki bardzo za info. ^^

ivarisalie pisze: ↑

3 lata temu

myślałem, że to po prostu pochodna amfy

4-CMC - owszem, jest z grup amfetamin, jednak bliżej tej substancji do MDMA, aniżeli do amfy.

Yup, po spróbowaniu wszystkich 3 w życiu, zdecydowanie mogę porównać uczucie do "dwie piguły i mała kreska", nie do samego białego.

Gandalf pisze: ↑

3 lata temu

ivarisalie, Samo 4-CMC najlepiej dawkować oralnie, gdyż w ten sposób dany produkt ma największe skłonności do uwalniania serotoniny.
Jednakowoż stwierdzam, że substancja, o której napisałeś, prawdopodobnie była czymś "przeczyszczona" / wybielona - może rozpuszczalnik, lub acetonem.
Ja osobiście testuję jeszcze co jakiś RC, aczkolwiek w większym stopniu od tego odszedłem.
Niegdyś testowałem bardzo duże ilości, przez wiele lat i dziwi mnie to, co napisałeś o krwotoku;

ivarisalie pisze: ↑

3 lata temu

miałem krwotok z nosa a sam ból w nosie był 20x gorszy niż przy pierwszym spróbowaniu amfy.

Innej opcji nie ma, gdyż sądzę, że ani 3CMC, ani 4CMC pomimo chloru, oraz faktycznie istniejącego, ostrego uczucia palenia / pieczenia nosa, nie doprowadzi do krwotoku nosa, jeśli nie robiłeś dłuższych ciągów / badań - na przykład przez Twój nos nie przeszło 5g, lub więcej.

No tutaj się nie zgodzę. Przy pierwszej styczniści z 3CMC robiłem niecałego gieta sniffem. I owszem w dniu badania nic mi nie było, jednak następnego dnia miałem strupy w nosie to raz, a dwa przez najbliższe dni zdarzało mi się poranne krwawienie z nosa. Raz po jakimś ciągu miał miejsce jakiś większy krwotok. Jakby jednak nie patrzeć to z mojego doświadczenia i moich szczurów krwawienie z nosa na drugi dzień to norma.

Zgadzam się z Pyt0n, również co jakiś czas zdarza mi się mieć krwotoki z nosa dzień i później po. Niezależnie od formy idealnego pudru czy micro kryształków.

ivarisalie, Sorty, które są teraz to oprócz 4-cmc Moonrock nie nadają się technicznie pod sniffa tylko oral.... Poza tym skoro jeszcze cie pali to dobrze bo masz śluzówke czego wiele osób już nie ma na tym forum

GrzybeQ, no, jestem bardzo okazjonalnym użytkownikiem, więc owszem jeszcze ta śluzówka jest.
Ale z drugiej strony - mój starszy braciszek spróbował tego samego sortu (dosłownie ten sam woreczek) a nawet jemu, staremu fryciarzowi bolało.
Jest jakakolwiek możliwość rozróżnienia 4-CMC od tego 'moonrock' (0 pojęcia co to)? Pytam się, bo osobiście wolę nosem jeśli mogę :p

Piotr2k, yup, nie był to zdecydowanie idealny puder a mikrokrystałki jako iż było to w formie kryształu i osobiście miażdżyłem/rozdrabniałem, zwał jak zwał.

ivarisalie, This is not ,highly corozive for stomach, but be careful, one dude is gone ,eat eat...and R.I.P....easy dude...