Ja po ciągu na hexenie. Myślę 4dni. I waleniu do tego clonazolamu w prochu. Miałem rozpuszczony w glikolu w butelce 100ml. Miałem taka jazdę że gadałem z lampką. A na krzesłach siedziały diabły przy stole ale diabły kobiet.. nie widziałem ich ale słyszałem i tak sobie siedzieliśmy i gadaliśmy. Potem lapałem taka bakterię która spierdalala po ścianach i podłodze i musiałem ją złapać pod obrazek Jezusa i wymówić modlitwę wtedy znikała. Potem jak faza urosła już na maxa. To łóżka dałem w pion żeby zabarykadować drzwi, dałem też stół tam i biurko oraz jakieś poduszki. Przez balkon wyrzuciłem krzesła, kwiatki w doniczkach. Na samym końcu jak diabły już prawie wjebaly się do pokoju. Bez chwili zastanowienia z rozbiegu na szczupaka wyskoczyłem przez balkon z pierwszego piętra wprost w choinkę taka bardzo gęsta niska może metr miała.
Wstałem i pobiegłem za dom.
Tam zamknąłem się w takiej przybudówce koło garażu gdzie rowery trzymam. Gadałem tam z wiadrem. Chcieli wejść do środka odpaliłem pile spalinowa i czekałem.
Mam uciekła z domu do parku gdzieś bo się bała
Otwieram drzwi. Patrze jak ze ścian domu wychodzą postacie diabłów. Były tej samej struktury co dom i tego samego koloru.
Złapałem za siekierę wsiadłem na rower i pojechałem na osiedle. Godzina 7 rano max
Tam siekierę postawiłem koło latarni..rower gdzies jeblem.
I gadałem do auta z zagłówkami. Bo siedziały tam diably.
Przyjechała policja
Mowie na chuj wy mi tu...? Brata od konfidentów wyzwalem bo to on zadzwonił. Mama musiała go poinformować. Mówię kurwa psy na mnie? Ty? Kurwa jprdl..policjantka do mnie taki ładny chłopak nie szkoda życia na to.
A ja.... Podobam ci się. Daj numer odezwę się hahaha
Mówię wy tu kurwa stoicie i macie problem do mnie a diabły tam stoją i śmieją się z was i pokazuje gdzie.
Patrzą..... Potem na siebie. Ich miny bezcenne.
Ambulans
Coś pod język i wywiad jadąc do szpitala
Mówił Pan że widzi diabły tak?
Ja???!! Nie no co pan haha jaja sobie robiłem z nich..jakie diabły? Takie coś nie istnieje.
Nie spałem trzy dni, kawa, energy drinki, bobl uczę się do sesji, mało jadłem i piłem i cos mi odwaliło po prostu. Alkohol też był. No i widzi Pan ehhhh i sesja pewnie pójdzie się jebać.
Widział że mowie spójnie, logicznie, nie mam ADHD hehe. Wszystko ukrywałem jak mogłem. Ale duża zasługa spokoju to clon.
Zawieźli mnie do szpitala.. nakarmili, dali pić, kroplowka i dali Relanium na sen.
Wysłałem się około 6-8h
Wstałem. Zacząłem chodzić po szpitalu i mówić ludzią że Jezus jest z wami nie martwcie się. Podchodziłem do każdego łapałem za rękę, pogadałem. Sprawdzałem czy komuś czegoś potrzeba. Szedłem do pielęgniarek, pomagałem im nosić kolację, podawać az się uśmiechały, dziękowały. Komórkę nawet mi pożyczyła jedna. Dzwonię do domu
Tato?
Możesz po mnie przyjechać bo mam już wypis?
Hahahahha
Wróciłem i dalej Hexen