Dihydrokodeina (DHC Continus)
Dihydrokodeina (DHC Continus)
Dihydrokodeina
Półsyntetyczny lek opioidowy, zaliczany do słabych analgetyków z tej grupy, razem z tramadolem oraz kodeiną, będąc jednocześnie ok. dwukrotnie od nich silniejszym. Zalecany jest do leczenia bólu o natężeniu umiarkowanym do silnego, o charakterze przewlekłym nie reagującym na leczenie słabszymi środkami, oraz do leczenia bólów nowotworowych. Odkryty został w Niemczech w roku 1908, opisany po raz pierwszy w 1911 r. i wprowadzony do lecznictwa w roku 1948. Należy do grupy środków odurzających II-N i III-N. Dihydrokodeina posiada ekstremalnie aktywne metabolity, które jednak są produkowane w nieistotnych klinicznie ilościach. W Polsce obecnie dostępny jest tylko jeden preparat z tą substancją w postaci o zmodyfikowanym uwalnianiu, pod nazwą handlową DHC Continus w dawkach 60 i 90 mg.
Ponieważ dihydrokodeina może zapewnić euforyczne doznania, gdy jest przyjmowana w dawkach wyższych niż terapeutyczne, jest dość często nadużywana rekreacyjnie. Typowa dawka rekreacyjna może wynosić 100-300 mg, a dla użytkowników z tolerancją nawet więcej. W przypadku takiego stosowania dihydrokodeiny często włączane są środki wzmacniające jak hydroksyzyna i leki przeciwhistaminowe pierwszej generacji (np. prometazyna), zarówno w celu nasilenia działania, jak i zmniejszenia skutków ubocznych, takich jak swędzenie.
Dodano po 9 godzinach 40 minutach 38 sekundach:
Aż dziw, że nie było wcześniej takiego tematu, ale do rzeczy. Zaczyna mnie dręczyć jedna, ważna kwestia dotycząca skutecznego sposobu na złamanie mechanizmu zmodyfikowanego uwalniania dihydrokodeiny. W skrócie: co zrobić, żeby DHC klepnęło raz a dobrze, zamiast powolnego głaskania przez 12 godzin?
Tak wyglądają tabletki 60 mg: Najpierw po prostu wrzuciłem trzy sztuki (180 mg), żeby ewentualnie sprawdzić czy i jak to mniej więcej działa. Efektów nie było.
Za drugim razem pokruszyłem taką samą ilość najdrobniej jak tylko mogłem, następnie wsypałem zawartość do kapsułek żelatynowych, połknąłem i popiłem wodą. Po blisko godzinie poczułem lekki ucisk w głowie i jakby sedację, ale równie dobrze mogła to być zasługa dorzuconego wcześniej klona i na tym koniec zabawy.
Pytania do fachowców.
Czy jest sens bawić się w jakiekolwiek działania mające na celu szybsze uwolnienie DHC? Czy wrzucać po prostu większe ilości i dać sobie spokój?
Półsyntetyczny lek opioidowy, zaliczany do słabych analgetyków z tej grupy, razem z tramadolem oraz kodeiną, będąc jednocześnie ok. dwukrotnie od nich silniejszym. Zalecany jest do leczenia bólu o natężeniu umiarkowanym do silnego, o charakterze przewlekłym nie reagującym na leczenie słabszymi środkami, oraz do leczenia bólów nowotworowych. Odkryty został w Niemczech w roku 1908, opisany po raz pierwszy w 1911 r. i wprowadzony do lecznictwa w roku 1948. Należy do grupy środków odurzających II-N i III-N. Dihydrokodeina posiada ekstremalnie aktywne metabolity, które jednak są produkowane w nieistotnych klinicznie ilościach. W Polsce obecnie dostępny jest tylko jeden preparat z tą substancją w postaci o zmodyfikowanym uwalnianiu, pod nazwą handlową DHC Continus w dawkach 60 i 90 mg.
Ponieważ dihydrokodeina może zapewnić euforyczne doznania, gdy jest przyjmowana w dawkach wyższych niż terapeutyczne, jest dość często nadużywana rekreacyjnie. Typowa dawka rekreacyjna może wynosić 100-300 mg, a dla użytkowników z tolerancją nawet więcej. W przypadku takiego stosowania dihydrokodeiny często włączane są środki wzmacniające jak hydroksyzyna i leki przeciwhistaminowe pierwszej generacji (np. prometazyna), zarówno w celu nasilenia działania, jak i zmniejszenia skutków ubocznych, takich jak swędzenie.
Dodano po 9 godzinach 40 minutach 38 sekundach:
Aż dziw, że nie było wcześniej takiego tematu, ale do rzeczy. Zaczyna mnie dręczyć jedna, ważna kwestia dotycząca skutecznego sposobu na złamanie mechanizmu zmodyfikowanego uwalniania dihydrokodeiny. W skrócie: co zrobić, żeby DHC klepnęło raz a dobrze, zamiast powolnego głaskania przez 12 godzin?
Tak wyglądają tabletki 60 mg: Najpierw po prostu wrzuciłem trzy sztuki (180 mg), żeby ewentualnie sprawdzić czy i jak to mniej więcej działa. Efektów nie było.
Za drugim razem pokruszyłem taką samą ilość najdrobniej jak tylko mogłem, następnie wsypałem zawartość do kapsułek żelatynowych, połknąłem i popiłem wodą. Po blisko godzinie poczułem lekki ucisk w głowie i jakby sedację, ale równie dobrze mogła to być zasługa dorzuconego wcześniej klona i na tym koniec zabawy.
Pytania do fachowców.
Czy jest sens bawić się w jakiekolwiek działania mające na celu szybsze uwolnienie DHC? Czy wrzucać po prostu większe ilości i dać sobie spokój?
Dihydrokodeina (DHC Continus)
Ktoś ma jakieś doświadczenia z tym związkiem? Może opisać sposób, w jaki go zażywał?
Dihydrokodeina (DHC Continus)
Xeno, żeby z extended zrobić instant, to musisz na pył pokruszyc tabsy (najlepiej używając pill crusher'a). Następnie musisz zalać proszek gorącym napojem (kawa, herbata, czekolada), nie gotującym ale tak gorącym, że ledwo dasz rade wypić. Zdecydowana większość formuły przedłużonegp uwalniania zostanie usunięta.
Są sposoby z zalewaniem coca cola, gorącą wodą i odstawieniem do ostygnięcia. Nie może to być jednak gotująca woda
Są sposoby z zalewaniem coca cola, gorącą wodą i odstawieniem do ostygnięcia. Nie może to być jednak gotująca woda
Dihydrokodeina (DHC Continus)
Tak, jest to jeden z najsłabszych opioidowych leków przeciwbólowych (wszystkie na receptę, tak jak benzodiazepiny), co prawda masz kodeinę dostępną bez recepty, lecz w bardzo małych ilościach, związaną z paracetamolem.
Myślałem, że znajdę tutaj taki temat, bo nie jest to jakiś egzotyczny środek, ale przez długi czas myślałem też jak ostatni kretyn, że jest to forum ogólnotematyczne o środkach psychoaktywnych, gdzie można się czegoś dowiedzieć, podyskutować... takie można odnieść pierwsze wrażenie.
Mógłbym dziś napisać parę ostrych słów na ten temat, ale oprócz cenzury, przez którą dostałbym bana szkodząc interesom, jest to wątek o dihydrokodeinie i tego chciałbym się trzymać. Chociaż wątpię, że to się rozwinie.
Myślałem, że znajdę tutaj taki temat, bo nie jest to jakiś egzotyczny środek, ale przez długi czas myślałem też jak ostatni kretyn, że jest to forum ogólnotematyczne o środkach psychoaktywnych, gdzie można się czegoś dowiedzieć, podyskutować... takie można odnieść pierwsze wrażenie.
Mógłbym dziś napisać parę ostrych słów na ten temat, ale oprócz cenzury, przez którą dostałbym bana szkodząc interesom, jest to wątek o dihydrokodeinie i tego chciałbym się trzymać. Chociaż wątpię, że to się rozwinie.
Dihydrokodeina (DHC Continus)
Brałem zarówno rekreacyjnie jak i jako "opioid substytucyjny" gdy schodziłem z morfiny IR doustnie (DHC Continous dłużej i bardziej stabilnie działa). Czym się charakteryzuje dihydrokodeina w porównaniu do innych opioidów? *Zajebiście silną sedacją*. Biorąc DHC Continous w dużych dawach byłem w dziwnym stanie... jakbym śnił ale jednocześnie był na jawie. Co ciekawe, w tym stanie miałem halucynacje. To był podobny stan, jaki występuje w paraliżu sennym, lecz był on mniej nieprzyjemny.