Ten post ma wysoką reputację.
Bede waszym szczurem doswiadczalnym, nie ma za co...
Full trip raport.
Tym razem w stylu Erowid.
DOC
https://erowid.org/experiences/subs/exp_DOC.shtml
Tam sa napewno ciekawsze raporty od mojego
Dawka jaka wzielem na pierwszy raz jest z ta substancja jest w granicach doswiadczenia "STRONG". Chce sie blizej z nim zapoznac
Nie polecam nikomu tak duzo na pierwszy raz.
Cierpie tez z powodu choroby "DRD4 polymorphism", "poszukiwacz wrazen".
Induwidualna dawka, bo znam siebie oraz troche tez suplementacje.
Fajnie ze wylizalem worek pare dni wczesniej, wiec jakas namiastka substancji i minimalna tolerancja jest
BODY WEIGHT: ~90kg
PRELOAD(8:00am)
1g oral piracetam
5g oral black pepper seeds
600mg oral L-Theanine
600mg oral NAC
6g oral turmeric
2g oral ashwagandha
1,5g oral phenibut
150mg oral magnesium
DOSE:
~4 mg oral DOC (powder / crystals)
POSTLOAD (+1.5h) 9:30am:
1g oral piracetam
600mg oral L-Theanine
600mg oral NAC
5g oral turmeric
1g oral phenibut
150mg oral magnesium
silendafil 50mg
(+1h) 10:30am:
XXmg THC Chocolate
800ml oral Fruit, oats and seeds smoothie
Multi vit-min + Vit B + 2x Cod liver oil
(+2h) 11:30am:
XXmg THC Chocolate
(+?h) 13:30pm?:
700ml oral Fruit, oats and seeds smoothie
+5?h (thc bongo) powtorz co 1-2h tak do konca dnia.
No dobra.
Wstalem, zyje i jestem caly, juz zajebiscie
(set&setting)
Organizm wypoczety, calkiem spore polacie dopaminy oraz serotoniny.
Fajnie sie czuje, mam wolne, fajna pogoda, fajnie sie nacpam czyms.
Ok suplementy, hm gdzie by tu zaczac
Z rana: 1g piracetam, 5g czarnego pieprzu, 600mg L-Theaniny, 600mg NAC, 6g turmeric, 2g ashwagandha, 1,5g fenibut.
Do tego ~4mg substancji DOC naniesione na papier do dupy niestety.
(+1.5h)
Ponad godzine pozniej przyjelem 1g oral piracetam, 600mg oral L-Theanine, 600mg oral NAC, 5g oral turmeric, 1g oral phenibut, 150mg oral magnesium 50mg oral silendafil
po ok. 1h czasu zaczely sie lekkie wizuale i zlapala lekka relaksujaca zamulka GABA polaczana z ogolna euforia plynaca wprost przez receptory 5HT2A.
(+1h)
Koleszka przyjezdza w odwiedziny i rzuca czekolada THC na stol.
Ze ja som slodyczy nie odmowil, to zjadlem pol kostki, smakowala jak kokon
Przepyszna...
(+1h)
Trzeba czekolade dojesc, bo mala wycieczka czeka
Podczas parugodzinnej wycieczki samochodowej DOC fajnie wzrastal, a potem bardzo przyjemnie polaczyl sie z THC...
Pamiec poszla sie jebac, jak cos opowiadalem to po 3 minutach jak stracilem watek nie moglem sobie przypomniec o czym gadalem
Czulem sie tak jakby to bylo 1/3 real/sen/gra mniej wiecej
Mowilem do kolesia ze jakbym teraz sie obudzil w tej chwili, i czulbym sie tak jak sie teraz czuje, to bym myslal ze to jest dalej sen.
Taki zajebisty body high polaczony z relaksem.
(+2h?)
Po powrocie do domu pelen zajebisty trip, ktory stopniowo leci w gore
Wizuale bardzo inne od tryptamin oraz 1p, dziwne troche bo nie ma prawie nic "breating".
Ale mimo to zajebiste oczywiscie! Kolory wyjebane, visuale wzrastaja.
Ide na bongo, a po nim to lapie taki stan nie wiem do czego porownac chyba do speedballa... choc nie probowalem.
Energia z DOCa byle fajnie niwelowana przez fenibuta i THC, szczur ucpany jak po opium lezy
A ze humor zajebisty to pomyslalem ze wlacze sobie cos smiesznego.
Key & Peele na youtube...
Po obejrzeniu paru odcinkow nie mam juz obaw ze jestem najwiekszym popierdolcem na planecie.
Na szczescie sa jacys ludzie bardziej pojebani ode mnie.
Pomyslalem tez sobie, ze najsmieszniejszy nie jestem ;(((((((((
No dobra fajna pogoda energii sporo, lecimy w plener:
rower + muzyka + woda(duzo trzeba) po pustych drogach miedzy wioskami, przed siebie
Na rowerze muzyka dawala kopa niezlego, spiewalem sobie czasami (co robie tez czasem na trzezwo)
no ale ja jak kurwa na koncercie, prawie z roweru bym sie spierdolil
(+1h) 15:00?
Cos mialem napisac i zapomnialem
Zjadlem calkiem porzadny obiad wziele prysznic i sobie pisze ten raport.
Potem moze cos dopisze, ide pochillowac...
NIE bierzcie tyle, a najlepiej nie bierzcie NIC.
Pozdrawiam bladadupa z dupybladej adios!
Dodano po 1 godzinie 9 minutach 15 sekundach:
A, jak zdjelem sluchawki po jakims czasie razdy rowerem, to uslyszalem wspaniale okrzyki ptakow...
Piekne zielone i roznokolorowe pola, wszysto zylo i spiewalo.
Nie bylo jakis super mocnych wizuali bo raczej skupilem sie na rozmyslaniach a tym czasie.
Po powrocie do domu niedawno czuc ze paek substancji lekko slabnie, a raczej stabilizujue sie.
Piwko, bonio, dopek i takie tam.
PS.
Ano jeszcze jedno...
Zapomnialem ze zpauzowalem raport, przez libido fenibutowe.
Po wizycie u huba powrocilem jak nowo narodzony do pisania.
Lecz jak spojrzalem na godzine to dlugiej pauzy nie mialem, bo jakies 3-4 minuty