Downhill po 4-CMC

Ogólne dyskusje na temat research chemicals. Opisy tripów na różnych odczynnikach oraz propozycje ich mixów.
Status:
scroogeq
Szczur
Awatar użytkownika
Newbie
Autor tematu
Posty: 28
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 8

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: scroogeq » 3 lata temu

kurde troche w chuj przesadzilem,
na imprezie z ziomkiem wpaadlismy na genialny pomysl zrobienia duzej bombki z 4 cmc, okolo 600mg
doznania niesamowite, ale po pierwszej poszla druga, trzecia, czwarta, piata... i co dziwne jak na serotonine dalej dzialalo zadowalająco


no i kurwa mam, siedze na fotelu, nie wiem co sie dzieje, no ciezka odklejka, czuje sie jakbym byl na kwasie i na zjezdzie z emki, wszystkie czynnosci wykonuje nie naturalnie lub z jakąś pomyłka i dopiero zdaje sobie sprawe po dokonanym czynnie, nawet mowimy o chodzeniu xD

dodam że po bombkowym maratonie odrazu pojechalem do centrum zdrowia i skorzystalem z kroplówki witaminowej

ale i tak malo mi to pomoglo, chociaz kto wie co by sie dzialo bez niej

nie moge usnac a zadbalem o wszystko co moglem, zjadlem wegiel aktywny na brzuch, wypilem krople CBD, umylem sie, zjadlem cieply posilek, wypilem kropele na nadcisnienie,

chcialem sie tym podzielic i po za tym bardzo mi to pomoglo ze podzielilem sie swoimi chlorowymi wypocinami, przez chwile sie nad czyms skupilem i wiedzialem co robie,

moj mozg nie jest nawet w stanie ocenic tekstu ktory czytacie

Prosilbym tylko zebyscie uwazali na siebie i brali z głową.

Status:
sebekx9
Ssak
Newbie
Posty: 72
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 18

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: sebekx9 » 3 lata temu

wyobraź sobie, że jesz 3cukierki na raz i to powtarzasz 6 razy?

Traktuj używanie 4cmc jak mdma, bo inaczej szybko się skończy magia

Status:
DMX
Sniffiarz
Newbie
Posty: 98
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 14

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: DMX » 3 lata temu

scroogeq, nic Ci się nie stało po takim czymś? Wydaję mi się właśnie że przez takie akcje wszystkie substancje są nielegalne.

Status:
Porobindus
Dyso-sensei
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 166
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 27

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: Porobindus » 3 lata temu

z 4cmc trzeba uwarzać uważać jak cie wypruje z serotoniny to jest psychiatryk na głowie dosłownie :D

Status:
Rafal1234
Blister
Newbie
Posty: 5
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 1

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: Rafal1234 » 3 lata temu

Mnie po przerobieniu 1g 4cmc zawsze na drugi dzień bolały zatoki ,nie raz zdarzyło mi się też puścić pawia przez ten okropny spływ . Na mnie w sumie najlepiej działał pierwszy snif taki porządny 02 lub troszke ponad to działanie.odczuwalem max godzinę dorzutki albo ta druga jeszcze coś tam działał a kolejne już praktycznie że nic po 5 dorzucie zazwyczaj dopadała mnie senność i szedłem spać . 3 jka dużo mniej toksyczna moim zdaniem i czuć w.niej jakaś tam stymulację gdy po czwórce zawsze mnie zamulalo nie czułem ani trochę speeda,ale może to dlatego że dość regularnie spożywam amf .

Status:
AMAChill
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 120
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 24

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: AMAChill » 3 lata temu

Pamiętam jeden mój ciąg (1,5-2g) z 4-CMC kiedy już ostatnia dawka zaczęła schodził przypaliłem SGT-151 w ramach eksperymentu i poczułem się mega zajebiście. Jakby nagle wszystko to co do tej pory zrobiłem miało sens i znaczenie i, że wszystko będzie dobrze tak jakby ktoś do mnie przemawiał tylko bez słów, to było niesamowicie pozytywne uczucie i tak sobie siedząc zadymiony przy zachodzie słońca ociekałem zajebistością jeszcze przez jakiś czas.

Status:
BendfellsTM
Opiowrak
Awatar użytkownika
BendfellsTM
Posty: 379
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 195

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: BendfellsTM » 2 lata temu

Jeśli chodzi o nakurwianie bombki za bombką, to nie polecam na dłuższą metę. Te ścierwo jest w stanie tak rozjebać żołądek, że aż byś się zdziwił. Tym bardziej nakurwiane non stop, i do tego na pusty żołądek. Sam się o tym przekonałem, z tym że ja tego gówna przejadłem tyle, że to głowa mała. Ale to nie jest istotne ile, bo ryje to bebechy tak samo mi, jak i Tobie. Nawet drobną tabletkę antybiotyku, bierze się z osłonką na żoładek, więc pomyśl jaki wpływ ma takie RC. Nakurwianie non stop nie kończy się na niczym innym, jak nakurwianie w późniejszym czasie jeszcze więcej, bo chce się uzyskać wyimaginowaną fazę, którą ma się w bani, ale nie jest ona do osiągnięcia, przez wypłukanie. I w takim błędnym kole można się obracać, i obracać. Tym bardziej, że nasze złoża hormonów szczęścia wyczerpują się o wiele szybciej, niż może się to wydawać, a ich regeneracja już nie wygląda tak kolorowo. Powracając do wcześniejszego tematu, szczury w kindzybał to również nic dobrego dla nas, ale w moim odczuciu, nie są one aż tak inwazyjne, jak takie duże bombka zarzucona bezpośrednio na żołądek, więc je to najlepiej zarzucać okazjonalnie. Pozdro

Status:
SweetPapers
Ssak
Newbie
Posty: 46
Rejestracja: 2 lata temu
Reputacja: 5

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: SweetPapers » 2 lata temu

2 lata temu miałem roczny ciąg na 4 cmc tylko cmc i mj. Jak się ogarnąłem to w sumie 1 miesiąc dochodziłem do siebie ale i to nie było męczące. Gdyby nie mj nie wyszedł bym z tego. Jestem czysty od 25 miesięcy .. i wiecie co? Czuje się świetnie życie mi się poskładało :) Nie zażywajcie RC ludziska :)

Status:
Snake Shadow
Psychonauta
Awatar użytkownika
Pyton
Posty: 627
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 480

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: Snake Shadow » 2 lata temu

SweetPapers, wszystko jest dla ludzi, ale nie każdy do wszystkiego stąd scroogeq, wspomina o braniu z głową. Oczywiście często się uważa, że jest się takim kozakiem, że nic nas nie ujarzmi. Życie jednak weryfikuje to często. Sam pamiętam, że miałem taki moment lotu na mocarnej alfie (tej niesławnej od Sanda) kiedy zacząłem ją walić w mixach z trójką. Kop nieziemski, aż myślałem, że przedobrzyłem. Nie wiem nawet jak to opisać, jakby człowiek stwierdził, że istnieje gdzieś w wolnej przestrzeni poza mózgiem. Efekt był taki, że w pewnym momencie tylko odliczałem minuty na zegarku aby mieć nazwijmy to bezpieczny odstęp przed kolejną aplikacją. Najpierw przestałem zachowywać 60 minutowy odstęp, później 45 minutowy i jak już po 30 minutach robiłem kolejną lutę to powiedziałem sobie dość: "nie będę niewolnikiem jakiejś substancji!" Czy pomogło? Czas wykaże. Nie mam, aż tak radykalnego podejścia jak przedmówca, ale widzę, że odejście od kompulsywnego stosowania smakołyków zdecydowanie pomogło.
Solid State Society

Status:
SweetPapers
Ssak
Newbie
Posty: 46
Rejestracja: 2 lata temu
Reputacja: 5

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: SweetPapers » 2 lata temu

Snake Shadow pisze:
2 lata temu
SweetPapers, wszystko jest dla ludzi, ale nie każdy do wszystkiego stąd scroogeq, wspomina o braniu z głową. Oczywiście często się uważa, że jest się takim kozakiem, że nic nas nie ujarzmi. Życie jednak weryfikuje to często. Sam pamiętam, że miałem taki moment lotu na mocarnej alfie (tej niesławnej od Sanda) kiedy zacząłem ją walić w mixach z trójką. Kop nieziemski, aż myślałem, że przedobrzyłem. Nie wiem nawet jak to opisać, jakby człowiek stwierdził, że istnieje gdzieś w wolnej przestrzeni poza mózgiem. Efekt był taki, że w pewnym momencie tylko odliczałem minuty na zegarku aby mieć nazwijmy to bezpieczny odstęp przed kolejną aplikacją. Najpierw przestałem zachowywać 60 minutowy odstęp, później 45 minutowy i jak już po 30 minutach robiłem kolejną lutę to powiedziałem sobie dość: "nie będę niewolnikiem jakiejś substancji!" Czy pomogło? Czas wykaże. Nie mam, aż tak radykalnego podejścia jak przedmówca, ale widzę, że odejście od kompulsywnego stosowania smakołyków zdecydowanie pomogło.
Widzisz Snake Shadow, bo świat prochów się na ludzi którzy zażywają okazjonalnie tzw. od święta i tych którzy jak zaczną lecieć to nie mogą przestać. Ja znajduje się w tej drugiej grupie więc unikam tego nawet jak szczury namawiają :)

Status:
Snake Shadow
Psychonauta
Awatar użytkownika
Pyton
Posty: 627
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 480

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: Snake Shadow » 2 lata temu

SweetPapers pisze:
2 lata temu
Widzisz Snake Shadow, bo świat prochów się na ludzi którzy zażywają okazjonalnie tzw. od święta i tych którzy jak zaczną lecieć to nie mogą przestać. Ja znajduje się w tej drugiej grupie więc unikam tego nawet jak szczury namawiają :)
I tu się nie zgodzę. Rzeczywistość nie jest zero jedynkowa, świat nie jest czarno-biały, i żaden człowiek nie jest monolitem. Dobrze znać swoje i słabości i możliwości, ale i tu można się przeliczyć bo życie najzwyczajniej takie jest i wszystko weryfikuje czy tego chcemy czy nie :P

I żeby nie było miałem okresy abstynencji liczone w latach. Wciąż znajduję siłę, czasem w sobie, a czasem wierzę, że tylko z Bożą pomocą aby odbić od tego wszystkiego na tygodnie czy miesiące. Póki co nie robię bardziej dalekosiężnych planów, bo w dzisiejszych czasach to nie wiadomo czy lada moment atom wszystkiego nie sprzątnie XD
Solid State Society

Status:
Xlonix156
Dyletant
Newbie
Posty: 1
Rejestracja: 2 lata temu
Reputacja: 1

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: Xlonix156 » 2 lata temu

Branie z głową przede wszystkim, ale polecam trzy etapy po waleniu. Pierwszy próba zjedzenia czegoś słodkiego druga zimna kąpiel... Długa kąpiel... I ostatnia wypocić się ale na ławce 😃😃choć może się to wydawać paradoksalne ćwiczę , ale lubię zajebac. Hehe

Status:
Bobek
Opiowrak
Awatar użytkownika
Bobek
Posty: 504
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 37

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: Bobek » 2 lata temu

Życie jeśli masz coś w zasięgu ręki i wzoku nie postrzymasz się puki worek nie będzie pusty
Ciężko zakończyć na jednym lajnie potem już tylko z górki dorzutki i tak do końca samary postanowiłem zrobić sobie detoks zobaczymy czy się uda bo pokusa jest :smoke:
„Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.“

Status:
Snake Shadow
Psychonauta
Awatar użytkownika
Pyton
Posty: 627
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 480

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: Snake Shadow » 2 lata temu

Bobek, zależy ile tego masz i w jakim etapie życia jesteś. Było, że wylądowała u mnie rakieta z takim zestawem RC, że aż tyle i tak różnorodnie nigdy nie miałem. Nawet 10% z tej ilości nie spożytkowałem kiedy powiedziałem stop. I żeby nie było, w moim wypadku nie ma czegoś takiego jak leciutka jazda :mrgreen:
Solid State Society

Status:
WolnyAllChemic
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 112
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 116

Downhill po 4-CMC

Nieprzeczytany post autor: WolnyAllChemic » 2 lata temu

Rafal1234 pisze:
3 lata temu
Mnie po przerobieniu 1g 4cmc zawsze na drugi dzień bolały zatoki ,nie raz zdarzyło mi się też puścić pawia przez ten okropny spływ . Na mnie w sumie najlepiej działał pierwszy snif taki porządny 02 lub troszke ponad to działanie.odczuwalem max godzinę dorzutki albo ta druga jeszcze coś tam działał a kolejne już praktycznie że nic po 5 dorzucie zazwyczaj dopadała mnie senność i szedłem spać . 3 jka dużo mniej toksyczna moim zdaniem i czuć w.niej jakaś tam stymulację gdy po czwórce zawsze mnie zamulalo nie czułem ani trochę speeda,ale może to dlatego że dość regularnie spożywam amf .
Bo 4cmc swoje działanie opiera na serotoninie, od lat jest wałkowane ze sniffować czwórkę to bezsens i strata materiału. To się łyka, pije, wali bombkę. W innym przypadku nie odczujesz pełni efektów. A poza tym jak zauważyłeś przyjmowanie klefedronu tą drogą aplikacji jest uciążliwe i niekomfortowe, po prostu się nie nadaje. Do sniffu dobrze sprawdza się 3cmc.
Warto też zaopatrzyć się w wodę morską i stosować przed i po zażyciu donosowym.
BendfellsTM pisze:
2 lata temu
Jeśli chodzi o nakurwianie bombki za bombką, to nie polecam na dłuższą metę. Te ścierwo jest w stanie tak rozjebać żołądek, że aż byś się zdziwił. Tym bardziej nakurwiane non stop, i do tego na pusty żołądek. Sam się o tym przekonałem, z tym że ja tego gówna przejadłem tyle, że to głowa mała. Ale to nie jest istotne ile, bo ryje to bebechy tak samo mi, jak i Tobie. Nawet drobną tabletkę antybiotyku, bierze się z osłonką na żoładek, więc pomyśl jaki wpływ ma takie RC. Nakurwianie non stop nie kończy się na niczym innym, jak nakurwianie w późniejszym czasie jeszcze więcej, bo chce się uzyskać wyimaginowaną fazę, którą ma się w bani, ale nie jest ona do osiągnięcia, przez wypłukanie. I w takim błędnym kole można się obracać, i obracać. Tym bardziej, że nasze złoża hormonów szczęścia wyczerpują się o wiele szybciej, niż może się to wydawać, a ich regeneracja już nie wygląda tak kolorowo. Powracając do wcześniejszego tematu, szczury w kindzybał to również nic dobrego dla nas, ale w moim odczuciu, nie są one aż tak inwazyjne, jak takie duże bombka zarzucona bezpośrednio na żołądek, więc je to najlepiej zarzucać okazjonalnie. Pozdro
Przy większej ilości dorzutek najlepiej właśnie zażyć coś osłonowego, probiotyk (te lepsze są niestety na receptę). W przypadku braku takiego środka pod ręką, dobrze sprawdzają się jogurty, najlepiej naturalne, ponieważ zawierają żywe kultury bakterii, które naturalnie w pewnym stopniu chronią nasz żołądek i wspomagają jego florę bakteryjną.
Zdarzało się że potrafiłem zjeść 3-5g w dość krótkich odstępach czasu, mniej więcej co godzinę/półtorej bombka 0,4+ i stosując powyższe nie uświadczyłem nigdy takich problemów żołądkowych. Co wcale nie oznacza, że takie ilości są rozsądne. Czwóreczka mocno winduje tolerancje na inne ketony z tej grupy substancji, płuczę z serotoniny i jest bardziej neurotoksyczna niż np. Meta-Klefedron, szczególnie w nadmiarze.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni :E