Unikajcie Tussidexu, o mało nie wykorkowałem przez niego, DXM spożywałem okazjonalnie raz na pól roku, naczytałem się na **** że to inny kuń:D a mi dużo nie trzeba jak zwykle dawka to 1350 mg, po około godzinie po spożyciu wystąpiła ostra biegunka, a potem skóra zaczęła mnie palić jakby mnie ktoś biczem walił po plecach, nawet leżąc na prześcieradle bolala skóra, po pogotowie bałem się zadzwonić (byłem sam) i zasnąłem, otwieram oczy i widzę ikonę (siebie jak pękłem na pół i były kości i krew) dosłownie nic nie mogłem zrobić po jakimś czasie sobie uświadomiłem że zapewne umarłem i nic już nie mogę zrobić, poczułem bezsilnośc i czekałem co będzie dalej, a potem były tunele, labirynty leciałem przez jakieś mroczne miejsca kolor krwistej czerwieni temu towarzył, po jakimś czasie się wybudziłęm wstałem i byłem bardzo uradowany że żyję, idę do luterka oczywiście morda czerwona i spuchnięta czyli standard:)
Od tamtej chwili nigdy więcej nie tykam tussidexu,
Za to acodin+THC to super mix oczywiście III PLateu leżenie słuchawki i muzyka medytacyjna można doznać wielu wizji
Wiadomość moderatora
nie wspominamy o innych forach (nawet) w formie skrótowej... na przyszłość