EG-018
EG-018
Bardzo łagodne kanna. Zwaporyzowałem około 20mg, niedługo po tym wszedł lekki bodyhigh. Psychodela była praktycznie zerowa, ale byłem zrelaksowany. Dorzucanie nie pogłębiło działania. Nie da się tym porządnie zjarać, nie wywołuje rozkmin jak dobra trawa. Polecam początkującym, lecz dużo od tego nie oczekujcie.
EG-018
Nie wiem jak to opisac. Bo normalnie kurwa sie w chuj zawiodlem.
Lufka za lufka i nic zero uczucia jakiego kolwiek dzialania nawet przymulenia nie odczulem, wypalone 5 g a tylko pluca bola i jebie mi w pokoju palona damiana. Scierwo jakich malo, nie oplaca sie wgole tego gowna kupywac, szkoda hajsu juz lepiej galki muszkatolowej sobie zajarac. -2/10 pzdr600.
Lufka za lufka i nic zero uczucia jakiego kolwiek dzialania nawet przymulenia nie odczulem, wypalone 5 g a tylko pluca bola i jebie mi w pokoju palona damiana. Scierwo jakich malo, nie oplaca sie wgole tego gowna kupywac, szkoda hajsu juz lepiej galki muszkatolowej sobie zajarac. -2/10 pzdr600.
#POWIEDZ DLACZEGO?
EG-018
Rzeczywiscie stracone pieniądze, po uprzednim doinformowaniu się o tej substacji nie spodziewałem się po niej zbyt wiele.
Myślałem że nie może być kompletnego rozczarowania.
Zrobiłem więc maczanke w proporcji ktorej nigdy nie robiłem, a właściwie nigdy nie robiłem tak małej (1:10)
Po wyschnięciu rozdałem próbki moim towarzyszą, sam ubiłem dzidke zmieszaną z tytoniem, zaciągam się , wypuszczam dym, z pokorą czekam na działania palonka - nic.
Odczekuje jeszcze chwile, nie chciałem zostać zaskoczony, jako że canna może mieć opóźnione wejście.
Po odpowiedniej przerwie, przez brak efektów decyduję się dopalić pozostałości w lufce - dalej brak efektów.
Trochę zirytowany brakiem efektów dobijam z torby czystą mieszankę bez dodatku tytoniu - wypalam całą lufe i jedyne działanie to takie że nie chce mi się tego palić. Zfrustrowany tym ze nic z tego nie bedzie wypalamy z kompanami każdy po parę lufek, rozwścieczeni faktem że nic nie dają próby odurzenia sie tą substancją sięgamy po inną.
Porażka
Myślałem że nie może być kompletnego rozczarowania.
Zrobiłem więc maczanke w proporcji ktorej nigdy nie robiłem, a właściwie nigdy nie robiłem tak małej (1:10)
Po wyschnięciu rozdałem próbki moim towarzyszą, sam ubiłem dzidke zmieszaną z tytoniem, zaciągam się , wypuszczam dym, z pokorą czekam na działania palonka - nic.
Odczekuje jeszcze chwile, nie chciałem zostać zaskoczony, jako że canna może mieć opóźnione wejście.
Po odpowiedniej przerwie, przez brak efektów decyduję się dopalić pozostałości w lufce - dalej brak efektów.
Trochę zirytowany brakiem efektów dobijam z torby czystą mieszankę bez dodatku tytoniu - wypalam całą lufe i jedyne działanie to takie że nie chce mi się tego palić. Zfrustrowany tym ze nic z tego nie bedzie wypalamy z kompanami każdy po parę lufek, rozwścieczeni faktem że nic nie dają próby odurzenia sie tą substancją sięgamy po inną.
Porażka