ETH-LAD

Trip reports - czyli opisy z Waszych tripów.
Status:
Misjonarz
Odkurzacz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 857
Rejestracja: 8 lata temu
Reputacja: 112

ETH-LAD

Nieprzeczytany post autor: Misjonarz » 8 lata temu

Zarzucono jeden blloter eth lada pod język, wczoraj doświadczenie z al ladem było przyjemne i mocno świetliste, bardzo erotyczne.

Produkt od Predatora. Dziękuję Bardzo.


12:30
zarzucono bloterka, nie najgorsza pogoda, smak trochę cierpki, karton po jakimś czasie rozbełta się pod moim językiem i sprawi mi ogromną przyjemność i podróż do
własnej osobowości.

12:45
Rozłożylem się na kocu jest na prawdę przyjemnie, słuchamy club blizard.
Pogoda jest idealna, nie za ciepło nie za zimno. wiatr wieje ale nie do przesady, siedzę z dziewczyną, śmiejemy się. Jestem ostatnio najszczęśliwszym człowiekiem na świecie -serio.


13:00
Brak jakichś większych efektów wizualnych, lekko podwyższona erotyka, odważe się nazwać u mnie ten efekt - właściwie łapią mnie skurcze w okolicach krocza, ale także
i ud, die antwoord- banana brain w tle.
Co jakiś czas trochę tempo się śmieje a właściwie mój śmiech wydaję się tępy - a może to beztroski śmiech, moja dziewczyna śmieje się w podobny sposób
- dobra, jednak ona się nie śmieje ona kwiczy, ohhh zabawne - co pomyślą sobie ludzie którzy widzą taką parkę która na polanie kwiczy sobie do siebie w ten niedzielny dzień
-nieistotne, niech sobie myślą.
tak proste elementy muzyki elektronicznej robią taki piękny efekt, prostota tutaj jest na plus jak najbardziej.



13:15
Życie jest piękne, ludzie są piękni, a jednocześnie brzydcy. Natura robi na mnie wrażenie, często jej moc, szanuję ją jak najbardziej, zasługuje na respekt

14:00
ETH-LAD a mianowicie jego efekty łądnie się komponują z tą sielanką, cieszymy się razem że tutaj jesteśmy - upadłem na koc bezwładnie dziewczyna odszedła kawałek,
patrzyła w drzewa, a ja jednocześnie "spadając" czułem jak bym latał, jak ziemia mnie pochłania, poczułem jakąś wieź z tym "kawałkiem podłogi" - hah cóż za ironia że
właśnie teraz leci ta piosenka z mojej playlisty na telefonie.

14:20

Patrze na moją odwróconą dziewczynę która zadufana opiera się o umierające drzewo, pochodząc i czując że mimo że jest jej tam dobrze może czuć się samotnie, przytulam ją od tyłu.
Ona stwierdza że drzewo umarło, a ona je wykorzystuje by się o nie oprzeć więc spełnia swoją funcje nawet po swojej śmierci - urzekła mnie ta myśł, stwierdziłem że trzeba je
położyć na ziemi zrobić jako ławkę i w ten spsób tak jakby pochować, robiąc przy okazji młodym drzewą miejsce na wzrost.

Zrobiłem coś pożytecznego chociaż nie mam za dużo wspólnego z tą mafią zwaną green peace.

15:00
Wizualizacje pojawiły się w dość mocny sposób, czułem psychiczną psychodelę, nazwał bym to halucynacją umysłową. Przeskakiwania z temat na temat - wątek na wątek dość
znam, nie było to dla mnie nowością, lekkie zniekształcenie efektów, co chwilę podjadam i piję płyny. Musimy opuścić chwilową miejscówkę i pójść do rzeczywistości,
są sprawy do załatwienia - mimo że jest niedziela.

15:30 przechodząc koło tych genialnych aut które dumnie mijają mnie, czuję się świetnie, mówię znanym twarzą dzień dobry i witam, a także bardziej znanym siemano i siema.
Nagle ryczy z oddali czerwony amerykański sen motoryzacji - Mustang, nie wiem jaki model ale widzę charakterystyczną maskę i znaczek, nie ważne jak się to nazywa - ważne że to piękne.

15:40

Dochodzę do domu, w tym momencie doznałem najmocniejszych wizualizacji na nieszczęście w toalecie, załatwiając pewne czynności, a więc mi się wydłużało i pomniejszało <sic>
Okey uciekam do pokoju bo mnie kibel zaraz zje. narazie do kiedyś, miłego dnia Pani muszlo. fuck you.

Załatwiłem szybko sprawy, które w domu miałem załatwić, biuro się trochę naginało, ale trochę to ignorowałem, poprostu potrafie ignorować juz takie rzeczy jak mam coś zrobić.



16:00

Efekt wizualny całkiem ciekawy, zmiana nastrojów bardzo odczuwalna trochę jak kobietka w "tych" dniach. Chodziliśmy z dziewczyną po parku, jedząc batoniki z marcepanem,
chałwę ogólnikowo same dobre rzeczy, przykro mi jest jak soie pomyśle że nie miał bym smaku, a przecież przez niektóre doświadczenia - te bardziej chemiczne mógłbym stracić smak i zapach.

Ciekło mi z nosa co jakiś czas i irytowało to czasami ale zwalałem to na może jakąś alergie albo coś w tym stylu.

17:25

Po jakimś czasie spacerów wróciliśmy na łąkę, obok niej murek na który zdecydowaliśmy się udać - zasiedliśmy na tym dość wysoko usadzonym murze, pod nogami mieliśmy 3 metry w dół a póżniej tafle wody i kanał, widać że brzeg
nie był dalek wydawało się na wyciągnięcie "stopy"

-rozmawialiśmy o odwadze, o wojnach, pokoju, miłości.

Skracając masę ciekawych tematów wpadłem na pomysł odważny a mianowicie skoczenia nad rzeczką i kanałem na drugi brzek z wysokości ponad trzech metrów.
Dziewczyna oczywiście jak to kobiety próbowała mnie odwieść od tego pomysła, ale ja lubie sobie wyznaczać wyzwania.

Przeskoczyłem i udowodnilem sobie - ale popatrzyłem na miejsce, było naprawdę wysoko a ja nie zrobiłem sobie krzywdy, wręcz upadłem z dużą gracją i umiejętnością.

Spojrzałem na miejsce z którego wystartowałem, narysowane było pod nim znak pokoju - różowym sprejem, zawołałem dziewczynę i razem nadaliśmy symbolikę przełamania się
i pokazu odwagi nad strachem - to była nasza konccepcja i bardzo magiczna.

18:48

Wracaliśmy na osiedle, usiąść i pomedytować jeszcze trochę, architektura piękna, dostrzegam co ten człowiek co to zaprojektował musiał mieć w głowie.
Wszystko ucichło.


20:00
Powrót do domu i regeneracja, zmęczeni tym dniem, jednocześnie psychcznie odpoczeliśmy. Komfort psychiczny i spokój ducha to bardzo dobre okręslenia na stan w którym
obecnie się znajdujemy.


Informację ogólne (zakończenie) :

Posiadając doświadczenie z psychodelikami, byłem przygotowany na wszystko, trip był zaplanowany od początku do końca, profesjonalnie zaplanowany, byłem wyspany i posiadałem
odpowiednią ilość czasu, a także osobę towarzyszącą. ETH-LAD jest bardzo dobrą dla mnie substancją ciekawie łączył by się z AL-LAD.
Osobno ma swoją magię i jak najbardziej jest godny polecenia osobie która ma doświadczenie ale też osobie która nie ma doświadczenia, jest moim zdaniem mocniejszy
jednak od AL-LADA.

Jeszcze raz dziekuję Predator że mogłem zrecenzjować Substancje, jakość kosmiczna. Polecam jak najbardziej.


Miłych podróży podróżnicy.

Pozdrawiam Misjonarz