Niniejszy temat stanowi uzupełnienie poprzedniego wątku, przedstawione w nim są skutki i efekty uboczne długotrwałego jak i krótkotrwałego zażywania kannabinoidów. Po informacje oparte na (nielicznych) opracowaniach naukowych odsyłam do wyżej wymienionego tematu.

Należy wspomnieć, że skutki zażywania tych substancji są zależne od osoby, okoliczności, dawki, zanieczyszczenia, sposobu przyjęcia.

Powodują zmiany w zachowaniu człowieka, m.in.:

• zmieniony odbiór rzeczywistości,
• uzależnienie fizyczne,
• uzależnienie psychiczne,
• zespół pozapiramidowy,
• zespół amotywacyjny
• objawy psychozy przejawiające się w urojeniach lub w myśleniu oderwany od rzeczywistości,
• skrajne stany lękowe,
• paranoja,
• omamy,
• myśli samobójcze i samobójstwa,
• wzrost agresji,
• przy aktywności seksualnej podczas bycia odurzonym i późniejszym odstawieniu kannabinoidów zauważa się znaczący spadek libido.

Skutki zdrowotne zażywania kannabinoidów:

• przyspieszenie pracy serca i podwyższenie ciśnienia krwi,
• zmiany skórne w tym wypryski,
• nudności,
• wymioty,
• uszkodzenia nerek,
• drgawki,
• zawał serca,
• zgon.

Źrodła:
https://www.drugabuse.gov/publications/drugfacts/synthetic-cannabinoids
i inne

Zauawzylem ze jak za duzo syntetycznego kana wypalisz to
- trzesienie dloni i ogolnie drgawki
- robi ci sie slabo plus wymioty moze raz mnie tak zerzygalo
-kopanie po brzcuhu jakby cie ktos napierdalal kopy po brzuchu
- smak jedzenia razy x10 potrafilem czuc jebany metal z puszki jak pilem cole
- odrealnienie siedzisz sobie przed kompem i nie chce ci sie nic i nie masz sily ogladasz sobie filmy i czesto nawet byle co zeby tylko sie zajac
itp to jedyne uboki jakie zaobesoerwalem jak sie za duzo wypali z innych osob moge podac
- senność (osoby które nie miały styczności z niczym lub z bardzo niewielką ilością rzeczy) kumplowi sie chce tylko spac i lezec ew siedziec po maczanie, bywalo tak ze po prostu zasnal na siedzaco czy cos.


Wszystkie skutki wystąpiły u mnie lub u znajomego, nie palcie maczan chyba że macie pod ręką benzo i wiecie co robicie, zacznijcie od dawaek po pare buchów i nie palcie po weicej niz 0.5g na raz, palcie to tylko z porządnymi filtrami, za dużo substancji smolistych w tym jest.
Wyżej wymienione skutki były po maczanach z kolekcji oraz smarta.

pawoleh, jeszcze dodaj tam mozliwy atak padaczki po przedawkowaniu napewno, jak i odstawieniu chyba tez.

WeedTV, dzięki!
aras, racja, zapomniałem o tym, ale nie mogę już edytować posta. Ale to się zgadza, ataki padaczki przy przedawkowaniu nie są wcale rzadkie, nie polecam.

Co do ataków padaczki bylem swiadkiem takiej sytuacji. nie jako główny bohater ale sam raz zajebałem overdose i obudziłem sie zarzygany na ulicy widzialem tylko twarze ratowników medycznych, chciałem spierdolic ale jeden sciagnal mnie na glebe w leb tez mu chcialem zajebac ale nie pyklo. 3 zastrzyki na uspokojenie bo no 1 nic nie zrobił 2 w sumie też słabo po 3 spoko było xD
co do skutków które zaobserowałem u mnie:
-myśli samobójcze i samobójstwa
-zespół amotywacyjny
-uzależnienie fizyczne,uzależnienie psychiczne.
-wzrost agresji
w sumie gra nie warta świeczki totalnie

Dodano po 1 minucie 17 sekundach:

pawoleh pisze: ↑

4 lata temu

racja, zapomniałem o tym, ale nie mogę już edytować posta.

mozesz bo jesteś userem ja swoje edytuje

Hoxed, No to ja mam to szczęście, że po kanna zawsze siedziałem grzecznie w domu żeby czegoś takiego właśnie nie odjebać xD. Kanna to naprawdę gra niewarta świeczki i mam nadzieję że ktoś z tym zaczynający kiedyś po przeczytaniu tego wątku jeszcze raz się mocno zastanowi.
A co do edytowania, to można przez bodajże 30 minut

pawoleh pisze: ↑

4 lata temu

Hoxed, No to ja mam to szczęście, że po kanna zawsze siedziałem grzecznie w domu żeby czegoś takiego właśnie nie odjebać xD. Kanna to naprawdę gra niewarta świeczki i mam nadzieję że ktoś z tym zaczynający kiedyś po przeczytaniu tego wątku jeszcze raz się mocno zastanowi.
A co do edytowania, to można przez bodajże 30 minut

nie no ja to se po prostu zajebałem szkło z chorej proporcji XD 0.2 5cl-abd-a na 6 korków podkladu okolo, robilem to wycpany zeby usnac i znalazlem po 3 tygodniach w kieliszku pod łóżkiem to se mysle a wiem co to chuj stestuje xD

Podkreślę tutaj że spadek libido wydaje się wyrównany po krotkim czy dłuższym odstawieniu(dla kogoś kto był w ciagu) ale tak nie jest i często sami zauważamy że to nie to samo.Za to ci co na długi czas odstawili,to wszystko wracalo do normy,są też przypadki skrajne,ale tutaj sobie darujmy.

ja kiedyś zrobilem maczanke 1 do 5 gram tytoniu, zapaliłem 3 lufy, i odcięcie od świata, padaczka, zarzygałem sie, blady poszedłem na pogotowie, tam pobrali mi krew, i nie wiedzieli o co chodzi. kroplówka oczywiście, ale potem gadałem z lekarzem i mówił, że on wie o co chodzi, i że niewiele brakowało do zgonu, także uważajcie, nie palcie od kumpli, tylko sami rozrabiajcie i to z głową.... np. dla początkujących polecam 1:40

odczułem na własnej skórze wzrost libido na synt. kanna niezłe jajca, po MJ tak nie miałem jak już to spadek, ale po odstawieniu pewnie będzie niezły zjazd libido

pawoleh pisze: ↑

4 lata temu

mam nadzieję że ktoś z tym zaczynający kiedyś po przeczytaniu tego wątku jeszcze raz się mocno zastanowi.

Zastanowiłem się, czytając ten temat. Nie będę próbował.
Post nic nie wnosi do tematu, ale chodzi o to, żeby to zostało ku pamięci, abym się tego trzymał

Napiszę swoje doświadczenia. Jak zacząłem to popalać (pojawienie się sklepów w pl) to z dnia na dzień uzależnienie i jaranie 24h/ co godz strzał i sen-pobudka-strzał-sen. Przerwa tylko jak nie miałem na stanie albo siana. Ale jak zacząłem robić swoje maczanki a z czasem sypać czysty proch do lufki na podkład to już było strasznie. Wtedy pojawiały się dziwne "spalone zapachy", dziwne uczucia w głowie, uzależnienie fizyczne, wrak. Zapominałem o czym mówiłem, zacinanie się w trakcie zdania, pamięć wyparowała, nie rozumienie słów. Ale najgorsze to jak zaczeły mnie jebać napady padaczki które mam już standardowo. Pojawiały się dziwne bóle głowy w okolicy skroni, diagnoza klasterowe bóle głowy dopiero zapadła po lataniu 3 lata do dentysty, laryngologa, okulisty, neurologa. Wtedy nie wiedziałem czemu, co dzień kilka piw, czasem fuga ale żadko i małe ilości. Odstawiłem alkohol, przestałem zamawiać syntetyki, ale padaczka dalej łapała, bóle głowy związane czyli same bóle są ale każdy napad padaczki poprzedzony jest bólem, nie każdy ból kończy się padaczką. Do dziś staram się to badać w celu wyleczenia się i dokładnego poznania przyczyn. Wiem że nie mogę pić kofeiny, napad mnie jebie czy po kapuczino czy napoju energetycznym, nie wyspaniu, dużym stresie, czekoladzie, melisie, ziole. Ogólnie mam wrażenie że wszystko co oddziałuje na układ nerwowy może wywołać napad. Ostatnie próby z syntetykami w 2017 to każdy strzał z lufki kończył się padaczką, po kilku razach wszystko poszło do pieca i wtedy skończyłem z tym. Napady są straszne, dlatego nie ruszałem żadnych syntetyków już 4 lata, tylko zioło czasem ale po ciągu kilkudniowym zawsze jest to samo. Przyznam że palę żadko zioło, alkoholu praktycznie wcale nie ruszam a napady są więc diagnozuję inne przyczyny. Leczenie tego to też masakra, lek przeciwpadaczkowy truje ostro ciało, śpię po nim 2-3 razy dziennie po 1-2 godz i normalnie noc przespana około 7-9 godz. Po leku trudniej o napad ale jak juz sie pojawi to wtedy idzie tego seria, kilka pod rząd. Ostatnio jak wylądowałem w szpitalu to reanimowano mnie, 10 dni respirator za mnie oddychał a ja 2 tygodnie nieprzytomny. Nie warto tego dotykać, nie dość że tolerka leci masakrycznie, palisz by tylko odciąć się na godzinę i tak do końca kasy lub materiału. Nie paląc 4 lata syntetyków, ograniczeniu zioła i alkoholu mój mózg troche wrócił do normy, nie mam problemów z pamięcią jak kiedyś, dość dobrze wchodzi mi nauka, zapamiętuję teksty itd. Ale to treningi, dbanie o sen, odżywianie. Kannabinoidy mocno uzależniają, do dziś mam ochotę na bycie ciągle na fazie jak kiedyś choć wiem że nie mogę i staram się tego trzymać.
Szkoda zdrowia i życia na to. Dziś żebym mógł cofnąć czas to zero syntetyków byłoby priorytetem.

Kanna snnifem?
Nie wiem czy ktoś stąd robił takie chore rzeczy ale wiem że ktoś się zastanawiał czy warto i jakie działanie to skoro przypadkowo zostałem królikiem doświadczalnym to opiszę sen. Przypadkowo bo samary zostały pomylone
Przed zażyciem zostało spożyte 1g cmc
Pierwszy lajn 100mg i mocne uderzenie w tył głowy, myśleliśmy że to zajebiste 4cmc, ziomek ledwo doszedł 50m do domu i zasnął na wyrze, ja normalnie zajechałem jeszcze 10km samochodem na mieszkanie, zjadłem kawałek ciasta odpaliłem yt i walnąłem lajna z ostatniego 100mg i koniec filmu. Przebłyski mam że budziłem się zjeść, jak okazało się wyczyściłem cały pokój z żywności co tam bylo, obudziłem się po 3 dniach, ogarnąłem toaletę i przespałem kolejny, ziomek obudził się po dwóch dniach na mega gwoździu dziś się śmiejemy i cieszymy się że byle co kanny nie rozpuszcza i jedynie przespaliśmy po kilka dni

Na jakim mega gwoździu? Dobrze że nic wam się nie stało...

Jeśli mozna porownac to jak np ktoś rzadko pali maryske i pali 2 blanty ze znajomym wieczorem o następnego dnia jesteś taki za...any w akcji tylko tu mielismy tak ze z potrojoną siłą,bez cmc czy koksu to tylko ponowny sen bo jedno przemyślenie tematu zajmowało tyle co normlnie 10 tematów byś obmyslał,zresztą na nic innego niz lezenie czy spanie ochoty nie było