Dzisiaj chciałbym wam przedstawić przepis na jedną z kilku moich autorskich marynat do karkówki na grilla.
Marynata jest dość pikantna ale nie aż tak, żeby przeciętny Kowalski miał problem ze zjedzeniem. Jak nie lubisz ostrych rzeczy to dodaj mniej papryczek.
Od razu zaznaczam, że ilości jakie ja dodawałem były na ponad 2,5 kg karkówki. Jak będziesz robić mniej, musisz sobie podzielić ilość surowców.
Co będzie potrzebne:
- Karkówka
- Czosnek
- Ostre papryczki (ja użyłem najzwyklejszych chili)
- Musztarda (opcjonalnie)
- Bazylie |
- Rozmaryn | - Można też iść na łatwiznę i dać zioła prowansalskie które mają jeszcze cząber
- Oregano |
- Papryka słodka
- Cebula granulowana
- Sól i pieprz
Ok zaczynamy. Najpierw szykujemy mięso. Karkówkę kroimy na plastry około 2 cm.
Potem klepiemy (opcjonalnie). Ja to uczyniłem gdyż karkówka pod wpływem obróbki cieplnej i tak się skurczy i nabierze grubości.
Ok następny etap, obieramy 8 ząbków czosnku i kroimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do blendera (zalecam użyć mały zbiorniczek). Do tego dodajemy również 8 papryczek chili z wyciętym środkiem.
Wszystko to zalewamy oliwą z oliwek tak żeby wszystko zakryć i dolewamy trochę przegotowanej wody.
Następnie wszystko elegancko blendujemy.
Ok nadszedł czas żeby to wszystko doprawić i wymieszać. Ja do tego celu użyłem zdezynfekowanego zlewu. Tak jest po prostu łatwiej biorąc pod uwagę dużą ilość karkówki i brak odpowiednio dużego naczynia do swobodnego wymieszania. Do mieszania zalecam użyć rękawiczek jednorazowych ze względu na chili lub drewnianych łopatek. Każdy zrobi jak uważa.
A więc tak, do karkówki dodajemy musztardę (opcjonalnie), nasz zmielony czosnek z chili, sól, pieprz, paprykę słodką, cebule granulowaną oraz zioła.
(Tym razem dodałem od siebie trochę przyprawy "smookey bbq" bo chciałem ją przetestować ale jej nie dodawajcie)
Wszystko dobrze mieszamy...
And voila
Wszystko to zakrywacie folią i dajecie do lodówki najlepiej na noc lub jak jesteście niecierpliwi jak ja, możecie sobie wrzucić jedną na ruszt już od razu kontrolując przy tym poziom piwka w organiźmie.
A oto przed państwem mój ulubiony sposób jedzenia karkówki z grilla, polecam każdemu. Jak mam być szczery, nie pamiętam kiedy ostatnio karkówkę z grilla zjadłem na talerzu, zawsze w chleb lub bułkę.
Można dodać do tego różne składniki jak sos czy cebulkę smażoną, tutaj ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Ja jednak na tyle uwielbiam smak swoich marynat, że nie zakłócam smaku niczym innym poza obowiązkowym według mnie pieczywem.
Wszystko wyszło pychotka, mam nadzieję, że ktoś skorzysta i przekona się jakie to pyszne

Pozdrawiam serdecznie a za jakiś czas wrzucę inny przepis na marynatę
