Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Jakie są wasze najcięższe czy tam najgorsze przygody jakie było wam jednak dane przeżyć? Chodzi mi tu o wszystkie substancje, serio, od włada po mocka. Chętnie was posłucham.
HEX-EN IN STOCK
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Najgorzej wspominam 2 sytuacje w życiu. Pierwsza z nich to ciąg, który trwał 16 dni bez minuty snu przez ponad 370h.
Druga najgorszą rzeczą jest wrzucenie 2 blotterow 1p-lsd (pierwszy raz w zyciu mialem stycznosc z psychodelikami) na 4 noc bez snu. Poprzednie 3 dni leciałem na alfie i hexie. Pojechalem pod wplywem kwasu, do szkoly. Wytrzymalem godzine lekcyjna i pojechalem na pociag do domu. W miedzy czasie, zjadlem 4 czy 5 tabletek etizomalu 2mg kazda.
Po godzinie 11 zasnalem w pociagu, obudzilem sie w innym miescie, 2km od dworca pkp tamtego miasta, w centrum rynku na ławce, nie pamietajac jak sie tam dostalem i w dodatku bez telefonu. Mialem w plecaku w chuj RC roznych. SPanikowalem poszedlem na policje, zglosilem zaginiecie tel. Wczesniej powiadomilem matke i skonczylo sie na szpitalu i rezonansie mozgu.
Druga najgorszą rzeczą jest wrzucenie 2 blotterow 1p-lsd (pierwszy raz w zyciu mialem stycznosc z psychodelikami) na 4 noc bez snu. Poprzednie 3 dni leciałem na alfie i hexie. Pojechalem pod wplywem kwasu, do szkoly. Wytrzymalem godzine lekcyjna i pojechalem na pociag do domu. W miedzy czasie, zjadlem 4 czy 5 tabletek etizomalu 2mg kazda.
Po godzinie 11 zasnalem w pociagu, obudzilem sie w innym miescie, 2km od dworca pkp tamtego miasta, w centrum rynku na ławce, nie pamietajac jak sie tam dostalem i w dodatku bez telefonu. Mialem w plecaku w chuj RC roznych. SPanikowalem poszedlem na policje, zglosilem zaginiecie tel. Wczesniej powiadomilem matke i skonczylo sie na szpitalu i rezonansie mozgu.
Moje życie, mój cyrk, moje małpy, nie masz tutaj wstępu, łbie zaparty!!
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Najcięższe? Chyba jakieś 3-5 lat temu jeszcze za czasów kolka jak zamówiłem pierwszy raz większe zamówienie tam te konkrety grzebienie misze itp. wszystko gotowe i dostałem cocolinoo w gratisie to pamiętam taką nockę zacząłem od tego Coco około 21 tak mi się spodobało ale spać nie mogłem potem to zacząłem jarać mieszać te inne specyfiki jeb jakiegoś bad tripa dostałem z pół godziny około leżałem na łóżku jakieś piekło, demony, gwałty moją na tamtą chwilę dziewczynę gwałciły jakieś dziwne postacie, jakieś straszne sceny nie pamiętam wszystkiego ale zaczęło mnie puszczać 4:30 rano a 6:30 autobus do szkoły jeszcze nie opłacało się kłaść Po tym przeżyciu nie paliłem rc dłuższy czas chociaż potem były też i dobre tripy
Ostatnio w tamtym tygodniu zajarałem sobie maczany i nagle budzę się obok rodzicielka z młodszym bratem nie ogarniałem za bardzo co się dzieje bo nawet nie pamiętałem, że mnie wysprzęgliło i darłem się na cały dom dlatego sam zacząłem się drzeć co oni tu robią no i potem za 3 dni podobna sytuacja i teraz rodzinka chce mnie wysłać do psychiatry
Ostatnio w tamtym tygodniu zajarałem sobie maczany i nagle budzę się obok rodzicielka z młodszym bratem nie ogarniałem za bardzo co się dzieje bo nawet nie pamiętałem, że mnie wysprzęgliło i darłem się na cały dom dlatego sam zacząłem się drzeć co oni tu robią no i potem za 3 dni podobna sytuacja i teraz rodzinka chce mnie wysłać do psychiatry
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Wylizałam samarę po DOC, jakoś tak nie pomyślałam ile tych mg mogło zostać na ściankach.
Zaczęło się ładować już po 15 minutach, gdzie normalnie dłuugi czas jest potrzebny do tego.
Kiedy się rozkręcało rozjebałam światło w domu i puściłam pawia. Potem jak dzikie zwierzę skakałam z kąta w kąt, nie umiejąc się odezwać, zachować jakkolwiek ludzko, totalnie zwierzęce zachowanie, rozerwałam na sobie ubranie, rzucałam rzeczami w mieszkaniu, mało nie rozjebałam telewizora. Dopiero po kilku długich godzinach faza była do ogarnięcia i zrobiło się naprawdę przyjemnie. Ale wcześniej to było straszne, miałam wtedy wizje przyszłości które się sprawdziły, rozkminiłam jak działa wszechświat, pojęłam nieskończoność a fizycznie cały czas zachowanie psa ze wścieklizną. Byłam potem rok czysta, a większość z tego czasu zeszło na ogarnięcie się psychicznie po tym.
Zaczęło się ładować już po 15 minutach, gdzie normalnie dłuugi czas jest potrzebny do tego.
Kiedy się rozkręcało rozjebałam światło w domu i puściłam pawia. Potem jak dzikie zwierzę skakałam z kąta w kąt, nie umiejąc się odezwać, zachować jakkolwiek ludzko, totalnie zwierzęce zachowanie, rozerwałam na sobie ubranie, rzucałam rzeczami w mieszkaniu, mało nie rozjebałam telewizora. Dopiero po kilku długich godzinach faza była do ogarnięcia i zrobiło się naprawdę przyjemnie. Ale wcześniej to było straszne, miałam wtedy wizje przyszłości które się sprawdziły, rozkminiłam jak działa wszechświat, pojęłam nieskończoność a fizycznie cały czas zachowanie psa ze wścieklizną. Byłam potem rok czysta, a większość z tego czasu zeszło na ogarnięcie się psychicznie po tym.
I wyszłam z Oz krainy, mój czarnoksiężnik tuż.
Obleśny smród meliny trącił mi zapachem róż.
Obleśny smród meliny trącił mi zapachem róż.
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Kurwa 300ug lsd i 150mg mdma, przezylem "NDE", do tej pory łapią mnie krzywe akcje po tym przezyciu i strach przed smiercia
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Ja kiedyś leciałem na alfie 7 dni i nocy w domu aż matka zadzwoniła po karetkę bo miałem takie omamy wzrokowe i słuchowe że nie kontaktowałem. Sanitariusze zadzwonili po policję i na przymus zabrali mnie do szpitala psychiatrycznego i siedziałem tam 5 dni. Miałem tak 8 razy i 8 razy byłem w tym samym szpitalu naj dłużej 3 miesiące. Nie polecam nikomu
Jeszcze po mdpv miałem straszną schizę i wyjebałem 25 g 3 cmc od pasjo do kibla i 5g mdpv bo myślałem że policja idzie po mnie a tam nikogo nie było
Jeszcze po mdpv miałem straszną schizę i wyjebałem 25 g 3 cmc od pasjo do kibla i 5g mdpv bo myślałem że policja idzie po mnie a tam nikogo nie było
Wiadomość moderatora
SCALONO
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Przedawkowanie i atak paniki na 4cmc. Dźwięki zniekształcone, światłowstręt, drganie mięśni, problemy z oddychaniem, derealizacja, obniżona kontrola nad ciałem, parestezje, mdłości, gonitwa myśli i PRZERAŻENIE. Bojąc się dzwonić po pogotowie zajebałam tone benzo (i tak byłam przekonana, że umieram) i dwa inne leki, spałam około doby, ścięło mnie na trzy dni. W sumie to właśnie taką mieszanką mogłam się dobić ale odcięło mi racjonalne myślenie. Około 8 miesięcy zajęło mi wygrzebanie się z zaburzeń lękowych/PTSD po tym incydencie
Teraz jestem mądrzejsza, bardziej odpowiedzialna i przede wszystkim żywa i szczęśliwa
Teraz jestem mądrzejsza, bardziej odpowiedzialna i przede wszystkim żywa i szczęśliwa
lubię świat nierzeczywisty
to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Jadlem prawdziwe kwasy myszka miki superhoffman (jadacy czlowiek na rowerze) troche tego bylo i wiem o co kaman. Ale najgorsze byla podrobka kwasa od kolka znalazlem sie majtkach lozku kolo mnie kumpel u niego domu. Do tej pory niewiem jak sie tam znalazlem
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
WolnyAllChemic, ona miala jakas dziwna reakcje/ZS. Wydaje mi sie ze 4-cmc nie ma takich objawow, przy w miare normalnym uzywaniu.
chory na DRD4 polymorphism
4cmc to szrot, lepiej 6-apb wrzucaj
4-ho-met team
4cmc to szrot, lepiej 6-apb wrzucaj
4-ho-met team
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
W sumie nie wiem jakie było najcięższe. Wiele było przypadków gdzie coś poszło nie tak, aczkolwiek nigdy nie było to ponad możliwości. Uważam, często takie najcięższe przeżycia czy (podoba mi się to określenie) przygody, wynikają z nieodpowiedniego podejścia przed, w czasie brania oraz podczas owego negatywnego działania.
Wiele eksperymentów jak to eksperymenty, przynosiły też negatywne skutki w rożnej postaci.
np. Szybkiej, bystrej, wnikliwej, analitycznej, przyczynowo-skutkowej gonitwy myśli, (może ktoś zrozumie ) które potrafiły przerodzić się w schizy lub paranoje a wtedy już to nie wyglada tak jak brzmi (co ciekawe często zawierały cząstkę prawdy lub czegoś co się sprawdzało, przy odpowiednim podejściu i logicznym przeanalizowaniu co jest fikcją a co jest bardzo możliwe jednocześnie będąc świadomym, że nie jest to pewne stu%owo, wtedy można to czasami wykorzystywać).
Któregoś razu jak instynkty badawcze wzięły górę nad rozsądkiem, przy mixowaniu różnych substancji, z różnych kategorii, wiele z nich było użyte pierwszy raz, po wielodniowych badaniach i nieodpowiedzialnym podejściu do życia i zdrowia. Wystąpiły wtedy objawy wcześniej nie występujące, senne paraliże poprzedzone ostro popierdolonymi snami albo gdy odczuwalne było zmęczenie lub gdy duża THC zostało zażyte (moment gdzie najlepsze działanie się kończy i chcę się spać), odrętwienia kończyn, czasami flashbacki w postaci falowania obrazu. Trwało to jakoś około dwóch tygodni po czym ustąpiło.
Takie pierwsze chyba większe sparzenia się było jak kupiłem mete jako „jakiś zajebisty kryształ” po dwóch dobach nocka była ciężka, fizycznie i psychicznie, dodam ze byłem wtedy zdecydowanie w nieodpowiednim wieku na takie rzeczy, ale to lekko zbaczając z tematu RC.
Zawsze z takich sytuacji wyciągałem wnioski, miałem świadomość, że może coś zadziałać lub wpłynąć na mnie nie tak jak powinno. Były kary ale nigdy nie takie z którymi nie mógł bym sobie sam poradzić.
Fajnie jest sobie czasami przedawkować ale tak żeby nie przesadzić.
Wiele eksperymentów jak to eksperymenty, przynosiły też negatywne skutki w rożnej postaci.
np. Szybkiej, bystrej, wnikliwej, analitycznej, przyczynowo-skutkowej gonitwy myśli, (może ktoś zrozumie ) które potrafiły przerodzić się w schizy lub paranoje a wtedy już to nie wyglada tak jak brzmi (co ciekawe często zawierały cząstkę prawdy lub czegoś co się sprawdzało, przy odpowiednim podejściu i logicznym przeanalizowaniu co jest fikcją a co jest bardzo możliwe jednocześnie będąc świadomym, że nie jest to pewne stu%owo, wtedy można to czasami wykorzystywać).
Któregoś razu jak instynkty badawcze wzięły górę nad rozsądkiem, przy mixowaniu różnych substancji, z różnych kategorii, wiele z nich było użyte pierwszy raz, po wielodniowych badaniach i nieodpowiedzialnym podejściu do życia i zdrowia. Wystąpiły wtedy objawy wcześniej nie występujące, senne paraliże poprzedzone ostro popierdolonymi snami albo gdy odczuwalne było zmęczenie lub gdy duża THC zostało zażyte (moment gdzie najlepsze działanie się kończy i chcę się spać), odrętwienia kończyn, czasami flashbacki w postaci falowania obrazu. Trwało to jakoś około dwóch tygodni po czym ustąpiło.
Takie pierwsze chyba większe sparzenia się było jak kupiłem mete jako „jakiś zajebisty kryształ” po dwóch dobach nocka była ciężka, fizycznie i psychicznie, dodam ze byłem wtedy zdecydowanie w nieodpowiednim wieku na takie rzeczy, ale to lekko zbaczając z tematu RC.
Zawsze z takich sytuacji wyciągałem wnioski, miałem świadomość, że może coś zadziałać lub wpłynąć na mnie nie tak jak powinno. Były kary ale nigdy nie takie z którymi nie mógł bym sobie sam poradzić.
Fajnie jest sobie czasami przedawkować ale tak żeby nie przesadzić.
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
DupaBladaiTyle, Coś w rodzaju ty kolorowych kryształków o zachęcających nazwach?
A dużo tego zaaplikowałeś?
A dużo tego zaaplikowałeś?
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Paraliż senny,, wiesz że jesteś, wiesz że żyjesz, ale nagle uświadamiasz sobie że nie masz żadnej kontroli nad swoim ciałem, leżałem akurat w łóżku było przed południem, ktoś wszedł do pokoju i o coś mnie zapytał a ja leżąc na brzuchu w jednej chwili zdałem sobie sprawę że nie mogę nawet otworzyć oczu, próbowałem się ruszyć, wstać, krzyczeć i nic się nie działo, miałem jedynie świadomość że "posiadam" ciało jestem "w nim" ale nie mam nad nim władzy... Wtedy byłem przerażony że to już koniec i zostanie tak na zawsze, czułem przerażenie, lęk i łzę na policzku, nigdy w życiu tak się nie bałem...
Przeżyłem to dwa razy w życiu w ciągach, mixujac substancje, nie dbając o suplementację i odpoczynek, w czasach zmian kiedy na rynku zaczęło pojawiać się dużo nowych na tamte czasy "analogów" testiwanych bez większej wiedzy na temat dawek, efektów ubocznych itp..
Mdma, pixy, ciąg kilkudniowy + alko, najbardziej realne koszmary w życiu, projekcie największych lęków z dzieciństwa, przywidzenia i omamy... Zamykasz oczy i wyłania się pięść prosto w twarz, Siekiera lub ktoś cię dusi albo toniesz i topisz się.... Tego też nigdy nie zapomnę.
RC nauczyło mnie pokory, ukarało nie raz nie dwa..
Przeżyłem to dwa razy w życiu w ciągach, mixujac substancje, nie dbając o suplementację i odpoczynek, w czasach zmian kiedy na rynku zaczęło pojawiać się dużo nowych na tamte czasy "analogów" testiwanych bez większej wiedzy na temat dawek, efektów ubocznych itp..
Mdma, pixy, ciąg kilkudniowy + alko, najbardziej realne koszmary w życiu, projekcie największych lęków z dzieciństwa, przywidzenia i omamy... Zamykasz oczy i wyłania się pięść prosto w twarz, Siekiera lub ktoś cię dusi albo toniesz i topisz się.... Tego też nigdy nie zapomnę.
RC nauczyło mnie pokory, ukarało nie raz nie dwa..
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
Lepiej bym tego nie opisał. U mnie było np tak, że były dość krótkie ale częste. Musiałem ostro się wytężyć żeby ruszyć chociaż palcem i wtedy przechodziło. Najgorzej było jak leżałem/siedziałem i coś na telefonie i jak muliło to wtedy atakowało. Pojebane to było ale pamietam, że przyświecała mi cały czas myśl „sam tego chciałeś”.
Takie przeżycia są cenne o ile są przeżyte oczywiście.
Najcięższe przeżycia po dragach/RC
DupaBladaiTyle,
Ja tam ogólnie cześć z tych objawów uznał bym za pozytywne.
Co wcale nie znaczy, że to dobrze.
Ja tam ogólnie cześć z tych objawów uznał bym za pozytywne.
Co wcale nie znaczy, że to dobrze.