No ba - rytuał jest bardzo ważny.
Nawet jak dany towar lepiej mi pasuje oralem to i tak jakąś przynajmniej małą część przeznaczam na rytuał.
Eksperymentuję także z formami ścieżek. Ostatnio najbardziej mi pasuje coś, co roboczo nazwałem Smugą ®

Jak już jest gotowa ścieżka długa i chuda, to ją tą swoją śmieszną kartą dziabię i siekam wzdłuż na wiele mniejszych, cieniuteńkich ścieżek. Doszedłem przy tym do wprawy japońskiego kucharza

Powstaje coś, co jest szeroką ścieżką złożoną z wielu cieniutkich ścieżek. Taka powiedzmy Ścieżka Ścieżek albo Ścieżkostrada ®

Z pewnej odległości albo jak się już ma rozmazany wzrok

to wygląda jak smuga.
Lubię to, bo jak odpowiednio to wciągać to idzie mniej natarczywie. To dla mnie ważne, bo w jednej z dziurek mam zbyt duży cug

Ale przy niektórym towarze trzeba wciągając wykonywać delikatne ale szybkie ruchy prawo-lewo, taki jakby slalom

W tym też jestem już mistrzem.