Ostatni post z poprzedniej strony:
KajKoO,Dopalacze(czyste RC) to substancje po prostu słabo przebadane, bo mało znane, ale nie znaczy, że bardziej szkodliwe z automatu, bo tak nie jest. Wiele będzie bardziej szkodliwych od większości klasyków, ale niektóre i też nie od wszystkich co wysyła ten argument do śmietnika. Mimo, że badań za wiele nie ma to można wiedzieć czego się po nich spodziewać i jak działają, tylko to trzeba najpierw myśleć. No dla przeciętnych ludzi to mało znane, ale na pewno nie dla służb xd. Co ty gadasz. No może i każdy wie co to feta, ale już nie wie ile fety w tym co je. A jak ktoś wie co to 3-MMC to wie, że coś takiego istnieje i nie bierze tego na ślepo i wie jak to działa. Tyle to znaczy. No właśnie ten wzór strukturalny to jest różnica, ale to dotyczy każdej substancji i tak się składa, że ten argument nie istnieje, bo podobieństwo do znanych substancji jest na tyle duże, że nie jest to problem wiedzieć jak to działa i jakie skutki wywołuje, nawet bez badań. No jeżeli uważasz, że narkotyk meta jest mniej szkodliwa niż etylofenidat czy 4F-MPH(dopalacze zasrane, mordercze fenidaty dla ćpunów, łudząco podobne do metylofenidatu - leku na ADHD) czy hera od jakiegoś tam etizolamu to gratuluję po prostu. No i możesz przytoczyć alfę i powiedzieć, że jest bardziej szkodliwa niż prawie wszystkie klasyki i jest to prawda, ale można to odbić w drugą stronę i doprowadzi to donikąd. No, a meta z alfą-pvp to są porównywalne do siebie pod względem szkodliwości. No, alfa może jeszcze bardziej schizuje, ale za to meta działa o wiele dłużej i bardzo, bardzo łatwo nie spać bardzo długo, wiele dni. No, a NEP nie aż tak, od amfy bardziej, ale już od mety mniej, chociaż w praktyce też dużo zależy od drogi podania, a nie ma sensu tego tak rozważać, bo każde ćpanie szkodzi i nie należy po prostu ćpać nic. Ja się zgadzam, że czasem może to mieć zastosowanie i to nawet ogólnie, że RC może być bardziej szkodliwe niż klasyki. Na pewno dotyczy to relacji syntetyczne kannabinoidy(dopalacze) vs naturalne kannabinoidy(klasyki). Syntetyczne kanna to syf i są o wiele, o wiele gorsze. Zgadzam się też co do syntetycznego opio i benzo. Też RC są bardziej szkodliwe niż klasyki. Czasami tak faktycznie jest, że ogólnie tak jest. No, ale tak poza tym to już nie ma reguły. I zależy to od substancji. Wszystko to substancje psychoaktywne(a dopy i narkotyki tak naprawdę w ogóle nie istnieją) jak już mamy nie używać potocznych wyrażeń. Jedyny podział to obecnie substancje psychoaktywne i nowe substancje psychoaktywne, który również jest sztuczny. Są TYLKO substancje psychoaktywne. Legalnymi lekami lub kandydatami na leki były zarówno znane jak i nieznane(RC) substancje psychoaktywne. Jakby RC to było TYLKO takie gówno i trucizna to nikt by nigdy nie próbował tego wprowadzić jako lek. Nie wszystkie RC to zawsze gówno. Pomyśl logicznie. Jedyna różnica jest taka, że RC to substancje do niedawna zapomniane, który gdzieś tam się po drodze zagubiły i ktoś je potem odkopał i wprowadził na rynek. I z tego powodu badań jest mało, bo prawie nikt ich nie zażywał od dłuższego czasu, więc nikt o nich nie wiedział i nikt nie robił badań tych substancji. Dopy i narkotyki to to samo, bo uwaga tak naprawdę nie istnieje taki podział i to substancje psychoaktywne oparte na tych samych analogicznych mechanizmach działania. No i katynony są bardzo podobne do amfetamin(z których bardzo wiele też jest RC zresztą) i też nie można jednoznacznie stwierdzić, że generalnie są gorsze niż klasyki i to gówno i nie da się tu jednoznacznie oceniać co jest bardziej, mniej szkodliwe i niezależnie czy jest RC czy nie. Owszem da się na upartego, ale trzeba porównywać pojedynczo, a nie grupowo, a to zaprzecza takiej klasyfikacji na nowe i klasyczne substancje psychoaktywne. Bupropion to lek(z grupy katynonów), a co gdyby nie był lekiem. Równie dobrze mógłby być RC. I czy to gówno w takim razie, bo katynon. Amfetamina też jest lekiem, metylofenidat też jest lekiem, nawet i meta jest, nawet hera, chociaż w praktyce to zależy od kraju, bo w Polsce to tylko metylofenidat. Zresztą te nowe substancje psychoaktywne to wcale nie są nowe, a wiele z nich to ma prawie 100 lat i ta ich nowość to wynika nie z nowości, a z tego, że ktoś sobie o nich przypomniał po dziesięcioleciach zapomnienia i niektóre do zapomnienia nawet tam jakoś stosowane były, niektóre nawet potencjalnie medycznie. Więc nie zamierzam tu nic bronić, ani na coś najeżdżać. Tylko oceniam obiektywnie i mówię fakty. Po prostu jak się coś mówi to trzeba mieć na to dowody i umieć to udowodnić, a nie coś uważać, bo "ja tak myślę i w sumie to faktycznie tak jest". Oczywiście, że są substancje bardziej i mniej szkodliwe, ale to już trzeba pojedynczo, indywidualnie porównywać poza wyjątkami no i oczywiście prawie zawsze trochę subiektywizmu też w tym będzie, bo nie da się tak do końca obiektywnie tego ocenić i to porównać. No generalnie wszystko jakoś tam szkodzi bardziej czy mniej, prędzej lub później i tyle. Nie chodzi tutaj o bronienie czy nie tylko o dowody, fakty, argumenty i umiejętność udowodnienia swoich twierdzeń jak już pierwszy się przyczepiłeś o byle co. I nie, nie polecam palenia NEPa, ale nie polecam palenia niczego, a palenie to obok IV najbardziej szkodliwa droga podania wszystkiego, żeby było jasne. To podobne do palenia cracka. I tak to podobnie ryje, a to też nie RC. A chodziło o to, że proponowanie fety jako alternatywę to nie jest żadna rada, a niech nie zażywa po prostu nic i tyle.