Ostatni post z poprzedniej strony:

Enchi, Nie do końca jest tak że pomogą Ci ograniczyć. Wszystko leży w głowie..możesz przetrenować układ nerwowy i będziesz miał większe skłonności do sięgania po używki lub chęć pocieszenia się..mnie w takiej sytuacji ratuje np Mexidol ..nie ma co się rozwijać za dużo. I jedno i drugie to ćpanie. Z tym że ja wolę poćpać sterydki . 3 cmc też jest spoko jak się wrzuci tylko przed ruchaniem 150 mg. Bez dorzutek i ciągów... Oczywiście nikogo nie namawiam do stosowania środków anabolicznych. I wcale nie twierdzę że jest to jakiś super zamiennik można sobie zdrowie zepsuć, naturalnie też można dużo zdziałać. To tylko moja skromna opinia. Wszystko jest dla ludzi, gorzej jak nie widać granicy ...

Dopiero korci zajebać w nozdrza po jakimś czasie zaczyna apetyt szaleć weź mnie weź

szerszen, to jest właśnie uzależnienie psychiczne

Mi jakoś udało wyrwać się z tej amby...
Polecam na samym początku coś na zabicie tych myśli związanych żeby przyjebać znów ten ,,ostatni raz,, mi moich kilka ostatnich razy dało mocno do myślenia co się liczy. Szczególnie ten ostatni, z bólem jak by ktoś siedział na środku klaty.
Kra Thum Khok ekstrakt zajebiście działa dodatkowo jak przed jakąś czynnością się zarzuci to człowiek potrafi się zatracać w danej pracy albo rozmowie ja w kapsułki pakowałem 1g działa zajebiście. Rano Bacopa Monnieri %50 bakozydów 500mg, kudzu i później po południu kudzu. Zajebiście te ekstrakty znoszą to uczucie z tyłu głowy które zawsze pojawiało się po jakimś czasie względnej trzeźwości, bo skuna pale od zawsze i zawsze lepiej po nim się czułem.
Ale skun słabo siekał więc przerobiłem go na wax Eterem dimetylowym. Eterem pracuje się wygodniej niż butanem bo odparowuje w niższej temperaturze i eter lepiej potrafi wyciągnąć profil terpentynowy danej odmiany której użyliśmy do ekstrakcji. Ale trochę przypał biegać zawsze w plener z palnikiem do lutowania i bongosem do dabu. Dlatego żeby zapomnieć o przypale kupiłem Wax Equalizer o smaku Truskawkowy Kaszel wymieszałem z dabem jakoś 2ml-1g dabu zrobionego z zajebistego hejza zbija ciśnienia zajebiście.
Tylko jak chcesz walić okazjonalnie niech to nie będą żadne stare dobre mefedrony ani ich pochodne na chlorze czy na metylu... Nic z rodziny mefa radzę nie ruszać bo trafi się na stary ryż i na jednym worze się nie skończy, z drugiej strony inne pochodne mefa wcale profilem działania jakoś nie zachwycają i pomimo że się człowiek napierdalał nie miał tego specyficznego uczucia jakie jest po 4mmc, a serce ma się jedno...
Jak umiesz wziąć sztukę koksu i wcześniej obiecać sobie że z końcem wora jest koniec walenia co by się nie działo, bo trzeba odpocząć żeby życie ogarnąć i dożyć następnej okazji za kilka miesięcy, żeby znów zajebiście czuć się przez czas trzeźwościi a na bani jeszcze lepiej. Receptory w mózgu ci podziękują pięknym wystrzałem będzie warto. Ważne jest żeby nie szukać okazji na siłę a jak jest ich za wiele to na niektórych poprostu sobie odpuścić trzeba i mówić że zdrowie jest ważniejsze bo każdemu kiedyś się kończy zależy ile się leciało czasu, z jakczęstotliwością dorzutek i najgorsze skłonności do trzydniówek. Więc jak masz skłonności do polecenia po ten ,, ostatni worek,, jeszcze raz gdy już na trzeźwo zaplanowałeś że to miał być koniec to lepiej odpuść sobie wszystko bo nie wiadomo kiedy z tego ostatniego worka żyjąc takim trybem życia ogarniając wszystkie sprawy przy okazji ale mając wyjebane w pikawe znajdziesz się w karetce i to jak będziesz miał szczęście. Dopiero to da ci do myślenia ale serducho ostro po dupie dostało przez wcześniejsze lata i wtedy życie na trzeźwo zaczyna być problem żeby dało się w coś wkręcić jak kiedyś albo zapomnieć o czasie.
Dobrą sative sobie ogarnij, Kra Thum Khok ekstrakt, kudzu i Bacopa Monnieri, żeby się lepiej spało jak czasem nie mogę zasnąć zarzucam napar z suszu Aksamitki błyszczącej i z Wild Lettuce tylko ekstrakt musi być, żeby miało odpowiednie stężenie alkaloidów w jednej szklance żeby coś poczuć. Jeszcze zastanowił bym się nad jakimiś ziołami do picia które oczyszczają wątrobę i przywracają układ nerwowy do normy. Mierznica czarna powinna być dobra i znośna w smaku.
Jeszcze zastanowił bym się nad czwiczeniami umysłu. Mózg jest neuoroplastyczny nie będzie jak kiedyś ale z czasem zobaczysz poprawę.

Czesc, na wstępie chciałbym podziękowac Wam wszystkim za odpowiedzi i dobre rady, na pewno mi to pomoglo w zrobieniu tej 'zaplanowanej' przerwy. No i właśnie jak to wyszlo, jak jest dzisiaj? Dokładnie tak jak ktoś z was pisał zeby nie planować, jak długo i do kiedy ma byc ta przerwa.
Wytrzymalem rowno tydzień, duzo odpoczywałem, w miare zdrowo jadlem, bardzo mało paliłem i chyba tez zero alko. Na pewno w znacznym stopniu zregenerowałem organizm.
Po chyba 3 dniach coraz więcej myslalem, moze nie o tym zeby zajebac, ale ogolnie o temacie. Pozniej im bliżej końca ustalonego terminu(bo juz w głowie mialem, ze to jest tylko tydzin, a nie ogarniecie sie na dluzej) myslalem tylko wiecej. Przedostatniego dnia juz bylem skłonny jecha, bo akurat jakos tak sytuacja pozwalała, zadzwonilem do kumpla który akurat nie miał ochoty i mi tez to odradził. No i w końcu nadszedł ten dzień, wystarczyl tylko jeden telefon akurat od innego kolegi i wieczorem juz znowu bylismy porobieni tematem.

No i co dalej, nie skończyło się to oczywiści tego samego wieczoru. Od wtedy do dziś zjadlem pewnie ponad 10 i spalem tez z 10h

Wiadomość moderatora

Każdy terapeuta uzależnień przyzna, że dużo łatwiej jest rzucić całkowicie, niż ograniczyć. Warto też zaobserwować, w jakich sytuacjach najczęściej sięgamy po RC'ki, mo może się okazać, że to wcale nie one są największym problemem.