Ogólna regeneracja.
Ogólna regeneracja.
Cześć wszystkim.
Nie wiem, czy ktoś już ten temat poruszał, ale z racji tego, że nie chce mi się lurkować działu to owy zakładam.
Macie sprawdzone sposoby/medykamenty regenerujące śluzówkę nosa i zatoki?
Przydałoby się również coś, co wspomoże pamięć, samopoczucie, etc.
Nadmienię iż wiem, że odpowiednia dieta odgrywa tutaj dużą rolę.
Z góry dzięki za rady.
Nie wiem, czy ktoś już ten temat poruszał, ale z racji tego, że nie chce mi się lurkować działu to owy zakładam.
Macie sprawdzone sposoby/medykamenty regenerujące śluzówkę nosa i zatoki?
Przydałoby się również coś, co wspomoże pamięć, samopoczucie, etc.
Nadmienię iż wiem, że odpowiednia dieta odgrywa tutaj dużą rolę.
Z góry dzięki za rady.
Myśl tworzy rzeczywistość.
Ogólna regeneracja.
Ten post ma wysoką reputację.
CrystalLady, Do pielęgnacji nosa polecam albo Rinpanteinę albo Hysan, maść i aerozol naraz. Podobne składy, trzeba wybrać samemu co się woli. Inne produkty do regeneracji są o wiele gorsze, albo w ogóle nie działają. I nie polecam wody morskiej w spreju. Wbrew opisowi taka woda to niewiele nam wyczyści w nosie, a jak zaraz wyschnie to po chwilowej uldze śluzówka będzie jeszcze bardziej sucha.
Rinopanteina:
https://www.aptekagemini.pl/rinopanteina-masc-do-nosa-10g.html
https://www.aptekagemini.pl/rinopanteina-aerozol-do-nosa-20ml.html
Hysan:
https://www.doz.pl/apteka/p120006-Hysan_masc_do_nosa_5_g
https://www.doz.pl/apteka/p120005-Hysan_aerozol_do_pielegnacji_nosa_10_ml
Rinopanteina:
https://www.aptekagemini.pl/rinopanteina-masc-do-nosa-10g.html
https://www.aptekagemini.pl/rinopanteina-aerozol-do-nosa-20ml.html
Hysan:
https://www.doz.pl/apteka/p120006-Hysan_masc_do_nosa_5_g
https://www.doz.pl/apteka/p120005-Hysan_aerozol_do_pielegnacji_nosa_10_ml
Ogólna regeneracja.
Ja polubiłem taki zestaw trzy etapowy.
Żel Pantherin - on występuje w wersji zwykłej i w wersji ulepszonej. Więcej tam tych substancji łagodzących.
Nazywa się Pantherin Ecto widocznie pozytywnie wpływa na ectoplazmę
Więc najpierw na pałeczce z wacikami wpycham sobie to w najdalsze obszary nosa i rozpowadzam. Poten leci taki bardzo delikatni sniffik powietrzem, żeby się rozprowadziło jeszcze lepiej. Ten sniffik trzeba wyczuć, bo za mocno i się pociągnie do gardła
Drugi etap to Pantherin zwykły. Jego to sobie na paluchy nakładam i wwiercam się nimi jak najgłębiej. Najpierw idzie paluch najwęższy - pilot taki - a potem najgrubszy. Jego zadaniem jest dokładnie nasmarować i rozpychać te dziury, by się większe robiły
A na koniec muszę coś zapodawać na sam wlot nosa, bo to miejsce u mnie przeżywa największe katorgi z wszystkich rejonów nosa.
Nie wiem, czy ja biorę za grube rurki, czy żle nimi operuję, czy cholera wie co. Zawsze mam to w chuj bolące i popękane wręcz czasem.
Więc dużo maści gojącej. Różne testuje obecnie jakiś Alantan.
Więc przed każdym spaniem odbywa się taki rytuał. Ja mam taką schizę, że uwielbiam rytuały. Więc mam prawie że ołtarzyk do tych pielęgnacji. Jeszcze trochę i świeczki zacznę zapalać
Żel Pantherin - on występuje w wersji zwykłej i w wersji ulepszonej. Więcej tam tych substancji łagodzących.
Nazywa się Pantherin Ecto widocznie pozytywnie wpływa na ectoplazmę
Więc najpierw na pałeczce z wacikami wpycham sobie to w najdalsze obszary nosa i rozpowadzam. Poten leci taki bardzo delikatni sniffik powietrzem, żeby się rozprowadziło jeszcze lepiej. Ten sniffik trzeba wyczuć, bo za mocno i się pociągnie do gardła
Drugi etap to Pantherin zwykły. Jego to sobie na paluchy nakładam i wwiercam się nimi jak najgłębiej. Najpierw idzie paluch najwęższy - pilot taki - a potem najgrubszy. Jego zadaniem jest dokładnie nasmarować i rozpychać te dziury, by się większe robiły
A na koniec muszę coś zapodawać na sam wlot nosa, bo to miejsce u mnie przeżywa największe katorgi z wszystkich rejonów nosa.
Nie wiem, czy ja biorę za grube rurki, czy żle nimi operuję, czy cholera wie co. Zawsze mam to w chuj bolące i popękane wręcz czasem.
Więc dużo maści gojącej. Różne testuje obecnie jakiś Alantan.
Więc przed każdym spaniem odbywa się taki rytuał. Ja mam taką schizę, że uwielbiam rytuały. Więc mam prawie że ołtarzyk do tych pielęgnacji. Jeszcze trochę i świeczki zacznę zapalać
A po nocy przychodzi dzień
A po burzy spokój
A po burzy spokój
Ogólna regeneracja.
same te pantheriny i tak mało co dają, najlepiej dać odpocząć dłuższą chwilę nosowi nic tak nie niszczy śluzówki jak RC
Jeśli pomogłem zostaw plusik , jeśli nie pomogłem to też zostaw
Ogólna regeneracja.
OomAmee, Cerberus, Oboje macie racje. Panterin ogólnie to jest dobry produkt ale tylko jako nawilżacz, a nie regenerator. Taki ma skład po prostu i nic tego nie zmieni. Masz racje Cerber, najuważniejsza abstynencja. Ja na przykład nie mam zadnym problemów z nawilżeniem, ale przez swoją głupotą nie daję w ogóle śluzówce czasu na regenerację. Książkowy czas to ok. 5 tygodni. Uwierzycie, że przez równie bite 3 lata nie miałem większej przerwy ni z 2 tygodnie? Moja śluzówka to i tak jest jakiś mutant, że tyle wytrzymał i dalej się regeneruje. Chociaż prawda jest taka, że wchłanialność subst. jest na poziomie 20%, reszta przepada. Teraz będzie detoks i odbudowa.
Ogólna regeneracja.
GrzybeQ, Ta wersja Eclo to nie tylko nawilżacz:
https://www.doz.pl/apteka/p132841-Pantherin_Ecto_zel_do_nosa_nawilzajaco-_lagodzacy_z_ektoina15_ml
https://www.doz.pl/apteka/p132841-Pantherin_Ecto_zel_do_nosa_nawilzajaco-_lagodzacy_z_ektoina15_ml
A po nocy przychodzi dzień
A po burzy spokój
A po burzy spokój
Ogólna regeneracja.
OomAmee, Tak, wiem. Miałem go. Pantherin to taki mokry żelik co szybko wysycha.
Ogólna regeneracja.
Abstynecja w moim przypadku jest oczywista, bo popalilo mi styki
A coś na poprawę pamięci etc?
A coś na poprawę pamięci etc?
Myśl tworzy rzeczywistość.
Ogólna regeneracja.
Kiedyś był taki trick, że jak się chciało o czymś zapamiętać, to się wiązało supełek na chusteczce do nosa
A po nocy przychodzi dzień
A po burzy spokój
A po burzy spokój
Ogólna regeneracja.
Bardzo prosta rada. Trzeba używać mózgu po prostu. Mózg jest trochę jak mięsień, jak nie dostaje bodźców to się "zmniejsza"/wchodzi na niższe obroty. Ja na przykład przez to, że przez ostatni miesiąc przeholowałem z 3/4-cmc to nie mogłem się zabrać żeby dokończyć książkę, a zostało mi 30 stron z 600. W sumie to na razie 5 dni detoksu i dopiero wraca mi chęć do działa i podejmuję różne zaległe "wyzwania". Równocześnie mózgownica zaczyna wchodzić na wyższe obroty.CrystalLady pisze: ↑6 lata temuAbstynecja w moim przypadku jest oczywista, bo popalilo mi styki
A coś na poprawę pamięci etc?
Ogólna regeneracja.
przestan cpac to i pamiec wroci z czasem, nie bedziesz juz chodzic z telefonem w reku i szukac gdzie on jest organizm sie sam oczysci, ale witaminy jakies mozesz brac, organizm to taka maszyna, ze sie regeneruje sama, jak jej nie trujeszCrystalLady pisze: ↑6 lata temuAbstynecja w moim przypadku jest oczywista, bo popalilo mi styki
A coś na poprawę pamięci etc?
Jeśli pomogłem zostaw plusik , jeśli nie pomogłem to też zostaw
Ogólna regeneracja.
Dopiero teraz widzę jakiego byka strzeliłam. Abstynencja* miało być.
Dzięki śliczne za odpowiedzi.
Dzięki śliczne za odpowiedzi.
Myśl tworzy rzeczywistość.
Ogólna regeneracja.
Przy okazji, czy spotkał się ktoś z was z takim czymś? Jak się okazało przy drugim 'ataku' - nawet alkoholu nie mozna się napić. Ostatni raz - dwa łyki wina.
Głównie: uderzenia gorąca do głowy, "dziwne" odbieranie bodźców sluchowych oraz wzrokowych (np. twarze znajomych ludzi wydają się zwyczajnie dziwnie, inne; to, co robisz lub mówisz, wydaje Ci się dziwne, pozbawione sensu), ogólne rozbicie, paranoiczne, chore myśli; kołatanie serca. Oczywiscie cały czas miałam świadomosc tego, co się dzieje, ze nie jest to normalne i zastanawiam się, co to tak naprawdę może być. Po odstawieniu wszystkiego wszelkie objawy ustępują po maksymalnie 4 dniach, aczkolwiek rysa została. Tak, wiem, że tutaj nie powinnam się radzić tylko iść do specjalisty, ale chciałabym dowiedzieć się, czy ktoś już się z czymś takim spotkał. Dodam, że nigdy wcześniej takich objawów nie miałam, ale też nigdy wcześniej nie leciałam po bandzie w takim stopniu, jak przez ostatni czas.
Głównie: uderzenia gorąca do głowy, "dziwne" odbieranie bodźców sluchowych oraz wzrokowych (np. twarze znajomych ludzi wydają się zwyczajnie dziwnie, inne; to, co robisz lub mówisz, wydaje Ci się dziwne, pozbawione sensu), ogólne rozbicie, paranoiczne, chore myśli; kołatanie serca. Oczywiscie cały czas miałam świadomosc tego, co się dzieje, ze nie jest to normalne i zastanawiam się, co to tak naprawdę może być. Po odstawieniu wszystkiego wszelkie objawy ustępują po maksymalnie 4 dniach, aczkolwiek rysa została. Tak, wiem, że tutaj nie powinnam się radzić tylko iść do specjalisty, ale chciałabym dowiedzieć się, czy ktoś już się z czymś takim spotkał. Dodam, że nigdy wcześniej takich objawów nie miałam, ale też nigdy wcześniej nie leciałam po bandzie w takim stopniu, jak przez ostatni czas.
Myśl tworzy rzeczywistość.
Ogólna regeneracja.
CrystalLady, kilkukrotnie po ciągu na ketonach i pirolidynach zdarzyło się tak jak to opisałaś, też wcześniej brak podobnych objawów
Czym się ratowałem? Snem, a po przebudzeniu nadrabianie obiadów z kilku dni. A jak zasypiałem? A no ratowało się klonami etizolamem albo gargantuiczną ilością maczanki
na swój sposób to najskuteczniejsza walka z tym "złym i przećpanym" sobą
Czym się ratowałem? Snem, a po przebudzeniu nadrabianie obiadów z kilku dni. A jak zasypiałem? A no ratowało się klonami etizolamem albo gargantuiczną ilością maczanki
na swój sposób to najskuteczniejsza walka z tym "złym i przećpanym" sobą
Ogólna regeneracja.
No i pisałaś coś wcześniej o popalonych stykach.
Zaiste popalone.
Weź Ty koleżanko ogarnij się i wyhamuj, bo skończysz jak twoja awatarzyca
Zaiste popalone.
Weź Ty koleżanko ogarnij się i wyhamuj, bo skończysz jak twoja awatarzyca
A po nocy przychodzi dzień
A po burzy spokój
A po burzy spokój