Czyli przed zaczęciem zabawy zarzucał tabsa i dopiero zaczynał z tematem. Miało to na celu ochronić go od przykrych skutków ubocznych jak przyspieszone bicie srducha, ciśnienie i ewentualne schizy. Czy ktoś z Was tak robił i może się wypowiedzieć? Bo znowu w innych potach wyczytałem, że tak się nie powinno robić bo biorąc benzo na start marnujemy potencjał RC i bomba będzie nijaka.
Jest tu od groma speców, fachowców w tej dziedzinie więc może ktoś się wypowie co myśli na ten temat?
Dla mnie wydaje się to ciekawa opcja aby zrobić podkład z benzo np przy dwudniowym maratonie. I w trakcie zabawy co jaka czas dorzucać benzosa a do tego kontrolować dawki czyli nie przesadzać z nimi i jeśli uchroniło by to od ewentualnych schiz lub zmniejszyło je jak i inne skutki uboczne to była by bajka

Pozdrawiam wszystkich wyjadaczy! Elo