Myślę, ze ciekawy temat do poruszenia. Chciałbym stworzyć taki temat gdzie będą sposoby na zjazdy z kanna itd.
Podzielcie sie swoimi wrażeniami z uzależniani od kanna
Jakie objawy zdrowotne (fizyczne i psychiczne) odczuwacie będąc uzależnionym, jak próbujecie i czy wgl. próbujecie z tym walczyc? A może jest ktoś kto miał rozdział z kanna (tylko rozdział z kanna to nie 3-miesieczny sztos) i go zakończył? Jakieś wnioski zauważalne po przestaniu? Czy wspomagacie sie jakąś farmakologią na ew. efekty uboczne? No własnie jak u Was wyglądają takie rzeczy jak:
-sen
-jedzenie/żołądek
-płuca (tu warto wspomnieć jak zażywacie i co dokładnie (na jakim podkladzie)

Miałem w życiu epizod z canna za czasów słynnego mocarza z k*****.*l czyli ładnych parę lat temu. Udało mi się w raz ze znajomym przestać w momencie kiedy kupiliśmy od osiedlowego 'chemika' stworzona przez niego maczane która z tego co mi wiadomo była mixem kilku canna i wierz mi lub nie ale ziarenko suszu na pełnej lufce tytoniu powodowało tak mocne 'doznania' zdecydowanie nie takie jakich by się spodziewała osoba z naprawdę wtedy wysoka tolerancja na mocarza (am2201 tak?) chyba się wtedy po prostu przestraszyliśmy.. I skończyliśmy przygodę z canna zamieniając to na mj (która wiadomo jakiś czas nie działała tak jak na normalna osobę) ale cóż ten nałóg trwa do dziś dzień a ile to już lat..

Jeżeli chodzi o dolegliwości to płuca zdecydowanie się zregenerowały. Ciężko było z jedzeniem ale wiadomo właściwości mj na to pomagały, a sen.. Z tym nigdy nie miałem problemów

Powodzenia wszystkim chętnym to rzucić!

Piotrunia pisze: ↑

2 lata temu

(am2201 tak?)

I nie. Chuj wie co tam było tak naprawde. Odcinało ludzi albo mieli dziwne fazy, albo bycze fazy. Na pewno to nie było na jednym i tym samym.