Pierwsze przesłuchanie na luzie, bo babka praktycznie nic nie miała i tylko straszyła
.
Myślałem, że na drugim będzie tak samo.. niestety na drugim mieli już pełno dowodów i już nie było tak prosto zasłaniać się niepamięcią. Jakoś się udało udawać debila
. Zawsze się stresuje, że się pomylę i powiem coś nie tak, a później wezwanie za składanie fałszywych zeznań.
Ta 1, to była z tą idiotką co 3 lata pisała 1 zeznanie, czyli na luzie, bo uwierzyłaby pewnie we wszystko. Na 2 przesłuchaniu już trafiłem na bardziej ogarniętą babkę i prawie bym sobie narobił niezłych problemów. Próbowała mnie zmylić i żebym powiedział coś głupiego. Psychologia..
W sumie niezła franca z niej, że tak bardzo próbowała narobić komuś problemów za głupie RC ;x.
No nic najważniejsze, to odpowiadać powoli i się nie śpieszyć, bo ja właśnie przez pośpiech prawie zmieniłem zeznania. I od razu by było wiadomo, że kręcę. Trzeba też w miarę panować nad stresem.
Znowu się rozpisałem
chyba pora iść się położyć.