Wspomnienia z więzienia

[walkmanowiec]

Postanowiłem dodać ten temat, ku przestrodze bo każdego z Nas może to spotkać.
Spędziłem prawie 5lat na garnuszku państwa w zakładzie karnym, dostałem wyrok 5lat 6 miesięcy, z czego odbyłem niecałe 5lat. Wyszedłem kilka miesięcy temu na warunkowe przedterminowe zwolnienie za dobre sprawowanie. Nie będę pisał o zasadach panujących za murem bo o tym się nie mówi, ale chętnie Wam przybliżę jak wygląda patologia w wykonaniu administracji od środka. Jeśli ktoś będzie miał jakieś pytania, śmiało możecie zadawać.

Za co trafiłem do więzienia?
Pewnie część z Was zaciekawi fakt za co tam trafiłem. Paragraf jak paragraf- wprowadzenie dużej ilości narkotyków do obrotu. Czy je wprowadziłem? Tak, ale nie wszystkie. W mojej sprawie było dużo niejasności. Policja namierzyła skrytkę, w której było jedynie 500g (MDMA, Marihuana, Amfetamina, 3-MMC (które było wtedy jeszcze legalne)) jednak namówili świadków, skruszonych dilerów, aby zeznali, że wprowadziłem do obrotu o wiele więcej narkotyków. Skazany ostatecznie zostałem za 5kg nieistniejących narkotyków na podstawie zeznań dilerów, których nie widziałem nawet na oczy, lub drobnych cwaniaków, którym sprzedałem może 10g, podczas, gdy oni mówili o setkach gramów. Sąd pierwszej instancji, sąd okręgowy i apelacyjny nie miał żadnych dowodów na to a mimo to skazał mnie na podstawie tylko i wyłącznie ich zeznań. Spędziłem ponad dwa lata w Areszcie Śledczym, ponieważ sprawa tak długo się ciągnęła.
Wydałem około 10000zł na adwokata, który zaciekle mnie bronił, ale sąd pozostał nieugięty.
Prokurator chciał poszerzyć zarzuty o grupę przestępczą, ale nie udało im się nikogo do mnie przykleić. Działałem sam a ze względu na to, że nie chciałem dać im informacji skąd był towar wołał dla mnie 7lat wyroku. Tak jak pisałem dostałem 5lat 6 miesięcy.

Różnica między Aresztem Śledczym a Zakładem Karnym

Będąc w Areszcie Śledczym pozostajesz do dyspozycji prokuratora i to on decyduje, czy możesz się spotkać z rodziną, czy możesz zadzwonić (teraz się to już zmieniło- nawet w areszcie można wykonać telefon, ale jak ja byłem to było to niemożliwe). Pierwsze widzenie z rodziną miałem po 6miesiącach i to przez tzw. pleksę- szybę. Minusem przebywania w Areszcie Śledczym jest także to, że na każdym kroku jesteś rozbierany do naga. Wychodzisz na łaźnię- kontrola osobista, wracasz- kontrola osobista.
Dodatkowo masz strasznie utrudniony kontakt z innymi osadzonymi, tak, aby nie móc im przekazać jakichś wiadomości (oczywiście wszystko jest omijane i na wszystko są sposoby).

Zakład karny

Po otrzymaniu wyroku i uprawomocnieniu się trafiłem do normalnego zakładu karnego (pierwsza dziesiątka najcięższych więzień) na tzw. zamek.
Czym jest zamek?
Będąc skazanym otrzymujemy podgrupę kwalifikacyjną, byłem karany pierwszy raz, więc dostałem podgrupę P- dla osób odbywających karę pierwszy raz. R- Recydywa, trafiasz tam jak już siedziałeś wcześniej.
Są trzy podgrupy:
P1- wspomniany wcześniej zamek- siedzisz 23godziny na dobę zamknięty w celi z kilkoma osadzonymi, masz godzinę spaceru dziennie, łaźnię 2 razy w tygodniu i świetlicę raz na tydzień (może być różnie zależnie od zakładu), możesz wykonać jeden telefon po 8 minut co 2 dni (teraz można codziennie chyba po 6 minut z tego co mi znajomi mówią), pełna inwigilacja, podsłuchują telefony, czytają listy
P2- oddział półotwarty- trafiłem tam po około 3latach- cele otwarte od śniadania (6.30-7.00) do 19-19.30, nieograniczony telefon- trzeba się tylko dogadać z innymi osadzonymi, były trzy telefony na 100 chłopa- a wiadomo, że każdy chce zadzwonić. Korespondencja nie była kontrolowana, chyba, że ktoś był na celowniku. Praca na wolności w zewnętrznej firmie (dla tych dobrze się zachowujących), przepustki (jeśli odpowiednio długo trujesz im o nie)
P3- oddział otwarty- cele (a raczej pokoje bo miały normalne drzwi) otwarte całą dobę, to samo co na P2 z tym, że większa swoboda.

Narkotyki w więzieniu

Do więzienia nie jest łatwo przerzucić narkotyki. Dodatkowo każda paczka prześwietlana jest jak na lotnisku, każdy wracający z pracy lub przepustki przeszukiwany, mimo to narkotyki a raczej dopalacze to istna plaga w więzieniach. Są na to sposoby. Króluje fake-hash, zwany potocznie plasteliną. Widziałem na własne oczy ze 100 osób wyjących w toalecie, rzucających się, doznających paraliżu. Żadne testy nigdy nie wykazały niczego co palili, ale każdy robiący przypał i tak był karany izolatkami. Amfetamina, czy inne stymulanty są raczej mało popularne z tego względu, że nie ma co tam po nich robić- ile można grać na XBOX360 na telewizorze 19cali (tam gdzie byłem zezwalali na takie konsole). Ceny też są zaporowe- z tego powodu nigdy niczego nie tknąłem w kryminale. 50zł za kulkę fakehashu wielkości bardzo małej kuleczki (jak wydzielina z nosa haha ) to przesada. Mała kreska amfetaminy za 50zł- śmiech na sali, lepiej nie brać nic bo na prawdę bardzo łatwo zadłużyć się tam za murami co może przynieść przykre konsekwencje. Widziałem wiele osób dotkliwie pobitych bo narobili sobie długów za 10000zł za towar, który tutaj kosztowałby maksymalnie 200zł.

Dziękuję za uwagę. Będę tutaj dodawał kolejne części. O czym chcielibyście przeczytać w dalszym ciągu? Powoli zbieram się do pisania e-booka na temat polskiego więziennictwa, dla forum udostępnię go za darmo jak tylko będzie gotowy.

Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam do dyskusji.

[Gargameli]

dla forum udostępnię go za darmo jak tylko będzie gotowy

cóż za gest

Nie będę pisał o zasadach panujących za murem bo o tym się nie mówi

się o ty wie

[walkmanowiec]

Znalazłem tu dużo informacji, wiele się pozmieniało w świecie RC od 2015roku, więc chcę dać też coś od siebie Gargameli,

[Gargameli]

walkmanowiec, i chwała Ci za to

od siebie dodam, że za moich starych czasów we więźniu nie było "dopalaczy", a przewinęłam się przez dwa zakłady ostatni to ZK Krzywaniec, a wcześniej - nie ważne... ogólnie rzecz biorąc to było ubiegłe stulecie

Nie będę pisał o zasadach panujących za murem bo o tym się nie mówi

no właśnie

[walkmanowiec]

Gargameli, niestety teraz to prawdziwa plaga. Mega stężenie kanna i bywały dni, że dwóch trzech zawijali na szpitalkę. Byli też tacy co nie panowali nad wypróżnianiem a sama wiesz co to oznacza w pudle

[bombel]

szamales czy jadles ?

[prison750]

Siedziałem niecały rok w areszcie śledczym na kurkowej w Gdańsku. Z tego co słyszałem o innych zakładach to naprawde bardzo ucywilizowane wiezienie, dobre jedzenie i porcje dające sytość, dwuosobowe cele co znacząco wykluczało mobbing i znęcanie sie , a jeżeli nawet dochodziło do konfliktów to administracja nie robiła problemów z zmianą celi . No ogólnie naprawde poza jednym klawiszem który wulgarnie sie odzywał do młodszych osadzonych i czasami używał rękoczynów to w sumie nie moge złego słowa na temat tego aresztu powiedzieć a byłem na kilku oddziałach. Jak nie miałem telewizora to z dyżurki nam dali i byl 2 dni u nas a 2 dni na innej celi . Ale słyszałem naprawde straszne legendy/historie ( bo nie wiem czy prawdziwe) np.o zakładzie karnym w czarnym , gdzie podobno są 10-osobowe cele , panuje fala i plaga narkotyków . A i jeszcze jedno w AŚ gdańsk naprawde było ciężko zdobyć coś innego niz marihuane a i ją tylko na głownym pawilonie . Siedziałem tam prawie dekade temu ,ale z tego co mówią znajomi dalej jest podobnie.

[walkmanowiec]

bombel, szamałem, ale nie będę się rozpisywał tutaj o subkulturze.
prison750, siedziałem z paroma złodziejami z Gdańska i też chwalili kurkową.
10 osobowe cele w czarnem to jeszcze nic, w Potulicach (tam siedziałem) jeszcze do 2016roku były cele 17osobowe. Dopiero w 2016 roku rozpoczęli remont pawilonu i teraz z tego co wiem nie ma tak dużych cel, na całym zakładzie jest tylko jedna chyba 10-11 osobowa. Reszta to cele 5 osobowe. Jedzenie masakryczne, kotlety mięsne zrobione z soi i chleba, o jedzeniu będzie osobny wpis. Dzisiaj może coś naskrobię. Zakład to komuna pełną gębą, są funkcjonariusze przymykający oko na wiele spraw, zwłaszcza jak już trochę posiedzisz i nie sprawiasz problemów, ale są też typowe ku*wy pracujące po to żeby zrobić Ci pod górkę. Najbardziej boli podejście administracji, wychowawców, którzy na każdym kroku próbują znaleźć szpicla, albo wszystkie Twoje prośby i podania wyrzucają do kosza śmiejąc Ci się w twarz bo nic im nie zrobisz. Warunkowe przedterminowe zwolnienie po połowie kary istnieje tylko w kodeksie- prawda jest taka, że dopóki sam piszesz wniosek nie masz szans na szybsze wyjście, nawet jeśli masz najlepszego adwokata. Temat rzeka- wieczorem napiszę dłuższego posta

[ZaZdZeZa]

walkmanowiec,

Spędziłem prawie 5lat na garnuszku państwa w zakładzie karnym, dostałem wyrok 5lat 6 miesięcy, z czego odbyłem niecałe 5lat. Wyszedłem kilka miesięcy temu na warunkowe przedterminowe zwolnienie za dobre sprawowanie

beka , leżałeś 5lat i nie wytrzymałeś do dzwona ?? Takich teraz szamaków mamy właśnie. Po pierwsze to pogadaj ze starym szamakiem i każdy z takich starszych szamakow powie że podstawa to jest nie prosić o nic administracji a ty występujesz o warunkowe zwolnienie xd .. I Ty wariat szamałeś ? Tylko po co ? Co tym chciales osiągnąć?? Mozesz mi odpowiedzieć na to pytanie ?? Po to żeby se cynkówe zrobić i potem na wolności się wozić ze co to nie ty byłeś na kryminale ??

Nikt nie mówił że będzie kolorowo

Zakład karny w Tarnowie zamek ul.konaskiego moze ktoś się o tym zk wypowie jak tam jest albo było?

Wiadomość moderatora

posty scalono

[Gargameli]

ZaZdZeZa, he he he... szamak szamakowi nie równy, ten co wie co to zasady to można by rzec "elyta". ja resztówkę dobiłam do samego dzwona

Ja szamałam i szamam w odpowiednim gronie.

Tylko po co ?

ba... niewątpliwie pod celą jest lżej

Co tym chciales osiągnąć??

ja osiągnęłam szacunek ludzi

jeśli chodzi o cynkwajs to go mam, ale wiezień w ubiegłym wieku był inny jak teraz. teraz to "żłobek".

ZaZdZeZa, ja jestem człowiek, albo jak wolisz puszkara:E mówi Ci to coś? i nigdy na dole nie byłam. P.T.C.K. 1994 - 2001

[walkmanowiec]

ZaZdZeZa, nie samym kryminałem człowiek żyje. Wiesz ile można zrobić przez 8miesięcy? Ile pieniędzy zarobić? Ile można w kółko grać na konsoli, ćwiczyć. Każdy chce wyjść szybciej, Ty wolałbyś dla zasady, która już nie obowiązuje poświęcić 8 miesięcy swojego życia tylko po to żeby mówić na osiedlu, że grzałeś do dzwona? Albo opuścić urodziny syna bo kiedyś siedzieli do dzwona?
Wiesz ilu starych gitów co kiedyś siedzieli po 15 lat wyszło z wokandy? Bardzo dużo. Teraz nie są czasy na siedzenie tylko na zarabianie, budowanie domów.
Nie mam żadnego tatuażu, nie jest mi to do niczego potrzebne. Łatwo się pisze o siedzeniu do dzwona kiedy jesteś na wolności, albo masz rok wyroku, powyżej trójki to się zaczyna siedzenie jak zaczynasz rzygać tym samym dniem tygodniem i miesiącem, który nie różni się od poprzedniego niczym.

Po co grypsowałem? Bo utożsamiam się ze środowiskiem przestępczym, w którym obracałem się od dzieciństwa. Mój wybór, moja sprawa. Poznałem wielu grypsujących, z którymi na wolności bym nie ubił muchy w kiblu i wielu niegrypsujących, którzy zdobyli moje zaufanie. Nie będę się rozpisywał bo to nie ma sensu.
Będę dodawał dalej posty nie po to żeby zdobyć uznanie a po to, aby może chociaż ktoś się zastanowił czy warto marnować swoje życie na tułaczkę po ZK.

[Gargameli]

Będę dodawał dalej posty nie po to żeby zdobyć uznanie a po to, aby może chociaż ktoś się zastanowił czy warto marnować swoje życie na tułaczkę po ZK.

Dodano po 5 minutach 14 sekundach:

szamales czy jadles ?

a to chyba pytanie retoryczne szamak, a szamanie to zupełnie dwie inne kwestie

Dodano po 6 minutach 8 sekundach:
walkmanowiec, wszystkie Twoje posty zaplusowałam. mają one sens. nawet człowiek zagubiony potrafi się odnaleźć... z synem tak na poważnie pisałeś? nie dali Ci powiastki na te kilka dni?

[walkmanowiec]

Gargameli, na poważnie piszę i tylko tak. Byłem tylko na trzech przepustkach przez cały wyrok i to pod sam koniec, 4godzinna na terenie ZK (nie mogłem opuścić wioski, w której był kryminał), 30godzinna w domu i 3dniowa przed świętami bo nie można było wrócić w wigilię tylko przed, za wzorowe odbycie przepustek i pracę w systemie wolnościowym zakład karny wystąpił mi o warunkowe. urodziny syna ominęły mnie kilkukrotnie i dlatego powiedziałem sobie, że choćbym miał wyjść 3 miesiące szybciej co sama wiesz jak brzmi przy tylu latach odsiedzianych to to zrobię. Udało się i wyszedłem, uśmiech i radość synka utwierdziła mnie w tym, że zrobiłem dobrze i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów, bo nie siedziałem do dzwona.

Przez 5lat ominęły mnie 3 wesela, urodziła się czwórka dzieci w mojej rodzinie, pogrzebów nie będę wyliczał, w nowym mieszkaniu czułem się jak intruz. Łatwo się innym mówi bo nie wyobrażają sobie jak czas tam stoi w miejscu a ile w tym czasie dzieje się po drugiej stronie muru.

[Gargameli]

Łatwo się innym mówi bo nie wyobrażają sobie jak czas tam stoi w miejscu a ile w tym czasie dzieje się po drugiej stronie muru.

zgadza się... mną aż szarpało... ale jest już po... kto tam nie był ten nie zrozumie.

3maj się, aby sufit nie spadł i smutniaka nie przygniótł.

[walkmanowiec]

Gargameli, Dziękuję za słowa otuchy, teraz wszystko się układa bardzo dobrze. Niestety nie mogę Ci odpisać- jestem Newbie. Będę miał tylko jedną prośbę o ile jest do zrealizowania, będę dodawał nowe posty i chciałbym, aby były scalone z pierwszym, tak, aby nie zniknęły w odmętach pytań w temacie, da radę to zrobić czy chronologia musi być zachowana i zawsze wpisy będą na dole?