Problem ze sniffem
- Status:
- Autor tematu
Problem ze sniffem
Czesc,
Od 2-3 msc mam problem z lewa dziurka od nosa,
Podczas sniffu nie wazne czy delikatnie ciagne czy mocniej czy wolno czy szybko to przy sniffie na lewa dziurke odrazu wszystko leci mi tak jakby na gardlo i pojawia sie lekki odruch wymiotny albo mnie przytyka. Z prawa nie ma tego problemu pomimo ze jest czesciej uzywana (praktycznie zawsze). Probowalem roznych sortow i to samo. Kiedys tego problemu z lewa nie mialem mimo iz praktycznie nie jest uzywana, Zadnych ran w lewej nie mam, zatkana tez nie jest. Probowalem kropli do nosa bo myslalem ze moza za sucha jest i dlatego odrazu przelatuje wszystko do gardla, lecz nic to nie dalo.
Macie jakies pomysly,? moze sami tak macie
Od 2-3 msc mam problem z lewa dziurka od nosa,
Podczas sniffu nie wazne czy delikatnie ciagne czy mocniej czy wolno czy szybko to przy sniffie na lewa dziurke odrazu wszystko leci mi tak jakby na gardlo i pojawia sie lekki odruch wymiotny albo mnie przytyka. Z prawa nie ma tego problemu pomimo ze jest czesciej uzywana (praktycznie zawsze). Probowalem roznych sortow i to samo. Kiedys tego problemu z lewa nie mialem mimo iz praktycznie nie jest uzywana, Zadnych ran w lewej nie mam, zatkana tez nie jest. Probowalem kropli do nosa bo myslalem ze moza za sucha jest i dlatego odrazu przelatuje wszystko do gardla, lecz nic to nie dalo.
Macie jakies pomysly,? moze sami tak macie
Problem ze sniffem
Możesz mieć krzywą przegrodę. Ja tak mam i objawia się identycznie jak u siebie.
Albo skorodowaną, skoro obserwujesz to od niedawna
Dwie rzeczy, które pomagają:
1. Xylo Gel Hydro. To jest taka woda doprowadzona chemicznymi sztuczkami do postaci żelu. Trochę przypomina lubrykant. Strzał tym cudem zwiększa przyczepność nie blokując absorbowalności.
2. Metoda na wrzutkę
Nie robisz kreski, tylko odmierzoną ilość wsypujesz do jakiejś rurki, która z jednej strony wejdzie do nosa a z drugiej będzie zatkana.
Może być nawet zwykła rurka do sniffowania, którą przytykasz palcem i wsypujesz do niej towar. Następnie odchylasz głowę do tyłu, wsadasz rurkę do nosa ale nie snifujesz, tylko wysypujesz, wystukujesz zawartość. Nie należy przesadzić z odchyleniem głowy za bardzo do tyłu ani ze zbyt mocnym wystukiwaniem, bo znów poleci do gardła.
Jak już wysypiesz to przez jakiś czas nie oddychasz tą dziurką, do której wsypałeś - możesz przytkać dla pewności. Po kilkunastu oddechach to się uleży, przyklei i możesz zapodać na próbę delikatne oddechy obsłużoną dziurką. Wszystko powinno być OK.
Dwie metody świetnie się sprawdzają w połączeniu. Czyli przygotowujesz sobie podłoże a potem robisz te magiczne sztuczki.
Moim ulubionym narzędziem do nich jest strzykawka insulinówka z uciętą górną częścią. Bo co się nie wytrząśnie to sobie wypchnę tłoczkiem.
Albo skorodowaną, skoro obserwujesz to od niedawna
Dwie rzeczy, które pomagają:
1. Xylo Gel Hydro. To jest taka woda doprowadzona chemicznymi sztuczkami do postaci żelu. Trochę przypomina lubrykant. Strzał tym cudem zwiększa przyczepność nie blokując absorbowalności.
2. Metoda na wrzutkę
Nie robisz kreski, tylko odmierzoną ilość wsypujesz do jakiejś rurki, która z jednej strony wejdzie do nosa a z drugiej będzie zatkana.
Może być nawet zwykła rurka do sniffowania, którą przytykasz palcem i wsypujesz do niej towar. Następnie odchylasz głowę do tyłu, wsadasz rurkę do nosa ale nie snifujesz, tylko wysypujesz, wystukujesz zawartość. Nie należy przesadzić z odchyleniem głowy za bardzo do tyłu ani ze zbyt mocnym wystukiwaniem, bo znów poleci do gardła.
Jak już wysypiesz to przez jakiś czas nie oddychasz tą dziurką, do której wsypałeś - możesz przytkać dla pewności. Po kilkunastu oddechach to się uleży, przyklei i możesz zapodać na próbę delikatne oddechy obsłużoną dziurką. Wszystko powinno być OK.
Dwie metody świetnie się sprawdzają w połączeniu. Czyli przygotowujesz sobie podłoże a potem robisz te magiczne sztuczki.
Moim ulubionym narzędziem do nich jest strzykawka insulinówka z uciętą górną częścią. Bo co się nie wytrząśnie to sobie wypchnę tłoczkiem.
A po nocy przychodzi dzień
A po burzy spokój
A po burzy spokój
- Status:
- Autor tematu
Problem ze sniffem
Skrzywiona nie bo nigdy nie miałem złamanego nosa. Skorodowana? Raczej skorodowana powinna być tak na logike strona na które częściej wale.
Problem ze sniffem
A jak często grasz na trąbce? Po prostu mogła ci się zdegradować całkiem śluzówka. To jest wierzchnia różowa warstwa, śliska i wilgotna. Ale pod nią jest jakby następna, zwykła skóra. Jak ją zniszczysz to potrzebujesz 3-4 a nawet 5 tygodni na regenerację. Proszek zwyczajnie nie ma na czym siadać w nosie i leci dalej.Dominatrix00 pisze: ↑5 lata temuSkrzywiona nie bo nigdy nie miałem złamanego nosa. Skorodowana? Raczej skorodowana powinna być tak na logike strona na które częściej wale.
Lepiej ci się oddycha przez tą dziurkę? Mogłeś po prostu "wysmarkać" część zniszczonych małżowin. Mniej boli przy aplikacji? Kiedyś bolało przy sniffie a teraz możesz walnąć o wiele więcej i jest ok? To znaczy po prostu, że nie masz większej części śluzówki i musisz dać jej czas na regenerację.
- Status:
- Autor tematu
Problem ze sniffem
GrzybeQ, Prawa raz w tygodniu a lewa właśnie z którą mam problemy proboje od około 2 miesięcy i nie da rady. Delikatnie próbowałem kilka razy i leci na gardło. Wątpię żeby się zdevradowala bo ona praktycznie nie była używana. Lewa się nawet nie zatyka tak jak prawa jedynie gdy położę się na lewej stronie. Coś tam spływa ale nie zatyka się lewa. Bolec nie boli.
Problem ze sniffem
Mi sie to zdarzylo ostatnio... Promocyjne 3cmc. Narazie regeneracja.
Mam tez krzywa przegrode (od dawna), nawet jak dmucham to w inna strone
Dominatrix00, sprobuj patenty od OomAmee powyzej.
Psychodela, psychodeliczny styl!
My walczymy dla niego, my walczymy wraz z nim!
My walczymy dla niego, my walczymy wraz z nim!
Problem ze sniffem
U mnie wrzutka sprawdza się tak dobrze, że są momenty, że wolę niż sniffa
Lubię sobie planowaną ilość podzielić na pół na dwie części, dla dwóch dziurek.
I skoro już lewą obsłużę wrzutką, to i prawą od razu też
Siła sniffa polega nie na tym, że jest taki zajebisty, tylko procedura przygotowania jest przyjemną grą wstępną
Przy wrzutce trwa nawet dłużej. Inna sprawa, że to się sprawdza dobrze w domu a gdzieś na imprezie, no to mogą popatrzeć jak na wariata
Ale to się sprzedaje bajeczkę o nowo odkrytej metodzie aplikacji zapewniającej skuteczność wchłaniania o 30 % większą i zaczynają przychodzić i "mistrzu, ucz mnie"
Lubię sobie planowaną ilość podzielić na pół na dwie części, dla dwóch dziurek.
I skoro już lewą obsłużę wrzutką, to i prawą od razu też
Siła sniffa polega nie na tym, że jest taki zajebisty, tylko procedura przygotowania jest przyjemną grą wstępną
Przy wrzutce trwa nawet dłużej. Inna sprawa, że to się sprawdza dobrze w domu a gdzieś na imprezie, no to mogą popatrzeć jak na wariata
Ale to się sprzedaje bajeczkę o nowo odkrytej metodzie aplikacji zapewniającej skuteczność wchłaniania o 30 % większą i zaczynają przychodzić i "mistrzu, ucz mnie"
A po nocy przychodzi dzień
A po burzy spokój
A po burzy spokój
Problem ze sniffem
mialem tak jak ty przerwa od rc pomogla plus woda morska 1.5miechy przerwy od rc ;] wiem znam ten bol co ty
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)
Problem ze sniffem
Mam dokładnie ten sam problem. Jedynie u mnie w nosie zrobiła się dziura mała w śluzówce, nie na wylot ale czuć ubytek. Sniff tą dziurką odrazu powoduje odruch wymiotny, odrzuca głowe i za chuja nie idzie tego wciągnąć. Dodam ze już z 2msc to mam i lewej przez tyle nie używałem i ciekawego czy do następnych badań cos sie poprawi. Jak są jeszcze jakies metody to chciałbym je poznać:)
Problem ze sniffem
Odkopie temat bo zauważyłem go wcześniej próbując znaleźć rozwiązanie dokladnie tego samego problemu który miał autor tematu
Otóz u mnie przy każdej sesji laboratoryjnej po jakimś czasie występuje dokładnie ten sam problem, odczynniki od razu lądują w gardle - również probowałem płukania przed i po kazdym sniffie, inhalacji i kropli odtykających nos mimo że nie czułem żeby był zatkany ale nic nie pomogło
Wczoraj miałem przełom w tej sprawie, otóż po pierwszej próbce hexenu wystąpił ten problem, drugi sniff od razu do gardła ale leciałem dalej z tematem jeszcze kilka kresek. Przełom nastąpił, kiedy mimo wypijania po każdym ze sniffów około litra wody czułem że chce mi sie pić a więc po ostatnim strzale wypiłem prawie 3l wody(niemal do porzygu) okazało się, że po ostatniej szklance poczułem jak stopniowo mój spuchnięty brzuch wraca do swojej pierwotnej postaci, a następnie jakby mi ktoś podlał nos od środka, nawilżył się i pusciło wszystko co w nim siedziało ogólnie ja mam problem z gospodarką wodną a wczorajsza przygoda pokazała mi to dosadnie mówie przygoda, bo jak nos sie nawilżył to wchłonął się ten zalegający hex i skończyło sie to taką jazdą że całą chatę przewrocilem do gory nogami i byłem od włos od wzywania karetki
Otóz u mnie przy każdej sesji laboratoryjnej po jakimś czasie występuje dokładnie ten sam problem, odczynniki od razu lądują w gardle - również probowałem płukania przed i po kazdym sniffie, inhalacji i kropli odtykających nos mimo że nie czułem żeby był zatkany ale nic nie pomogło
Wczoraj miałem przełom w tej sprawie, otóż po pierwszej próbce hexenu wystąpił ten problem, drugi sniff od razu do gardła ale leciałem dalej z tematem jeszcze kilka kresek. Przełom nastąpił, kiedy mimo wypijania po każdym ze sniffów około litra wody czułem że chce mi sie pić a więc po ostatnim strzale wypiłem prawie 3l wody(niemal do porzygu) okazało się, że po ostatniej szklance poczułem jak stopniowo mój spuchnięty brzuch wraca do swojej pierwotnej postaci, a następnie jakby mi ktoś podlał nos od środka, nawilżył się i pusciło wszystko co w nim siedziało ogólnie ja mam problem z gospodarką wodną a wczorajsza przygoda pokazała mi to dosadnie mówie przygoda, bo jak nos sie nawilżył to wchłonął się ten zalegający hex i skończyło sie to taką jazdą że całą chatę przewrocilem do gory nogami i byłem od włos od wzywania karetki
Problem ze sniffem
Chujowa sprawa ale myślę że każdy z nas to przerabiał od siebie dodam płukanie nosa zwykłą wodą chwilę po zatkaniu nosa jeśli nie mamy żelu pod ręką.
Problem ze sniffem
Woda morska do noska polecam
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)
Problem ze sniffem
Nie wciągajcie tego jak odkurzacz. Kreskę trzeba wciągać bardzo powoli. Popatrzcie sobie na jakieś filmy z Hollywood jak długo oni pierdolą się z wciągnięciem kreski koksu.
Wbrew wszystkiemu to nie zależy od waszego nosa, a od długości zwijki czy rurki, która wciagacie towar i od wlasnie tego jak szybko to robicie.
Im dłuższa zwija tym mocniej wleci i wpadnie do gardla. Proste.
Wbrew wszystkiemu to nie zależy od waszego nosa, a od długości zwijki czy rurki, która wciagacie towar i od wlasnie tego jak szybko to robicie.
Im dłuższa zwija tym mocniej wleci i wpadnie do gardla. Proste.
Through sin and self destruction I stumble home, never alone