Jest bardzo wprawionym testerem który próbował prawie wszystkich dostępnych i legalnych (hhehe

A wiec:
Wiał mocny deszcz, lał także mocny wiatr, było ciemno i ponuro, kiedy idąc przez miasto Alfred (zmyślone imię) zapodał pomysł by urozmaicić sobie ten nie wesoły wieczór.
Wiedziałem już na samym początku że zapyta o maczane to wcześniej wziąłem ją z domu.

Dana Substancja: 5-MDMB-PINACA
Proporcje: 1:40 + tytoń
Dając instrukcje Alfredowi i potencjale tejże substancji. Mówiłem o możliwych skutkach, studiowanych na internecie, Alfred jest wprawiony ale mimo to radziłem umiar.
Zachęciłem żeby Alfred zaciągną się tylko jednym buchem z lufki i nie przekraczał przydziału, bo spotka go kara

Po nabiciu lufki wcześniej mieszając z tytoniem, Alfred podśmiechując się włożył lufkę do swojego otworu gębowego, zapalił zapalniczkę wziął bucha wypuścił, nagle buuuuch za bucheeem wziął kolejne dwa i z szatańskim parskiem wypuścił dym.

Zganiłem go trochę ale tylko trochę , żeby mu się za bardzo smutno nie zrobiło. Przeszliśmy maksymalnie 15 metrów, Alfred zataczając się zygzakiem tak że cała ulica była jego do tego stopnia że prawie wcześniej wpadł pod samochód podparł się o latarnie,
W tym momencie z Alfredem kontakt się urwał przez jego gardło wychodziły dźwięki, ale to nie był on, jego głosem manipulował szatan, jego ciało drżało od konwulsji, biorąc go pod rękę i zaprowadzając do ciemniejszejs uliczki zauważyłem że jego gałki oczne są przodem na tył, na twarzy wypisz wymaluj obraz pt "krzyk".
Alfred uderzył o słupek, zaczął szeptać coś niezrozumianego, zdawało mi się że miał problemy z oddychaniem przez jego nienaturalnie wygięty kark i głowę.
Próbowałem go cucić, alfred obudź się !
Ten na moją próbę pomocy zareagował ogromną nienaturalną jak na jego charakter agresją, głównie tonem on po prostu krzyczał brzydkie słowo na literę "k", ale to w jaki sposób to zrobił dało mi pewność że to nie on. Miał drgawki potężne, mimowolne ruchy nóg wyginanie rąk, wyglądał jak by był chory, upośledzony.

Wiedziałem że to minie, zostawiłem go w spokoju dałem mu trochę odpocząć bałem się o policje, że karetka go weźmie, nie za bardzo zdążyli by mu pomóc, dopóki się rusza, nie reaguję.
Zadufany w swoich myślach , po chwil zauważam jak Alfred z taką miną "Wtf" "osochodzi" patrzy się na mnie jak gdyby nigdy nic i mówi:
- Czemu siedzę na te ziemi i dlaczego kur*a mam takie uje***e spodnie.!!!

Zadając mu pytanie czy pamięta opowiada że nic.
Odcinka totalna.
Najdziwniejsze że wstał i chciał jarać dalej, ale było embargo na testy na dziś.
Paląc to samo- jednego bucha - czuć moc, raczej więcej niż dwa bym nie wziął.