A-pvp odc.2

Trip reports - descriptions of your trips.
Status:
Schalltanz
Zaklinacz węży
Newbie
Topic author
Posts: 951
Joined: 4 years ago
Reputation: 322

A-pvp odc.2

Unread post by Schalltanz » 3 years ago

This post has high reputation.

To tak w skrócie jeszcze opisze bo mam chwile.
Wymyslilem Demona nawet nie wiem kiedy i jak i co? Pewnie na ciągu którymś z kolei na alfie.
Gdy już po którymś sniffie i nie przespanej nocy na alfie zasiadłem do kolejnej raji i przyjebałem w nos nagle sie zaczynało a przebiegało tak:

Po walnięciu raji oczywiście euforia i pierdolnięcie królowej alfy w łeb.
Ale po kilkunastu minutach sie zaczynało. NAjpierw zapach siarki i szamba w powietrzu. Dziwna atmosfera i napięcie w powietrzu.
I nagle
TUP! czy tam DUP! hehe kroki... powolne kroki kogoś kto waży chyba z tonę. i czułem az drganie na podłodze....
Idzie...
TUP! itd.
nagle chyba sie materializował u mnie za szafa w pokoju. bo od mebli do sćiuany jest okolo 80 cm przestrzeni wiec spokojnie mozna sie tam zmiescic a to dziala na wyobrazie i realnosc tego ze ktos tam moze naprawde byc..... szczegolnie po alfie i nA JEJ KILKUDNIOWYM KOLEJNYM Z CIĄGÓW!.

Nagle slysze sapanie... dyszenie... i cichy chichot.
to znowu on. gesia skorka na moim ciele. wlosy wszystkie dęba. STRAAACH!

przyszedł.

znowu...

I wychodzi z za rogu szafy. w pokoju połmrok. rozswietla pokoj tylko lekko przykryta mala lampka z czerwona zarówka. i latarnie za oknem ktore ledwo co widac przez zaslone.

Wychyla sie. Jest przerazajacy i naprawde paskudny.
Twarz popielata jakby obdarata ze skory. zgnile mięso. oczy to same oczodoły. i ten cholerny jakby przyklejony sztuczny usmiech i jasne kły. ciagle zadowolony przerazliwy szyderczy usmiech. Kryjacy za soba podstep zlo i jakis pojebany chory plan.

moglem prowadzic z nim normalny dialog i odpowiadal mi zawsze. zadawalem mu pytania i zawsze znal odpowiedzi.
Gdy pytalem kim jest?
mówił:
Jestem Tobą.

Smialem sie ale tak naprawde wcale niebylo mi do smiechu.

Na poczatku byl mily . normalny ziomek.
Prosilem go ze chce latac wiec unosil moje lozko i czulem jak unosze sie do sufotu i dotykalem go reka. latalem po pokoju.

Ale w konu po jakimś czasie stawal sie coraz bardziej zly, nie byl juz taki dobry, stawal sie nachalny. żądał czegos w zamian. zebym robil cos zlego. kazal mi np. obudzic jakos rodzicow. nie dac im spac do rana. pisac durne esy do kumplio budzic ich w nocy,. w dzien krASC robic wały itp

w koncu sie przeciwstawilem. to sie wkurwil. powiedzial ze odbierze moja dusze. ze naleze juz do niego.
podawal sie za mojego brata nie raz. slyszalem jak ktos podjedzal autem pod DOM w nocy. dzwoni do drzwi . mama otwierała. slyszalem rozmowę i glos brata. nagle stawal pod moimi drzwiami z pokoju i gadal ze mna. mowilem wejdz. a on ze cos tam ze nie moze. i ze czeka w kuchni. juz chcialem isc. nagle mnie cos tklnelo.

zostan!

zostalem w pokoju.

slysze szybkie kroki z kuchni pod moje drzwi. i glosny oddech, sapanie pod drzwiami i warczenie. potem smiech Hahhahah I SLOWA: I TAK CIE DORWE!!! JESTES JUZ MOJ!!!

nagle znowu byl za szafa i cos pierd.. do mnie. zapach szamba w pokoju, a lampa sufitowa zamienila sie w ul. Duzy ul.
Z Którego zaczely wylatywa czarne metaliczne osy. Tak.
osy ktróry całe były z połyskującego czarnego metalu.
Czułem wtedy jak cos w gardle mnie drazni. Jakbym nalykał sie kawałków metalu. lataly i brzeczaly po pokoju i ciely moją skóre do krwi. podloga z paneli zamienila sie w kaluze brunatnej gęstej krwi
Wiedxzialem ze wkrecil mi sie mega realny bad trip!!!
pokoj oddychał. czulem rozkladajace sie mieso. wszedzie krwe i osy. i w tle glosny smiech tego gnoja.
Glosy szepty obgadujace mnie ucichly. To byl pikus..... wrecz chcialem by wrocily bo to co teraz sie dzialo to koszmar....piekło.

lezalem na podlodze caly w tej krwi. osy wchodzily mi do ust oczu nosa uszu. dusiłem się. to bylo tak realne !!!

Wiem ze jako tako zaczalem kontaktowac pod prysznicem oblewajac sie zimną wodą. I do rana jakois wytrzymalem.

Po snadaniu walilem dalej alfe....

Nie mialem benzo. Nigdy nie mialem benzo. Nie stosowalem benzo. Takze 10 dni niekidy ciagow bez ani jednego benzo.

Jak bede mial znowu chwile to znowu cos szrajbne bo duzo tego jeszcze bylo :)