A temporary crisis or a serious problem?

Proven methods for the regeneration of the body and discussions on the harmfulness of RC.
Status:
KAJMANBUZA
Blister
User avatar
Newbie
Topic author
Posts: 13
Joined: 1 year ago
Reputation: 5

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by KAJMANBUZA » 1 year ago

Hejka.

Będę wdzięczny jeśli podejdziecie do tego tematu jak do zwykłej potrzeby zwierzenia się czy "pogadania" z kimś.

Właśnie się obudziłem po tygodniowym maratonie.

Igły, żarówki, czasami prawie godzinne próby "trafienia" w bat, wszystko wokół we krwi, ja... Odklejony, bo przecież to tylko, zabawa i jak raz na dwa miesiące się zrobię na ostro to przecież nic takiego.

Mam pracę, o którą przy każdym maratonie się trochę martwię, bo jednak wszystko wszystkim, ale jak to mówią "gówno i tak wypłynie..."

No ale mam tą pracę. Źle nie zarabiam, chociaż i tak nic nie mam... Z takich rzeczy na które stać jak się pracuje... Nie wiem ulubioną koszulkę, jakieś gadżety... Ogólnie... Nie mam nic.

Mam rodzinę (w sensie nie, że żonę, dzieci itd. Tylko matkę, siostry i innych bliskich) która wie o wszystkim, ale staram się jak najmniej Ją martwić ćpaniem. W końcu nie pije od prawie 2 lat więc tłumaczę to tak, że jak sobie "LEKKO" coś wciągnę co jakiś czas to nic złego i nie wyrządzi szkód większych niż alkohol ogólnie dostępny...

Jak sobie lekko coś wciągnę...

Obudziłem się przed chwilą. Mam jeszcze towaru na gruby weekend, ale... Siedzę i płaczę jak dziecko...

Macie tak czasami?
Czy to po prostu psychiczne zmęczenie, stąd te łzy czy świadomość czegoś?
Może obrzydzenie do samego siebie chwilowe. (SERIO. Te sytuacje jak miałem wszystko gdzieś przez około godzinę czasami, gdzie siedziałem gdziekolwiek czy to podłoga w kiblu, czy narożnik w salonie, czy łóżko w sypialni...

Kończę płakać... (serio, bez ironi) kończąc pisać ten wątek... Dzięki, że mogłem go napisać...

Dzięki też za każdy komentarz, jeśli ktoś zechce napisać. Przyjmę wszystko, każdą radę jak i krytykę.

Pozdro.

Kajabuza

Status:
Kruzun
Ssak
Newbie
Posts: 77
Joined: 1 year ago
Reputation: 6

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by Kruzun » 1 year ago

Po tygodniu maratonu to naturalne że się łapie doły jesteś wypłukany z dopaminy i serotoniny Ja już czasami tak mam po 3-4dniach że płacze. Płacz jest potrzebny bo przybliża nas do tego czego dążymy czyli lepszego siebie
A tak ogólnie to oganicz ćpanie do weekendu jak nie potrafisz to masz problem większy niż myślisz

Status:
mbside
Kryształowa Legenda
Użytkownik
Posts: 2755
Joined: 6 years ago
Reputation: 496

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by mbside » 1 year ago

KAJMANBUZA wrote:
1 year ago
Hejka.

Będę wdzięczny jeśli podejdziecie do tego tematu jak do zwykłej potrzeby zwierzenia się czy "pogadania" z kimś.

Właśnie się obudziłem po tygodniowym maratonie.

Igły, żarówki, czasami prawie godzinne próby "trafienia" w bat, wszystko wokół we krwi, ja... Odklejony, bo przecież to tylko, zabawa i jak raz na dwa miesiące się zrobię na ostro to przecież nic takiego.

Mam pracę, o którą przy każdym maratonie się trochę martwię, bo jednak wszystko wszystkim, ale jak to mówią "gówno i tak wypłynie..."

No ale mam tą pracę. Źle nie zarabiam, chociaż i tak nic nie mam... Z takich rzeczy na które stać jak się pracuje... Nie wiem ulubioną koszulkę, jakieś gadżety... Ogólnie... Nie mam nic.

Mam rodzinę (w sensie nie, że żonę, dzieci itd. Tylko matkę, siostry i innych bliskich) która wie o wszystkim, ale staram się jak najmniej Ją martwić ćpaniem. W końcu nie pije od prawie 2 lat więc tłumaczę to tak, że jak sobie "LEKKO" coś wciągnę co jakiś czas to nic złego i nie wyrządzi szkód większych niż alkohol ogólnie dostępny...

Jak sobie lekko coś wciągnę...

Obudziłem się przed chwilą. Mam jeszcze towaru na gruby weekend, ale... Siedzę i płaczę jak dziecko...

Macie tak czasami?
Czy to po prostu psychiczne zmęczenie, stąd te łzy czy świadomość czegoś?
Może obrzydzenie do samego siebie chwilowe. (SERIO. Te sytuacje jak miałem wszystko gdzieś przez około godzinę czasami, gdzie siedziałem gdziekolwiek czy to podłoga w kiblu, czy narożnik w salonie, czy łóżko w sypialni...

Kończę płakać... (serio, bez ironi) kończąc pisać ten wątek... Dzięki, że mogłem go napisać...

Dzięki też za każdy komentarz, jeśli ktoś zechce napisać. Przyjmę wszystko, każdą radę jak i krytykę.

Pozdro.

Kajabuza
Po przeczytaniu tego posta mogę Ci tylko powiedzieć, że po tygodniu moralniak na pewno wystąpi. Sam wiem po sobie, gdy kiedyś przegrywałem po 2/3 tysiące w jedną noc na automatach. Więc nie dziwię się że takie coś masz. Rozwiązanie jest jedno, a jest nim ograniczenie używek. Jeśli nie jesteś w stanie tego zrobić, to całkowite odstawienie tego. Jeśli Ty nie kontrolujesz tego, tylko używki mają kontrolę to coś jest nie tak.

Dodano po 18 sekundach:
A towar który masz opierdol komuś znajomemu czym prędzej

Dodano po 31 sekundach:
Ja w tym momencie sobie raz w miesiącu 2 no max 3 dni polecę i wystarczy.

Dodano po 32 sekundach:
A kiedyś też potrafiłem grubo polecieć...no może nie na długość a dużo siana przejebalem itp

Status:
Szzybki12
Ssak
User avatar
Newbie
Posts: 67
Joined: 2 years ago
Reputation: 16

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by Szzybki12 » 1 year ago

Teksty typu rzuć, ogranicz chuja pomagają.
Mordeczko miałem te same stany które opisałeś przez pierwsze lata obcowania ze scierwem. Nie jest to zwykły moralniak ale cos jakby głos żalu, rozpaczy z głębi duszy, ciężko opisać w sumie, ale u mnie minęło po zrozumieniu problemu i próby ogarnięcia zycia. Musisz więcej uwagi skupić na sobie od wewnątrz i starać się poznać siebie. Jak dobrze to rozkminisz i ogarniesz priorytety to wtedy walcz z tym.
Musisz znaleźć jakąś zajawkę, hobby bo bez tego lipa.
Rodziny nigdy bym nie dobijał tymi problemami bo to skurwysyństwo moim zdaniem. Walczę z tym tak samo już długie lata, z tym że krajowka to suka najgorsza z możliwych (nie licząc opio) i nie jest to rekreacyjne cpanie, starzy wyjadacze wiedzą co jest 5. Postaraj się Zmobilizowac i obierz cel. Życzę wytrwałości i wiary.

3 dobę lecę i spójność tekstu może nie jest na najwyższym poziomie ale przekaz powinieneś zrozumiec. Staraj się małymi krokami progresowac i wierzę ze ci się uda. Pozdro ziomuś

Status:
KAJMANBUZA
Blister
User avatar
Newbie
Topic author
Posts: 13
Joined: 1 year ago
Reputation: 5

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by KAJMANBUZA » 1 year ago

mbside, dziękuję za komentarz.

Na pewno na dzień dzisiejszy mnie to przeraża, bo uświadamiam sobie powoli (albo już uświadomiłem), że jestem typowym narkomanem.

Nie ćpunkiem który sobie raz na miecha czy co dwa miechy piątkę chlora w weekend zje, odpocznie w niedzielę i życie toczy się dalej, tylko jak już zacznę, to hamulce puszczają całkiem i nic się nie liczy, łącznie ze zdrowiem.

Wiesz... Jeśli komuś zostaje ostatni strzał w pompce, ma ostatnią igłę która po kilkudziesięciu próbach trafienia w kanał jest tak tępa jakbyś wbijał gwoździa w skórę, a i tak siedzi
jakieś dwie godziny dalej próbując się gdzieś wbić, cały we krwi, ręce, nogi, łóżko, podłoga to zły znak...

Sorry, to obrzydliwe.

Ale dziękuję, że tu mogę o tym napisać tak po prostu otwarcie.

To chyba ten moment w którym myślenie:
“a tam melanż musi być czasami, przecież i tak dojdę do siebie i będzie dłuższy czas ok"
Na myślenie:
“ku**a martwię się o swoją przyszłość, bo to idzie coraz dalej"

Dzięki jeszcze raz.

Pozdro

Kajabuza

Status:
Kruzun
Ssak
Newbie
Posts: 77
Joined: 1 year ago
Reputation: 6

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by Kruzun » 1 year ago

KAJMANBUZA,

Wydajesz się osobą wysoce wrażliwą, a Twoja podświadomość sugeruje Ci ograniczenie ciągów oraz wyrzuty sumienia z powodu okłamywania bliskich. Czasami płacz jest dobry

Status:
Enchi
Odkurzacz
User avatar
EnchiM
Posts: 686
Joined: 4 years ago
Reputation: 812

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by Enchi » 1 year ago

KAJMANBUZA wrote:
1 year ago
a i tak siedzi
jakieś dwie godziny dalej próbując się gdzieś wbić, cały we krwi, ręce, nogi, łóżko, podłoga to zły znak...
Serio aż do takiego stopnia się w to zaangażowałeś? Nie oceniam Cię kolego, na tym forum wszyscy jedziemy na tym samym wózku, jedni bardziej intensywniej od innych. Ważne, że się sam ze sobą źle czujesz w takiej sytuacji, przechodziłem coś podobnego bo nie podobało mi się, że robiłem sobie 3 dniowe ciągi w środku tygodnia. Czas uciekał nieubłaganie aż w końcu stwierdziłem, że nie czepie już z tego takiej przyjemności jak na początku ani takiej jak bym chciał więc bardzo mocno ograniczyłem spożywanie dragów. Wszystko siedzi w głowie, ja zyskałem kontrole wtedy, gdy zacząłem się czuć tak jak Ty więc to dobry znak. Trzymam za Ciebie kciuki że się ogarniesz! Powodzenia!
„Łatwiej mieć zasady, kiedy jest się najedzonym".

ZABRONIONE pisanie o: metodach, czasie i kraju wysyłki czy płatności; szczegółach pakowania, nazwach sklepów spoza forum lub innych forach.
Orientacyjna liczba dni lotu/oczekiwania - dozwolona. Daty/dni tygodnia - zabronione!
NIE porównuj sklepów w działach partnerskich. Nie pytaj tam o produkty, których sklepy nie oferują. Są od tego inne działy!
NIE piszemy treści w stylu ktoś coś pomoże czy sprzeda, forum to nie ogłoszenia!
NIE linkuj obrazków! Każdy wrzucany obrazek musi zostać osadzony w odpowiednich tagach lub jako załącznik.
Poradnik dodawania zdjęć | How to add photos?
Rangi na forum | Ranks on forum
Awans na pełnoprawnego użytkownika | Promotion to a full-fledged user
Jak pisać opinie? | How to write reviews?
Zakaz promocji i pisania o marketach z deep webu. | Prohibition of promotion and writing about deep web stores.

Status:
mbside
Kryształowa Legenda
Użytkownik
Posts: 2755
Joined: 6 years ago
Reputation: 496

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by mbside » 1 year ago

KAJMANBUZA wrote:
1 year ago
mbside, dziękuję za komentarz.

Na pewno na dzień dzisiejszy mnie to przeraża, bo uświadamiam sobie powoli (albo już uświadomiłem), że jestem typowym narkomanem.

Nie ćpunkiem który sobie raz na miecha czy co dwa miechy piątkę chlora w weekend zje, odpocznie w niedzielę i życie toczy się dalej, tylko jak już zacznę, to hamulce puszczają całkiem i nic się nie liczy, łącznie ze zdrowiem.

Wiesz... Jeśli komuś zostaje ostatni strzał w pompce, ma ostatnią igłę która po kilkudziesięciu próbach trafienia w kanał jest tak tępa jakbyś wbijał gwoździa w skórę, a i tak siedzi
jakieś dwie godziny dalej próbując się gdzieś wbić, cały we krwi, ręce, nogi, łóżko, podłoga to zły znak...

Sorry, to obrzydliwe.

Ale dziękuję, że tu mogę o tym napisać tak po prostu otwarcie.

To chyba ten moment w którym myślenie:
“a tam melanż musi być czasami, przecież i tak dojdę do siebie i będzie dłuższy czas ok"
Na myślenie:
“ku**a martwię się o swoją przyszłość, bo to idzie coraz dalej"

Dzięki jeszcze raz.

Pozdro

Kajabuza
Trzymam za Ciebie kciuki. Obyś z tego wyszedł. Pomyśl o terapii zamkniętej.

Status:
Milakobieta
Ssak
Newbie
Posts: 47
Joined: 1 year ago
Reputation: 3

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by Milakobieta » 1 year ago

Lepiej zrobić sobie detoks albo przerwę bo jechanie w ciągach najgorsze co może być

Status:
movelylovely
Ssak
Newbie
Posts: 43
Joined: 2 years ago
Reputation: 3

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by movelylovely » 1 year ago

pierwsza nocka jest najlepsza, druga to takie 40% frajdy w porównaniu z pierwszą, a im dalej tym gorzej

Status:
mbside
Kryształowa Legenda
Użytkownik
Posts: 2755
Joined: 6 years ago
Reputation: 496

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by mbside » 1 year ago

movelylovely wrote:
1 year ago
pierwsza nocka jest najlepsza, druga to takie 40% frajdy w porównaniu z pierwszą, a im dalej tym gorzej
Niekoniecznie. Zależy od Ciebie. Trzeba uzupełnić wszystko, zjeść w ciągu dnia. I można lecieć dalej. Wystarczy zmieniać substancje, drogi podania itp

Status:
Meowscles
Sniffiarz
Newbie
Posts: 121
Joined: 2 years ago
Reputation: 11

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by Meowscles » 1 year ago

movelylovely wrote:
1 year ago
pierwsza nocka jest najlepsza, druga to takie 40% frajdy w porównaniu z pierwszą, a im dalej tym gorzej
Dokładnie też tak mam pierwsza najlepsza potem juz tylko gorzej :)

Status:
KAJMANBUZA
Blister
User avatar
Newbie
Topic author
Posts: 13
Joined: 1 year ago
Reputation: 5

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by KAJMANBUZA » 1 year ago

Hej.

Dziękuję wszystkim za dobre słowo. Jestem dobrej myśli. 😊

Skoro już o ciągach mówimy, to jeśli ktoś spożywa np. 3CMC to owszem jeden dzień, drugi jeszcze ok, później takie na pół gwizdka i co chwilę poprawianie, bo z tego co wiem tolerka szybko rośnie bardzo.

Na mnie najgorzej, a zarazem "najpiękniej" działa Alfa Pihp + spory zapas benzo. Mogę lecieć tydzień jak nie dłużej i z każdy dzień ma w sobie tę magię. Najlepsze, a może najgorsze, że w trakcie takiego ciągu normalnie naćpany jak szmata potrafię zasnąć, obudzić się trochę zregenerowany, ale dalej na haju alfo-benzodiazepinowym i dalej lecieć...

Piękne, a zarazem destrukcyjne.

Taka ciekawostka - czasami odbieram pakę z np. 10g Alfy i łapię się za głowę "coś Ty znowu odp**rdolił". Zupełnie jakbym podczas składania zamówienia był niepoczytalny i docierało do mnie co zrobiłem dopiero po zobaczeniu ilości tematu. 😅

Status:
kej
Dopaminator
User avatar
Serce Roju
Posts: 1206
Joined: 5 years ago
Reputation: 540

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by kej » 1 year ago

o stary ja uwazam tak :
jezeli juz sam nie wiesz co sie dookola ciebie dzieje, jak zaczynasz juz myslec o swoim zdrowiu czy czasem nie dzialasz na granicy zycia/zdrowia, to jest idealny sygnal aby pierdolnac w stol, stanac "obok" przemyslec sobie na czym ci tak naprawde zalezy.
z doswiadczenia wiem ze KAZDY tygodniowy maraton konczy sie takimi myslami typu "jakim jestem gownem", "co ja wlasciwie odpierdalam?", nie zaleznie czy to chlory czy bardzo mocne stimy.

tez wiem ze strzykawki sa bardzo inwazyjne, jak dochodzi do lotu to nie zawracasz sobie glowy bezpieczenstwem (wszystko we krwi) nie wiem co dokladnie w tych iglach jest ale uwazam ze kazdy kto po nie siega jest na bardzo ale to bardzo zaawansowanym poziomie szamanstwa, wyglada na to ze widzisz u siebie problem. mysle ze z tego problemu nie da sie wyjsc samemu, jedynym lekarstwem na to jest druga osoba (przyjaciel, dziewczyna, rodzina)
trzymam za ciebie kciuki mordeczko, wierze calym serduchem ze ci sie uda :thumbup:
Boże, chroń mych ludzi jak głos
Rozsądku nad ranem

Status:
KAJMANBUZA
Blister
User avatar
Newbie
Topic author
Posts: 13
Joined: 1 year ago
Reputation: 5

A temporary crisis or a serious problem?

Unread post by KAJMANBUZA » 1 year ago

kej, dziękuję Tobie również.

Dzisiejszy wieczór jakoś tak pod hasłem intrygi się kręci, więc pozwolę sobie, jeśli mogę napisać tylko dwie trochę zmienione wersję znanych klasyków:

1.
"Płaczę postami jak rymami Grammatik, dlatego nie widzisz mych łez.
Pierwszy raz w życiu naprawdę otwarty, a nie, że się chowam za szkłem.
Wtedy płakałem, to wszystko mówiłem, dzisiaj nie umiem już płakać.
Czego nie zrobię to wraca.
Te Forum to moja terapia."

2.
Jeśli to czytasz, a... Właśnie to robisz i nie wiesz 😁
To jedno PROSZĘ wiedz:
"to, że to nie jest Twój na dziś szczyt...
I nie będzie jutro, bo wszystko osiągniesz - #real_quick" 😁

Pozdro!

Kajabuza