Kleopatra, hehe, bardzo dziekuje za opinie jaka mi wystawiasz, to bardzo mile - jednak prawda jest taka ze za sadzenie grzybow wzialem sie jeden jedyny raz, i to glownie dlatego, ze po 1, bylem na wakacjach i mialem fajna okazje zeby takie cos zorganizowac.
dwa, mialem kumpla, ktory troche w tym siedzial i dal mi pare wskazowek jak z tymi grzybami postepowac.
jednak nie rozumiem jednej podstawowej rzeczy. ja robilem to jeden, jedyny raz. robilem to na grzybni 250tc czyli ponad 6x mniejszej niz kolega, ktory prowadzi ten temat.
zakladajac, ze im wiecej tym ciezej, on mial duzo wiecej do ogarniania niz ja, bo 6 razy wieksza grzybnie mial to idac logika 6razy wiecej roboty (oczywiscie to jest bardzo kolokwialnie powiedziane, bo prawda jest taka, ze te grzyby same rosna, nie mam pojecie co trzebaby bylo odpierdolic, zeby nic ci takie ciastko nie dalo.
biorac sie za to podejmujesz najbardziej podstawowe kroki, jakie tylko logika pozwala podjac podczas uprawy grzybow. - wilgoc i cieplo ---- to jest dla grzyba to samo co dla czlowieka pokarm i woda, majac to kazdy czlowiek jest w stanie przetrwac, podobnie jest z grzybami, jak zadbsz o odpowiednia wilgotnosc, wietrzysz to przynajmniej raz dziennie to nic nie musisz przy tym robic, nawet na to patrzec, to wszystko sie samo dzieje, grzyby to na tyle proste organizmy, ze tutaj naprwde zdnej nawet najmniej filozofii nie ma.
jak ktos chce sie za to zabrac to polecam obrac strategie taka, ze zamiast patrzec co robic aby wyszlo lepiej patrzec co mozna przy tym spierdolic i robic wszystko, zeby tego nie spierdolic.
enricho95, sprobuje ci jakos poradzic ale uprzedzam, ja wiem o tyle najprawdopodobniej duzo mneij niz ty, dlaczego? juz tlumacze.
otoz ty zrobiles swoja pierwsza grzybnie, to samo ja, ja na wakacjach tez odpalilem swoja pierwsza grzybnie i za razem ostatnia, bo nic wiecej od tamtego czasu nie robilem.
roznica miedzy nami jest taka, ze moja grzybnia byl aduzo mniejsza od twojej, ty zebrales 260g a ja zaledwie 100g.
teoretycznie u mnie wyszlo to lepiej, poniewaz osiagnalem maksymalny mozliwy zbior z ciastka w tym rozmiarze, w towim przypadku do minimalnego brakuje jeszcze jakies 40g, (bo deklarowany minimalny mial byc 300g) maksymalny niby teachera przy 1200tc jest 500g, u mnie byl deklarowany maksymalny chyba taki jaki wlasnie zebralem czyli 100g.
sledzilem twoj temat i robiles w zasadzie wszystko podrecznikowo, dokladnie tak samo jak ja robilem i jak mi kolega expert zalecil.
reasumujac, co do zbioru, jak postanowilem sprobowac i czerpalem wiedze od kolegi ktory ma sporo takich akcji za soba.
powiedzial ze nalezy usuwac cale grzyby razem z grzybnia jezeli to jest mozliwe, dlaczego?
otoz chodzi oto, ze kazda grzybnia ma okreslona ilosc zarodnikow, (dlatego pisza ze na ciastku 250tc 100g, a na 1200 500g, bo oni wiedza ile do ktorej grzybni aktywnych zarodnikow wrzucili)
usuwasz grzyby w calosci razem z grzybnia, poniewaz zarodnik, jak sie rozwija to wypuszcza grzybnie i cala swoja energie w nia pakuje, jezeli grzybnia juz wyczerpie calosc zarodnika, z tego konkretnego centymetra juz nic nie wycisniesz poniewaz zarodnik oddal caly swoj potencjal.
dlatego oczyszczasz ciastko ze wszystkich grzybkow jakie zobaczysz - po to aby zrobic miejsce na kolejne zarodniki, ktore siedza jeszcze w ciastku i nie mialy miejsc aby wybic sie poza nie.
odcinajac grzyba nozykiem i tym samym zostawiajac czesc grzybni, doprowadzasz do tego, ze zarodnik, ktory juz obrodzil blokuje miejsce dla kolejnego nieobrodzonego jeszcze zarodnika, a podobno ( nie wiem ile w tym prawdy) zarodnik z gory ma okreslona wartosc jaka musi od siebie oddac przy perfekcyjnych warunkach, - zarodnik wychoduje bardzo pokaznego, kozackiego grzybka, to raczej nie bedzie juz mial na tyle sily, aby wychodowac kolejnego zdrowego grzyba, dlatego lepiej usunac caly zarodnik i zrobic miejsce na ewentualny kolejny.
skoro producent deklaruje minilany zbior 300g, a po drugim masz niecale 260g, to wg mnie powinienes trzymac to ciastko, az nie odda przynajmniej tych 300g, poniewaz jezeli niczego nie spierdoliles, to swiadczy to o tym, ze ciastko nie wykorzystalo wszystkich zarodnikow, a rosnie tak na raty, mozliwe, ze dlatego, poniewaz nie naklules grzybni i tym samym nie dopusciles wilgoci do glebi ciastka.
jest to mocno prawdopodobne, swiadczy o tym fakt, ze grzybnia rodzi w jednym miejscu zamiast na calej swojej powierzchni - poprostu wilgoc nie dostala sie do srodka ciastka, przez co zarodniki zamiast rodzic po calej powierzchni, rodza tam gdzie mialy taka mozliwosc tj tam gdzie dostala sie wilgoc.
ja swoje ciastko po zamoczeniu wrzucilem na 12h do lodowki, nie wiem n aile to jest porzebne poniewaz widzialem jak ludzie tego nie robili a itak ciastko dawalo owocniki.
jednak kumpel mowil, ze tak zrobic jest najlepiej bo zarodniki oddadza wtedy caly swoj potencjal, patrzac na to, ze zgarnalem 100g z deklarowanych 100g czyli max, mozliwe ze jest to dosc wazny krok na poczatkowym etapie.
np ty nie wrzuciles na 12h mokrego ciastka do lodowki, i do minimalnego zbioru brakuje ci jakies 1/6 ciastka.
ja wrzucilem zalane ciastko na 12h do lodowki i zebralem 100% deklarowanego zbioru w 2 rzutach, tobie po drugim wciaz brakuje 1/6.
moze ta metoda z mrozeniem ciastka jest rzeczywiscie na tyle istotna, aby pobudzic wszystkie zarodniki jednak nigdzie o tym ani slowa nie ma, to porada ziomka co poprostu sadzil to kilka razy i sprzedal mi kilka raz jak to zrobic, aby oddalo wszystko co jest w stanie oddac.
z drugiej ztrony to troche nie rozumiem co wy odpierdalacie drodzy towarzysze, spojrzcie na sprawe najrealniej jak tylko mozna.
ja robilem ciastko raz, otrzymalem 100g grzyba, kolega robi ciasko tez raz, otrzymal 260g grzyba czyli 2,6 razy wiecej odemnie. dlaczego wy ze mnie robicie jakiegos pierdolonego eksperta w dziedzinie sadzenia grzybow? co by ni bylo chlop zebral ponad 2,5 raza wiecej odemnie, wiec kto kogo o porade powinien pytac?
oin mnie czy ja jego?
nie wiem czy jestem w stanie cokolwiek doradzic bo wiem tyle ile zrobilem z jednego ciastka i co mi doradzil ziomek co nibyu ekspertem w tej dziedzinie jest
najwazniejsze madrosci jakie mi wtedy przekazal :
1 - nakluc dobrze grzbnie najlepiej nalkucie co 1-1,5cm, tka zeby w calej grzybni bylo kilkadziesiat nakluc - dzieki temu, po zalaniu ciastka woda dojdzie do wnetrza ciastka przez dziurki ktore zrobilismy, nie tylko dookola bo tak sie stanie jezeli poprostu wlejemy wode - ciastko wyplynie z plastikowego pojemniczka i zacznie sie unosic na tafli wody, zamiast wsiakac wilgoc w siebie.
2 - zalac grzybnie po brzeg az zeby plywala, tutaj nie wiem za bardzo co powiedziec, poniewaz producenci grzybni polecaja zalac ciastko na 5-10min, mx godzine, po czym odlac i sadzic.
mi ziomek polecil dac do lowoki zalane ciastko na 12h. nie wiem jak jest najlepiej ale jednak moje ciastko oddalo 100% swojego potencjalu, ale wiadomo jak ciastko i potencjal mniejszy to latwiej go pewnie w calosci oddac.
3 - codzienna rutyn u mnie wygladala tak samo, codziennie mgielka na scianki baga i wietrzenie kilkuminutowe.
4- najwazniejsze aby obserwowac stadia grzybow, w momencie , w ktorym kapelusz grzyba zaczyna sie zawijac do gory, jest to moment w ktorym nalezy juz grzyba zebrac.
w kolejnym stadium grzyb dywala z siebie psylocybine co charakteryzuje sie niebieskim nalotem ( to niebieskie to psylocybina) podobno to niezdrowo dla grzyba jak do tego dochodzi, jak zobaczymy cos takiego to zajebalismy sie jeden dzien ze zbiorem.
5 - tak jak napisalem wczesniej, zarodnik = grzybnia = grzyb,
jezeli zarodnik sie wyczerpie to przyciecie grzyba powyzej grzybni prawdopodobnie nic ci nie da, poniewaz ta grzybnia wyczerpala swoj zarodnik i najlepiej zrobic miejsce na nowy.
jak cos pominalem i sobie przypomne to dopisze, jednak co najwazniejsze zapamietalem to przekazalem,
TEZ KLUCZOWA RZECZ tego typu grzyby sa bardzo wrazliwe i delikatne, DLATEGO ZALECONO MI OD POCZATKU UZYWAC WODY DESTYNOWANEJ, pozbawionej wzelakich minerow i innch rzeczy.
pozdro serdeczne,
enricho95, dzialaj mordo ile mozesz, idzie ci to chyba dobrze wg mojego rozumowania, jednak robilem to jeden jedyny raz i to na grzybniej 6razy mniejszej niz twoja, fakt ze otrzymalem maxymany plon, moze to kwestia tej lodowki 12godzinnej?
tak czy inaczej nie robcie ze mnie experta bo przy
enricho95, ktory zrobil tego przynajniej 2,5 raza wiecej to ja jestem malutki, nie wspominajac o
YinJangcy, ktory potrafi nawet nzywac stadia rozwoju tych grzybow, gdzie ja nawet nie wiedzialem ze ktos kiedys wymyslil nazwy tych stadiow i mozn sie nimi poslugiwac
pozdrawiema cieplutko