JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

News from the world of research chemicals and information about changes in the law.
Status:
Tosiek
Sniffiarz
User avatar
Użytkownik
Topic author
Posts: 159
Joined: 7 years ago
Reputation: 22

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by Tosiek » 7 years ago

Jak to jest palić marihuanę codziennie od 50 lat? Catherine Hiller opowiada o swym długoletnim romansie z konopiami. Jest matką trzech chłopców, autorką sześciu książek.

Oto Catherine Hiller, ma 68 lat i od niemal pół wieku codziennie spożywa marihuanę. Jest matką trzech chłopców, autorką sześciu książek. Nigdy nie ukrywała swojego zamiłowania do konopi – chyba, że przed dziećmi, (gdy były młodsze) lub przed niektórymi z sąsiadów. W swoim najnowszym pamiętniku Just Say Yes otwiera się na świat i streszcza swoje wieloletnie przygody związane z marihuaną.


„Wiele osób kontaktuje się ze mną i gratuluje tego, że wyjawiłam światu swoją miłość do konopi. Niektóre z tych osób mają ambicje zawodowe lub polityczne, które nie pozwalają na ich coming out. Jednak są naprawdę wdzięczni, że odważyłam się napisać taką książkę po tylu latach. Dla wielu z nich jestem bohaterką.”

Co skłoniło Cię do palenia marihuany?

Były lata 60 i każdy o tym słyszał. Nie umiałam palić, pierwszego jointa zapaliłam w gronie znajomych i stało się. To była jesień podczas mojego pierwszego roku na studiach. Kolega przyniósł ze sobą dwa jointy i wszyscy byli w świetnym humorze. Na początku oczywiście niczego nie czułam, ale potem poszliśmy do baru. Poczułam głód, co było dość zabawne, bo dosłownie godzinę wcześniej zjedliśmy sytą kolację. Pamiętam bardzo dużo śmiechu, zamówiliśmy hamburgery i pamiętam, że smakowały dobrze, jak nigdy wcześniej.

Jak wychowanie wpłynęło na Twoje poglądy w tej kwestii?

Miałam wspaniałą matkę. Mój ojciec był również znakomitym człowiekiem, działał, jako aktywista społeczny. Gdy miałam 3 lata to rodzice się rozwiedli, a następnie mama wychowała mnie wraz z ojczymem. Pokolenie moich rodziców nie znało marihuany, jako używki. Gdy byłam po 20stce to przyznałam się do palenia rodzicom, jednak oni nie chcieli próbować. Nie czułam się jak rebeliant, byłam akceptowana.

Jak często palisz obecnie?

Palę codziennie, czasami więcej niż raz dziennie. To bardzo relaksujące i łagodnie euforyczne uczucie. Susz z konopi czyni mnie spokojniejszą, a często też bardziej leniwą, co sprawia, że nigdy nie palę przed ważną oficjalną rozmową lub wywiadem.

Przestałaś spożywać marihuanę podczas swoich ciąż, czy wystąpiły symptomy odstawienia?


Nie ma żadnego ryzyka związanego ze spożywaniem Cannabis podczas ciąży. Mimo tego, że nie było wtedy żadnych oficjalnych badań, mówiących, że palenie może zaszkodzić to jednak zdecydowałam się na odstawienie.

Nie czułam jakoś specjalnie symptomów odstawienia. Ostatnio byłam kilka dni na wycieczce w Irlandii i odstawiłam marihuanę, co nie sprawiło mi problemów. Nie czułam żadnego głodu fizycznego, choć przez pierwsze dwie noce miałam lekkie problemy ze snem. Inna sprawa, że marihuana wpływa na ciśnienie gałek ocznych, co sprawia, że po 3-4 dniach bez marihuany zaczynają boleć mnie oczy. Trwa to kilka dni, a potem odchodzi, lecz dzieje się praktycznie za każdym razem, gdy odstawię susz z konopi.

Ważne pytanie, czy paliłaś kiedykolwiek ze swoimi dziećmi?


Oczywiście, wiele razy. Nie jestem osobą, która ukrywa swoje przekonania. Zaproponowałam wspólne chwile przy dymku mojemu najstarszemu synowi dopiero po jego powrocie z pierwszego roku studiów. Moi młodsi synowie palili trochę z przyjaciółmi, gdy mieli po 18 lat. Rozmawiałam z nimi o tym i w odpowiednim czasie zaproponowałam wspólne palenie od czasu do czasu. Za każdym razem jest zabawnie. Czy pamiętacie swój pierwszy kieliszek wina czy kufel piwa z rodzicami? Wiele osób twierdzi, że to normalne napić się ze swoimi dziećmi. Ja uważam, że całkowicie normalne jest wspólne posiedzenie przy suszu z konopi. To po prostu dzielenie czegoś przyjemnego ze swoimi najbliższymi.

Faktycznie, gdy dzieci były mniejsze, a sytuacja polityczna wyglądała inaczej to byłam bardzo ostrożna. Nie chciałam, aby chłopcy rozmawiali w szkole o zwyczajach mamy. Mój najmłodszy syn jest uczciwy do przesady, w szczególności przy nim musiałam uważać, co mówię i robię.

Gdzie zaopatrujesz się w marihuanę?

Mam tego samego sprzedawcę od 35 lat. Aby dostać się do jego małego mieszkanka, trzeba mieć swój klucz. Jest to osoba wyjątkowo ostrożna, dlatego utrzymała swój biznes przez wiele lat. Poznałam go, jako kolegę mojego pierwszego męża, który pracował w branży rozrywkowej.

Jak się czujesz z tym, że to co dostajesz pochodzi z czarnego rynku?


Jestem dość oszczędna, a palę sporo. Zawsze kupowałam trawkę o nazwie Mexican. Kiedyś ktoś zwrócił mi uwagę, że kupując mex wspieram kartele narkotykowe z Meksyku. Kartele są odpowiedzialne za morderstwa i inne straszne czyny, a zatem mocno przemyślałam sprawę. Obecnie staram się kierować etyką, jako konsument. Kupuję droższe, uprawiane w Ameryce szczepy i uwalnia mnie to od zarzutów o wspieranie baronów narkotykowych.

Czy masz jakieś szalone, dziwne historie związane z trawką?


Stworzyłam stronę internetową o nazwie marijuanamemoir.com i zaprosiłam ludzi do wpisywania swoich historii. Jest tam wiele zabawnych opowiadań, jak np. te o grupie nastolatków, która przypadkiem trafiła na konkurs jedzenia hot-dogów bezpośrednio po swoim pierwszym wspólnym joincie.

Obecnie trwa zaawansowana dyskusja naukowa na temat marihuany. Uważasz, że jesteś od niej uzależniona?

Używam jej regularnie, a zatem w pewnym stopniu jestem od niej zależna. Jednakże, moje ciąże oraz różne zagraniczne wypady pokazały, że potrafię żyć bez marihuany. To nie jest dla mnie ucieczką od złych rzeczy, lecz po prostu przyjemnością z życia. Chcę myśleć pozytywnie, a marihuana sprawia, że świat wokół mnie jest ładniejszy. P.S.U normalnej osoby po paleniu marihuany pojawia się tzw. zespół amotywacyjny. Przejawia się on niechęcią do podejmowania jakiejkolwiek aktywności, ograniczeniem kontaktów towarzyskich, osłabieniem pamięci i koncentracji.Jestem ciekaw jak taka osoba funkcjonuje,ale tolerancja musi byc u tej babki kosmiczna.TRAWKA POWINNA BYC DLA WSZYSTKICH,RESZTE MOZNA WYJEBAC I ZDELEGALIZOWAC http://wolnekonopie.org/2016/10/26/jak-to-jest-palic-od-50-lat/
Zwiń dwie dychy albo stówę
Posyp gram lub połowe
Jedna dziura, druga dziura
I już lotom niczym kura
Niczym fura popierdalam
Po białej drodze zapierdalam
Bo to stara szkoła ćpania
Jarania, chlania i wciągania

Status:
Misjonarz
Odkurzacz
User avatar
Użytkownik
Posts: 857
Joined: 7 years ago
Reputation: 112

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by Misjonarz » 7 years ago

odpowiem na pytanie z tytułu.



-Nie pamiętam.



W moim przypadku codzienne palenie tylko marihuany x lat temu wstecz powodowały ogromne problemy z pamięcią, wręcz dużo zapominałem z przeszłości więc uważam że marihuana źle działa nie tylko na pamięć krótkotrwałą ale także na pamięć długotrwałą.

Oprócz tego - byłbym chyba gruby. Ponieważ Palenie marihuany robiło u mnie nadmierny apetyt, efekt amotywacyjny do ćwiczeń i wgl do życia, później coś się zmieniło, nie miałem ochoty na zwykłe obiady a tylko na słodkie napoje, wręcz chudłem ale ten katabolizm powodował utratę mięśni. Palenie z rana bez śniadania, do pracy palenie, po pracy palenie, kolacja składająca się z czekolady, chrupków bądź dań mikrofali. Zauważyłem także u innych że mniej im zależy na swoim wyglądzie, a towarzystwo zmniejsza się do grona nałogowych jaraczy. Ponad to mogę podkreślić że Palenie powoduję że facet kobiecieje tu mają wpływ estrogeny.

Status:
Snow Queen
Narkotykacz
User avatar
Użytkownik
Posts: 264
Joined: 7 years ago
Reputation: -31

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by Snow Queen » 7 years ago

Z tym że faceci kobiecieją to oczywiście w jakimś stopniu prawda, takie ciotki z nich się robią :3
Ciekawy pogląd zauważony w tym artykule, że kupując mexican to wspiera kartele. No i problemy ze snem są dość duże jak sama mówi że miała takie jak była w Irlandi.
I bardzo dobrze że nie paliła w ciąży, artykuł ciekawy.
byłam chora, zakochana, zachorowałam na miłość, chciałam poszybować ku wolności,
chciałam zobaczyć jak wolni żyją, prawie ugrzęzłam w bagnie, wydostałam się bo jedyne czego teraz mi trzeba to jego miłość.

Status:
leszczyk
Blister
Użytkownik
Posts: 8
Joined: 7 years ago
Reputation: 1

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by leszczyk » 7 years ago

Pierdolicie panowie, połówke sqna przed treningiem z ziomem zawsze:) Nie zwalać winy na jakieś tam dragi, najgorszy jest trening który się nie odbył. A jak ktoś pali 20lat to jak nie zajara przed treningiem, wiecie jakie są róznice w wynikach ? Żadne :) Jest milion innych czynników, o wiele ważniejszych. Sam trening, żarcie, regeneracja, a tutaj akurat mj jest znakomita. Przeciwzapalna i apetyt zwiększa, Arnold lubił bardzo. Akurat tutaj największą szkodę robią stymulanty, brak snu, brak gainsow, zero apetytu. W zasadzie to jedyna używka, która można spokojnie walić trenując. Kofeina jest bardziej niebezpieczna, a stimy, benzosy- dopoki walisz kozak, przestań to będziesz baba dopiero.
A co do chudnięcia, no rzeczywiście jeżeli się nic nie robi, a tylko jara, to odechciewa się jeść. Ale po konkretnym treningu to jakie słodkie napoje? W trakcie ewentualnie izo i koniec. Jeść się tak chce i to nie gówno,że można pierdolca dostać.

Misjonarz masz fart, żeś suchar, są ludzie co tyją od patrzenia na słodkie :) Absorpcji nie było, bo się nie ruszałeś, farcik. Dobre geny masz. Ja byłem gruby w wieku 12 lat. Nie jarałem nic:) Ruszałem się w chuj, ale żarłem jak świnia. A dodam że słodkie było kiedyś na wigilie tabliczka czeko ;) Babka umiała dodać mocy do potraw, łycha smalcu, mąki i jedziemy.

Dwóch kulturystów Arnold S. i Mike Mentzer, odwieczni rywale. Obaj walili sterydy, jeden jarał trawę drugi był miłośnikiem filozofii An Ryad ,a zarazem walił speeda po oporach. Zobaczcie co się z nimi stało po latach, Arnie gubernatorem był, dalej sobie śmiga, a Mike zwariował, a ostatecznie fiknął na serce w 2001.

Status:
wgrizzly
Blister
User avatar
Użytkownik
Posts: 3
Joined: 7 years ago
Reputation: 0

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by wgrizzly » 7 years ago

Najdłużej paliłem tydzień, codziennie dzień w dzień. Po 5 dniu byłem weed zombie - a propaganda typu "yyy marihuana to zdrowe!!!" jest nieźle porypana. Wiadomka, nie niszczy Cie aż tak fizycznie jak reszta narkotyków, ale ogranicza pamięć - dni uciekają przez palce. No i nie chce Ci się nic robić.

Status:
Misjonarz
Odkurzacz
User avatar
Użytkownik
Posts: 857
Joined: 7 years ago
Reputation: 112

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by Misjonarz » 7 years ago

leszczyk waże 110 kg niezły ze mnie suchar.

Status:
Mikorolo
Ssak
Użytkownik
Posts: 43
Joined: 7 years ago
Reputation: 1

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by Mikorolo » 7 years ago

Nigdy nie paliłem dłużej niż 10 dni pod rząd

Status:
leszczyk
Blister
Użytkownik
Posts: 8
Joined: 7 years ago
Reputation: 1

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by leszczyk » 7 years ago

Misjonarz ale 48-50 w łapie jest? ;)
ps. czemu mi nie działa wspomnij? help

Status:
Misjonarz
Odkurzacz
User avatar
Użytkownik
Posts: 857
Joined: 7 years ago
Reputation: 112

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by Misjonarz » 7 years ago

leszczyk hahaah 44, z bicepsem u mnie nie najlepiej, plecy są moją mocniejszą stroną - muszę przyznać że ostatnio trochę tłuszczyku się pojawiło przez węglo masówkę, chyba czas na redukcje :lol:

Status:
leszczyk
Blister
Użytkownik
Posts: 8
Joined: 7 years ago
Reputation: 1

JAK TO JEST PALIĆ MARIHUANĘ CODZIENNIE OD 50 LAT?

Unread post by leszczyk » 7 years ago

Ja łapę po babci;) odziedziczyłem chyba haha, bebzun też, bo ojciec szczawik. 43 w bicu będzie teraz waga 95, heniek urwał 2centy, ale z pasa zabral 10, ze 103kg ... jak dla mnie bomba efekt uboczny mojego debilizmu, że znikają boczki. Po tylu latach okazało się że nie wiem nic.
Ale np klata tragedia:) upper chest nie istniał przez 15 lat treningu:), siła nie miała znaczenia w moim przypadku, objętość tr też, jednak sylwetka nie tylko od tego zależy. Czucie mięśnia i czas pod obciążeniem - byle nie lamerskim no i technika perfekt.
Bench press dał mi duże łapy i spore plecy, przód barka monstrum, a klaty null, only biust, heh trzeba dbać o ten balans i wiedzieć po co się robi dane ćwiczenie.
Ciekawe, że każdy ma jakieś mocne strony ale też te słabe i co by nie robił będzie zawsze w plecy trochę, ale jeśli sposobem się zaatakuje to można sporo osiągnąć. No w pół roku więcej niż przez całe życie.
Dlatego trochę bagatelizuje problem "trawki" jeśli chodzi o wygląd i sylwetkę, tu jest tyle zmiennych przeróżnych, to nie nauka już tylko sztuka w zasadzie.