17-latka trafiła na oddział intensywnej terapii kilkanaście dni temu, prosto z przystanku autobusowego, na którym przechodnie znaleźli ją nieprzytomną.
Personel medyczny zaalarmował wówczas Komendę Miejską Policji w Kielcach, ponieważ w plecaku 17-latki znaleziono woreczek zawierający 12 różnokolorowych pigułek. Środki zostały zabezpieczone i przekazane do badań w laboratorium - czytamy na portalu echodnia.eu.
Dziewczyna zmarła w ostatnią niedzielę, 7 maja. Rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach poinformowała, że przyczyny śmierci nie są jasne.
Sprawą zajmuje się obecnie prokuratura. Śledczy sprawdzają, czy przyczyną zgonu mogły być dopalacze.http://fakty.interia.pl/swietokrzyskie/news-kielce-17-latka-zmarla-w-szpitalu-powodem-dopalacze,nId,2392168