Urzędnicy wyszukują coraz to nowe metody walki ze sprzedawcami dopalaczy. Najnowszy pomysł, autorstwa radców z łódzkiego magistratu, to sięgnięcie po przepisy kodeksu cywilnego dotyczące immisji, czyli pewnego legalnego działania właściciela nieruchomości, którego negatywne skutki są odczuwalne na sąsiednich posesjach (art. 144 k.c.). Korzystanie z nich może więc zostać w ten sposób utrudnione.
Łódzcy urzędnicy doszli do wniosku, że punkty sprzedaży dopalaczy mają właśnie szkodliwy wpływ na otoczenie, gdyż np. przyczyniają się do spadku wartości znajdujących się tam nieruchomości. Innymi słowy, przekraczają dopuszczalne normy immisji. Miasto uderzyło więc we właściciela lokalu wynajmowanego przez handlarzy proszkami pozwem skonstruowanym w oparciu o art. 222 par. 2 kodeksu cywilnego (stanowi on o roszczeniu przysługującym właścicielowi nieruchomości w przypadku naruszenia jego własności przez immisję) w związku z art. 144 k.c. I sąd przyznał rację prawnikom łódzkiego urzędu.
Jednak eksperci prawa cywilnego sceptycznie patrzą na perspektywy antydopalaczowych kampanii miast z wykorzystaniem tych regulacji. – To kontrowersyjny pomysł – przyznaje Michał Romanowski, profesor UW. – Co do zasady przepisy te odnoszą się do sporów między podmiotami prawa prywatnego, a nie do ochrony interesów publicznoprawnych. Na przykład chodzi o sytuację, gdy właściciel na swojej działce emituje zapachy, które przenikają na nieruchomość sąsiednią – tłumaczy prof. Romanowski. Jest to jeden z typowych przypadków immisji materialnej, która – mówiąc najprościej – jest odczuwana przez zmysły. W grę może więc tu wchodzić hałas, wstrząsy, wibracje, oświetlenie czy choćby kurz.http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1034549,dopalacze-kodeks-cywiny.html
Kodeksem cywilnym w dopalacze? Ryzykowny pomysł
Kodeksem cywilnym w dopalacze? Ryzykowny pomysł
Zwiń dwie dychy albo stówę
Posyp gram lub połowe
Jedna dziura, druga dziura
I już lotom niczym kura
Niczym fura popierdalam
Po białej drodze zapierdalam
Bo to stara szkoła ćpania
Jarania, chlania i wciągania
Posyp gram lub połowe
Jedna dziura, druga dziura
I już lotom niczym kura
Niczym fura popierdalam
Po białej drodze zapierdalam
Bo to stara szkoła ćpania
Jarania, chlania i wciągania
Kodeksem cywilnym w dopalacze? Ryzykowny pomysł
Tonący brzytwy się łapie , miasta nie mają jak zatrzymać emisji dopalaczy, to oskarżają właśnie sklepy i zmniejszenie wartości. W sumie to nawet logiczne z punktu społeczności miejskiej. Ładna ulica przed sklepem, po otwarciu sklepu ćpuny w trasach zbierające do pakunku, żebry, kradzieże, zgony na ulicach.
byłam chora, zakochana, zachorowałam na miłość, chciałam poszybować ku wolności,
chciałam zobaczyć jak wolni żyją, prawie ugrzęzłam w bagnie, wydostałam się bo jedyne czego teraz mi trzeba to jego miłość.
chciałam zobaczyć jak wolni żyją, prawie ugrzęzłam w bagnie, wydostałam się bo jedyne czego teraz mi trzeba to jego miłość.
Kodeksem cywilnym w dopalacze? Ryzykowny pomysł
Ulica na której znajduję się sklep z dopalaczami ma swoj paskudny klimat, chociaż ostatnio w pewnym miejscu w moim mieście widziałem jak 60 letni dziaduszek w swetrze wszedł i kupił pakunek, tak samo ma się to z Panami w garniturach.
Dresiki otwierające pakunki i wciągające prosto z samarki, wylizują i wyrzucają pakunek na ulice, nie trzeba być policjantem żeby znaleźć takie miejsce po "dowodach".
Dresiki otwierające pakunki i wciągające prosto z samarki, wylizują i wyrzucają pakunek na ulice, nie trzeba być policjantem żeby znaleźć takie miejsce po "dowodach".