Problem with speaking after sniff
Problem with speaking after sniff
Cześć mam nie typowe pytanie czy ktoś z was ma problem z wysłowieniem się bo niestety ja mam bardzo często taki przypadek nie zależnie od tego jaka ilość sniffa. Eksperymentuje średnio co 2 tygodnie nie raz częściej jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie, mój problem bardziej polega na tym że jak ktoś się mnie o coś zapyta chcąc mu odpowiedzieć nie mogę wypowiedzieć słowa.
Czy wina leży po stronie psychiki bo sobie to wkręcam i za to nie mogę wykrztusić słowa czy problem może leżeć w czymś innym co o tym myślicie?
Czy wina leży po stronie psychiki bo sobie to wkręcam i za to nie mogę wykrztusić słowa czy problem może leżeć w czymś innym co o tym myślicie?
Problem with speaking after sniff
Nie jest to takie nietypowe jak myślisz. Sam po euforykach mialem problem z aparatem mowy. Po stymulntach gdy już leciało dużo było identycznie.
Zawsze gdy ziomki całą noc klepali bez opamiętania ja tylko słuchałem.
Dopóki się nie próbowałem odzywać mogłem udawać, że nic nie ćpałem ale jedno zdanie i wszystko szło w pizdu i parę razy niestety wyszedłem na mega porobieńca, więc zacząłem unikać wyjść na balety czy w środowiska gdzie ekipa jest mieszana.
Mocny alkohol trochę pomagał...
Zawsze gdy ziomki całą noc klepali bez opamiętania ja tylko słuchałem.
Dopóki się nie próbowałem odzywać mogłem udawać, że nic nie ćpałem ale jedno zdanie i wszystko szło w pizdu i parę razy niestety wyszedłem na mega porobieńca, więc zacząłem unikać wyjść na balety czy w środowiska gdzie ekipa jest mieszana.
Mocny alkohol trochę pomagał...
Problem with speaking after sniff
dawid33, zależy co bierzesz. Stymulanty czesto powodują natłok mysli. U większości objawia się to tym, że im się jadaczka nie zamyka, ale niektorzy są tym przytłoczeni i nie mowia niczego. Szczególnie w towarzystwie, gdzie nie dość, że jest natlok mysli, to jeszcze słyszysz sporo informacji z ust innych osób, które chcąc, nie chcąc tez jakoś tam analizujesz. Do tego nie chcesz wyjsc na goscia, który "nie ogarnia fazy" i tym bardziej się gubisz.
Ja mialem tak po ziole. Po pewnym dłuższym okresie palenia jak wzialem bucha, to wolałem siedziec cicho, nie bardzo wiedzialem co powiedzieć i jak się zachować, choć jakoś z tym walczyłem, wygrałem dopiero jak rzuciłem zielsko. To trochę inne sytuacje, ale rozumiem Twoja reakcje po sniffie.
Mam 2 rady. Pierwsza to na pewno zerwij z systematycznością. 2 tygodnie to dosyć krótka przerwa (choć pewnie wielu się ze mną nie zgodzi), a dla Ciebie to zdecydowanie za krótka :p Oczysc leb nie biorąc nic z 2-3 miechy i sprawdź rezultaty i to prowadzi do drugiej rady. Każdy jest inny, jeden lubi stan po danym narkotyku, inny nie. Jeden się dobrze czuje i jest wygadany, inny nie. Najlepszym rozwiązaniem problemu będzie zerwanie z uzywka, która niekorzystnie wpływa na Ciebie. Skoro widzisz, że reagujesz inaczej niz znajomi, to chyba głośny znak, że powinieneś odpuścić.
Ja mialem tak po ziole. Po pewnym dłuższym okresie palenia jak wzialem bucha, to wolałem siedziec cicho, nie bardzo wiedzialem co powiedzieć i jak się zachować, choć jakoś z tym walczyłem, wygrałem dopiero jak rzuciłem zielsko. To trochę inne sytuacje, ale rozumiem Twoja reakcje po sniffie.
Mam 2 rady. Pierwsza to na pewno zerwij z systematycznością. 2 tygodnie to dosyć krótka przerwa (choć pewnie wielu się ze mną nie zgodzi), a dla Ciebie to zdecydowanie za krótka :p Oczysc leb nie biorąc nic z 2-3 miechy i sprawdź rezultaty i to prowadzi do drugiej rady. Każdy jest inny, jeden lubi stan po danym narkotyku, inny nie. Jeden się dobrze czuje i jest wygadany, inny nie. Najlepszym rozwiązaniem problemu będzie zerwanie z uzywka, która niekorzystnie wpływa na Ciebie. Skoro widzisz, że reagujesz inaczej niz znajomi, to chyba głośny znak, że powinieneś odpuścić.
Through sin and self destruction I stumble home, never alone
Problem with speaking after sniff
Kuba1903 rok to już kwestia zbicia tolerki. Mi bardziej chodzi o to, żeby organizm mu troche odpoczął i się zregenerował. Choćby w kwestii odnowy sero i dopaminy.
Through sin and self destruction I stumble home, never alone
Problem with speaking after sniff
Smith,
Czy skutkiem wyczerpania z dopaminy może z biegiem czasu dac odwrotny efekt? To znaczy ze po sniff był słowotok i tryskanie energia jak to zazwyczaj było, a przemieniło się na zduszenie słów, trudność z wypowiedzeniem sie i nadzwyczajnym uspokojeniu. Zmiana nastąpiła stopniowo po głębszych maratonach. Zazwyczaj było się duszą towarzystwa a weszło sie na etap ciszy i stłumienia. Nie czaje dlaczego o 180 stopni się to obróciło
Czy skutkiem wyczerpania z dopaminy może z biegiem czasu dac odwrotny efekt? To znaczy ze po sniff był słowotok i tryskanie energia jak to zazwyczaj było, a przemieniło się na zduszenie słów, trudność z wypowiedzeniem sie i nadzwyczajnym uspokojeniu. Zmiana nastąpiła stopniowo po głębszych maratonach. Zazwyczaj było się duszą towarzystwa a weszło sie na etap ciszy i stłumienia. Nie czaje dlaczego o 180 stopni się to obróciło
Problem with speaking after sniff
Mattiu420, przesadziłeś i tyle. Może dłuższą przerwa troche pomoże, ale zapewne juz zawsze po dłuższym balecie będziesz miał zwiechy.
To jak ze schizami po alfie. Jak juz zdarzy się ta pierwsza, to potem już po 2,3 dorzucie zawsze występuje
To jak ze schizami po alfie. Jak juz zdarzy się ta pierwsza, to potem już po 2,3 dorzucie zawsze występuje
Through sin and self destruction I stumble home, never alone
Problem with speaking after sniff
kup sobie l-dopa, 5-htp, magez, potas i zrób sobie przerwę od wszelkich używek. Będzie dobrze
Problem with speaking after sniff
Ja z kolei mam czasami problem z wysłowieniem się po Kwetiapinie. Pojawia się u mnie coś a'la zespół touretta tylko lżej. Wtedy najczęściej staram się nic nie mówić i nie myśleć bo od myślenia też zespół potrafi zacząć grać.
Taka krótka pętla się pojawia, jakbym się zawiesił na jednej sylabie, coś jak paraliż aparatu mowy i drgawki w obrębie języka, twarzy. Benzo na to nie pomaga więc dla mnie sprawa jest jasna.
Powiedziałem lekarzowi, że najprawdopodobniej po jego Kwetiapinie mam objawy ze strony układu pozapiramidowego ale zlał to ciepłym moczem. Nie słyszy co mówię już od dawna a nie potrafię odstawić tego gówna.
Sorry za lekki off-topic.
Taka krótka pętla się pojawia, jakbym się zawiesił na jednej sylabie, coś jak paraliż aparatu mowy i drgawki w obrębie języka, twarzy. Benzo na to nie pomaga więc dla mnie sprawa jest jasna.
Powiedziałem lekarzowi, że najprawdopodobniej po jego Kwetiapinie mam objawy ze strony układu pozapiramidowego ale zlał to ciepłym moczem. Nie słyszy co mówię już od dawna a nie potrafię odstawić tego gówna.
Sorry za lekki off-topic.