dzień dobry! mam dla was dość szczegółową recenzję
PV-4 (MPHP)
śnieżnobiałe zwarte kryształki z przewagą przejrzystych. ładnie się mieni.
kruszy się na śliczny, leciutki puder. fajnie strzela!
sniff dziwny, nie piecze, prawie nie boli ale uczucie jest zdecydowanie nieprzyjemne. śmierdzi jakby... futrem (?) i ma się wrażenie, że smak i zapach wypełnia zatoki oraz gardło. nie umiem tego opisać, przepraszam.
dawka: ~50-60mg (3 godziny)
- stymulacja
- bezsenność
- zmniejszenie krytycyzmu
- wzrost temperatury ciała
- mocne zaczerwienienie ust, wewnętrznej strony dłoni, policzków
- lekkie zaczerwienie całego ciała
- napięcie mięśni
- drżenie mięśni
- natręctwa
- nie chce się palić, nie chce się pić, a jedzenie powoduje odruch wymiotny
- zatrzymanie moczu w czasie działania
- serce nie boli aczkolwiek 'podbicie' jest odczuwalne
- podwyższona czujność
- zwiększona samoświadomość
- wyczulenie na szczegóły otoczenia
- spora chęć przyswajania wiedzy z marnym efektem
- zwiększona potliwość podczas lekkiej aktywności fizycznej
- brak urojeń, paranoi, halucynacji
- wzrok lekko zaburzony, wyostrzone kolory
- obniżone libido
- odwodnienie, suchość w ustach
- brak chęci na kompulsywne dorzutki, głównie z powodu wystarczająco dobrego i stosunkowo długiego czasu działania
- ból głowy na zejściu
bardzo łatwo jest się zakręcić na jednej czynności, którą wykonuje się bez końca, aż do granicy wytrzymałości. może to kwestia czysto indywidualna aczkolwiek... cały czas działania spędziłam na wykonywaniu jednej czynności. układałam 10 buteleczek znajdujących się na moim parapecie. przestawiałam, przesuwałam, ciągle było coś źle i tak bez końca... logiki w tym żadnej. 10 buteleczek przez ponad godzinę. nie wiem czemu, nie umiem wyjaśnić ale nie mogłam się oderwać od tej czynności. pochłonęła mnie całkowicie i nie umiałam przerzucić zainteresowania na nic innego. czułam się na raz zadowolona i sfrustrowana. jakby nic innego nie istniało, a doprowadzenie układu do perfekcji było moim życiowym celem.
dnia następnego:
- lekko powiększone źrenice (10 godzin od sniffa)
- pryszcze/potówki (prawdopodobnie z powodu ogromnej potliwości)
- ból mięśni
- osłabienie
- katar żółty, pachnący bardzo nieprzyjemnie, ropnie
- kapeć w ustach, ciągle odczuwalna suchość, ból języka
warto spróbować maksymalnie kilka razy, pamiętać o odpowiedniej dla siebie dawce, przeanalizować swoje zachowanie, które zdecydowanie nie będzie normalne... i nie brać więcej. mimo iż nie czułam się źle to fiksacja oraz deprywacja nie jest dobra ani zdrowa.
przypominam również o potencjalnym zagrożeniu, stosowanie tej substancji może spowodować rabdomiolizę (rozpad tkanki mięśniowej), która w konsekwencji może doprowadzić do uszkodzenia nerek i rozwoju ostrej niewydolności nerek.