kryptoluka12 wrote: ↑1 year ago
DarkStar, Dzięki za komentarz, jak złem nazwiemy zwierzęcą masturbacje do pornoli to tak czynię zło. Mam żonę która w żadnym razie nie zaakceptuje prochów w moim życiu, ja też widzę dużo negatywnych rzeczy z nimi związanych więc dlateogo chciałbym rygorystycznnie zakończyć. Sam jednak sobie mówie że kończe już kilkukrotnie to robiłem a jednak zawsze gdzieś w okolicach 3 miesiecy abstynencji nachodzi mnie dzika ochota żeby znowu sie ućpać. Czy jest w tym coś pozytywnego? no oczywiście czuję się świetnie ale to jest na chwilę. A co to pozytywnych przemian w życiu po stymulantach, masz jakies przykłady ? Znasz kogoś komu to realnie w czymś pomogło ?
kryptoluka12, Mi też zdarza się walić konia do pornoli.Jak akurat nie mam dostępu do żywej kobiety to czasem oglądam pornole lub ostatnio częściej fantazjuję o koleżankach, które czasem mnie odwiedzają na Sex, ale są spoza mojego miasta i bywają tu tylko od czasu do czasu.Życzyłbym sobie by były dla mnie dostępne duuuużo częściej.Sex to jest coś czego nigdy w zyciu za dużo nie miałem.Miałem wiele kobiet i dobre doświadczenia, ale zdecydowanie mniej niż normalnie żyjący i funkcjonujacy ludzie.Pewnie dlatego, że nigdy nie byłem w stałym związku a mam 45lat.
Uważam to za coś fajnego i dobrego i odpręża mnie taka masturbacja i daje mi dobre nastawienie.Jest to dla mnie doświadczenie bardzo głębokiej przyjemności a tej niestety nie mam obecnie w życiu za wiele i taka zwierzęca masturbacja trochę uzupełnia mi deficyty przyjemności.Bez tych chwil wytchnienia pewnie zwariowałbym albo już dawno temu się zabił z przemęczenia bólem.
Bo moje życie to bardziej wysiłek i walki ze sobą, swoim charakterem i niestety z przewlekłym bólem psychologicznym, który jest częściowo Zespołem Stresu Pourazowego a częściowo wynika z innych przyczyn.
Tyle, że czasem strasznie chciałbym by akurat była ze mną ta czy inna koleżanka lub jakaś zupełnie nowa kobieta i to czasem mnie aż męczy bo aż tak bardzo bym tego chciał.Jak jakieś zwierze co tylko jednego chce.Ale to silne i przenikliwe pragnienie jest tyllko pod wpływem amfy bądż MMC. Jak nie jestem po wpływem to porządanie seksualne jest dla mnie łatwe do opanowania. Nie mam też obecnie tyle kasy by ja wydawać na dziewczyny.To pewnie ze trzy średnie krajowe by
pochłanialo na miesiąc bym miał tak jak chcę i te co chcę.
Tak się domyślałem, że być może ktoś z zewnątrz próbóje na Ciebie wpływać.Często bliscy nie akceptują zażywania.Jest to ta wspomniana przezemnie motywacja zewnętrzna. Na to nic nie potrafię Ci poradzić.Osobiście nigdy nie zezwoliłbym kobiecie by wymuszała na mnie jakieś zachowania.Moim zdaniem kobieta powinna być posłuszna mężczyżnie i ma mężczyznę wspierać a nie go ograniczać.Być może dlatego świadomie i wytrwale unikam wchodzenia w trwale związki z kobietami. Mam znajome dziewczyny do towarzystwa i koleżankę i sex miewam z nimi.One nic nie próbują na mnie wpływać odnośnie prochów.Jak jakieś próbowały to nic z tego nie było.U mnie po prostu kobieta nie ma za wiele do powiedzenia w tym temacie.Jeśli koleżanka zażyczyła sobie by jak do mnie przyjedzie to bym nie proponował jej niczego do ćpania to jej życzenie zostało w 100% uszanowane i spełnione.Pomimo tego iż pod wpływem robiło się z niej seksualne zwierze i lubiłem ją jak bierze oraz wiem, że wystarczyło jej zaproponować i by się nie oparła zażyciu kreski Mefki
Tak znam kogoś dla kogo empatogeny i stymulanty są czymś pozytywnym i wspierającym
Mi bardzo pomagają i stymulanty i empatogeny. Na codzień zmagam się z silna psychalgią czyli z silnym bólem, który jest pochodzenia czysto psychicznego no i mam też niestety elmenty PTSD. Dla mnie MMC czy Amfa jest znieczuleniem, afrodyzjakiem, umożliwia mi pokonanie swoich negatywnych nastawień[trudny charakter w pewnych kwestiach] oraz pomagają mi nawiązać, pogłębiać i podtrzymywać relację z Bogiem.Bogiem, w którego wierzę i na dobrej relacji z którym zależy mi najbardziej ze wszytskiego.Wiara czyli Posłuszeństwo Bogu to bardzo dla mnie trudna droga.Prowadzi momentami do głębokiego zniechęcenia i praktyka tego co nazywam Posłuszeństwo jest dla mnie najtrudniejszym zyciowym wyzwaniam i zadaniem. Zarówno MMC jak i Amfa pomagają mi wytrwać na tej drodze.A często jestem na granicy wytrzymałości i załamania psychicznego związanego z wymaganiami, które stawia mi życie tudzież Bóg/
W czasie jak MMC czy amfa działa to jestem zdolny do odpoczynku i pozytywniej patrzę na świat.Czasem w ciągu dnia zdarza mi się wręcz wariować z bólu, a w stymulantach i empatogenach znajduję potężny lek i potężne wsparcie.Dzięki MMC czy amfie doswiadczam głebi uczuć oraz Miłości i przyjemności, które na codzień sa dla mnie niemal niedostepne.
Miłość jest czymś co mam okazywać innym i czynię wysiłki by postępować kierując się Miłością, lecz Miłość nie jest czymś czego doświadczam od innych zbyt wiele.To wielki deficyt i prochami staram się ten deficty jakoś uzupełnić i mam silne wrażenie, że dzięki prochom mam siłę by okazywać miłość i wyrozumiałość innym pomimo tego, że sam doświadczam bólu i nieprzyjemności.Prześladowań w życiu też sporo doświadczyłem.Nie żywię do prześladowców żadnych nagatywnych emocji.Rozumiem, że to to Duchowi nauczyciele na drodze mojego życia.Nie mam do nich żalu i życzę im jak najlepiej.
Akceptuję, że mam wybaczać i okzazywać współczucie i wyrozumiałość tym którzy pozornie wpłyneli jakoś destruktywnie na moje życie.Jakoś dawałem i wciąż daję sobie z tym radę z takim nastawieniem.Być może dzieki empatogenom tak się dzieje.
Od niemal dekady mam życie dużo uboższe w przyjemne uczucia od chyba znacznej większości ludzi.
Przynajmniej tych zdrowych ludzi, którzy prowadzą takie normalne i pełne życie.Bo u mnie jest i asceza i dużo deprywacji.
Bardzo bym chciał żeby to się jakoś dla mnie zakończyło i by możliwe było dla mnie pełniejsze
i bardziej Szczęśliwe życie.Choć czynię maksymalne wysiłki by możliwie najczęściej afirmować
Wdzięczność za to co mnie spotkało i spotyka.
Jestem Wdzięczny za każdą szklankę wody i za każdy posiłek też dziękuję.Zdarzało mi się
dziękować Bogu nawet za bardzo trudne doświadczenia.Ostatnio mam więcej kłopotów
z wdzięcznością, bo jest po ludzku trudno lecz cały czas walczę ze sobą i wymuszam na sobie posłuszeństwo,
które objawiać się ma też poprzez Wdzięczność za wszystko.
Kieruję się zaleceniam Mistrza Rei-Ki, który nauczał:
"Właśnie teraz bądż Wdzięczny"
Chociaż dzisiaj:
Nie złość się,
Nie martw się ,[z tym mam problemy]
Bądź wdzięczny,
Pracuj wytrwale,
Bądź miły dla innych.
Od rana do wieczora, miej złączone ręce i módl się cicho w myśli, jak i słowem.
Dla doskonalenia Ducha i ciała.
Usui Reiki Ryōhō.
Założyciel,
Usui Mikao.
Obecnie używam raz na dwa tygodnie i tyle mi obecnie wystarcza żeby mi się nie pojebało w głowie od PTSD i bólu.
Powoli zaczynam wydlużać okresy abstynencji.Obecnie koncentruję się na Treningach Pranajama i Siłowni oraz na bieganiu.
Chciałbym by endorfiny na mnie działały tak jak przed laty, ale Treningi często wykonuję walcząc z bólem psychicznym.
Śmieję się wtedy, że trenuję i ciało i Ducha i ten trening Ducha jest nieporównywalnie dużo bardziej wymagajacy.Zmęczyć ciało uwielbiam i nie stanowi to to dla mnie wyzwania. Ale pokonać ból i poprzez Siłę Ducha rozpocząć trening ciała to jest dla mnie prawdziwa WOJNA z samym sobą. Wojna o niemal każdą Medytacją i Wojna o niemal każdy Trening ciała.Wszystko to przychodzi mi z dużym trudem właśnie przez psychalgię i PTSD.
Być może dlatego wsparcie, które mam w MMC czy w amfie jest dla mnie tak istotne i pewnie dla wielu niezrozumiałe.
Najważniejsze, że dbam o zdrowie.Dbam u Ducha i dbam o ciało oraz dbam o właściwe
postępowanie i czynię wysiłki by to Miłość była tym co czynię innym istotom.
Chciałbym Ci tylko napisać, że jeśli to tylko widzimisię twojej żony byś nie brał to może nie przejmuj
się aż tak tym. W końcu to Ty jesteś mężczyzną i to Ty decydujesz w związku.To Twój czyli mężczyny obowiązek by decydować w zwiazku i by związek prowadzić.Tak myślę, że to mężczyzna ma być tym dominującym. I chodzi mi o taka pozytywną dominację z siły charakteru i z siły Ducha a nie o jakąś przemocową, chorą i toksyczną dominację.
Kobiety podświadomie bardziej szanują dominujących i silniejszch mężczyzn.
A może po prostu zamiast masturbacji to poproś żonę o dobry i długi Sex.Wiesz ja mialem wiele dziewczyn do towarzystwa i spotkałem się z takimi, które naprawdę dobrze mi zrobiły.Aż się zdziwiłem jakie niektóre są kochane i jak dobrze służą mężczyżnie.A przecież pornoli dużo oglądałem i mam porównanie.Nie wszystkie oczywiście są takie i tych pozytywnie seksualnie zakreconych jest zdecydowana mniejszość ala też takie miałem.Czyli jak się za kasę da to z miłości tym bardziej powinno się dać.
Nie mam w tym osobistego doświadczenia, bo nigdy nie byłem w stałym związku, ale nie zniósł bym relacji z kobietą, z którą nie mogę się zrealizować Seksualnie.To dla mnie jest coś czego za nic nie potrfię zaakceptować i to dla mnie jest złe i toxyczne jeśli kobieta nie spełnia moich wymagań w kwestii Sexu.Nie jestem ani zboczony ani nie wymagam żadnych pojebaństw od dziewczyny.Ale jednak kobieta MUSI być kochana seksualnie też i chyba musi wymagać od siebie by być dla mężczyny kochana.Spotkałem się z takimi z realu i wiem, że takie istnieją!
Naprawdę nie wiem czy to jest cos warta porada, ale pogadaj z żoną, że chesz jak w ulubionym pornosie.No chyba, że podnieca Cię przemoc, bicie czy jakieś chore zboczeństwa.Wtedy brak akceptacji żony jest w pełni zrozumiały.
Ale jeśli lubisz po propstu dobry i urozmaicony Sex to pogadaj o tym szczerze z żoną lub może
idzicie do seksuologa jeśli w tym problem.
Bo ta zwierzęca masturbacja bierze się chyba z niespełnionych pragnień.
Nawet Chemsex jest dla ludzi i mialem kobiety, które ze mną zażywały MMC do Sexu.Miałem też takie,
które prochów nie chciały a i tak były SUPER.
Mam nadzieję, że jakoś uda Ci się dojść do porozumienia ze sobą i z żoną.Jeśli raz na jakiś czas coś bierzerz to myślę, że gdzieś możesz mieć jakiś deficyt, który starasz się jakoś uzupełnić.
Dopóki nie krzywdzisz to nie ma w tym nic złego a kto wie, czy nie jest to dobre, bo dostarcza Ci
coś czego być może jakoś Ci brakuje.
Szczególnie w sferze Sexu jak się domyślam to może zachodzić.
Temat prochów w związku i w Seksie to niełatwy temat.,Dużo jest przesądów i uprzedzeń z tym związanych.Być może te kwartalne zażywanie jest dla Ciebie jakimś wentylem bezpieczeństwa.Niestety nie umiem tego stwierdzić, ale pomyśl nad tym czy bez tych
kwartalnych chwil przyjemności Twoje życie byłoby pełniejsze i czy być może nie pojawiłyby
się jakieś konflikty w Twojej relacji z żoną.Konflikty pochodzące z niespełnienia.
Postaraj się nad tym głębiej zastanowić i sobie na to odpowiedzieć.
Tymczasem pozdrawiam i pamiętaj by dążyć do tego by wytrwać na wybranej przez siebie drodze!