Naszla mnie taka mysl i zapewne nie kazdy sie z tym zgodzi. Jest to moja osobista opinia i zapewne nmocno subiektywna, co nie zmienia faktu ze mam takie odczucie.

A mianowicie substancje sajko (tutaj mowie w szczegolnosci o 1p/cp-lsd i 4-aco-det/4-ho-mipt)
dzialaja na mnie w ten sposob ze powoduja wzmocnienie cech mojago charakteru,
natomiast inne substancje moga spowodowas calkowita zmiane charakteru.
Oczywiscie mowa to u przecietnych rekreacyjnych dawkach psychodelikow, nie podchodzacych pod "ego death".

Na przyklad stymulantach potrafie przesiedziec cala noc walac konia lub robiac innego glupoty takie jak ogladanie bezsensownych filmikow.
Moge opuscic dzien w pracy, bo czuje sie zbyt zle, a zazwyczaj jest to glupia wymowka zeby przecpac kolejny dzien.
Wspomne jeszcze o tym ze moge lizac na zmiane etizolam ze stimem potem nic nie pamietajac, co nie zdarzylo mi sie nigdy po sajko mimo ze tez czesto po nim idzie eti sen.
Zadne z takich glupot nie przychodza mi do glowy na sajko, nawet jak robilem "hippy flippa".

Czuje ze ketony (szczegolnie w duzych dawkach, ale nie tylko) wlaczaja we mnie jakis "zwierzecy instynkt", czyzby tak wlasnie dzialala na mnie dopamina i noradrenalina?

A Wy Drogie Dopki co o tym myslicie?

W tej chwili ziomek potwierdziłeś moje powiedzmy "badania" nad działaniem psychicznym i nie jesteś sam, sam dziwne rzeczy odpierdalam po jakimś szajsie a po kilu tygodniach detoksu całkiem inne myślenie a powiem Ci alkohol też bardziej wzmacnia cechy charakteru niż je zmienia ale jak to powiedział bohater "Ferdydurke" "Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę" człowiek ciągle się zmienia dając przykład sam z siebie, byłem z pewną kobietą powedzmy grzeczną i zmieniła mnie do tego stopnia, że z kumplami nie wychodziłem "w imie dobra związku" ale teraz spotykam się z taką co zaświadczyła RC, różnych innych specyfików i kilka razy SOR po jakimś szajsie to jest w chuj inaczej a zarazem patrzę na to wszystko inaczej ale psychika i neurologia to zawiłe tematy nawet placebo jest dla mnie czymś niepojętym bo jak człowiek w coś głęboko wierzy i jest przekonany wpływem czegoś na coś to po prostu to czuje z tego samego powodu czasem sprzedawałem pokruszony apap małolatom a oni przychodzili po więcej bo "tak nas wyjebało"

Kamyk2231 pisze: ↑

4 lata temu

sprzedawałem pokruszony apap małolatom a oni przychodzili po więcej bo "tak nas wyjebało"

No na pewno - w końcu powiedzieli 'bulowi' papa

Zezwierzęcenie po ketonach to swego czasu wątek przewodni pierdolni na [H] jeżeli tak się czujesz to znaczy, że dobrze się czujesz
Co do zmian charakteru to IMHO uwydatnienie cech to też zmiana charakteru, bo nie jesteśmy zero jedynkowi tylko mamy odcienie szarości. Dlatego każda taka faza w jakimś stopniu ukazuje nas w innej odsłonie. Z badań wiem, że odpowiednich okolicznościach mogę być po psychodelikach agresywny co nawet po alko i stimach mi się nie zdarza

priap pisze: ↑

4 lata temu

mogę być po psychodelikach agresywny

A ja taki troche nerwowy jak dziecko i zawziety, ale nie ma to nawet porownania do nerwicy po stimach.

aras pisze: ↑

4 lata temu

Naszla mnie taka mysl i zapewne nie kazdy sie z tym zgodzi. Jest to moja osobista opinia i zapewne nmocno subiektywna, co nie zmienia faktu ze mam takie odczucie.

A mianowicie substancje sajko (tutaj mowie w szczegolnosci o 1p/cp-lsd i 4-aco-det/4-ho-mipt)
dzialaja na mnie w ten sposob ze powoduja wzmocnienie cech mojago charakteru,
natomiast inne substancje moga spowodowas calkowita zmiane charakteru.
Oczywiscie mowa to u przecietnych rekreacyjnych dawkach psychodelikow, nie podchodzacych pod "ego death".

Na przyklad stymulantach potrafie przesiedziec cala noc walac konia lub robiac innego glupoty takie jak ogladanie bezsensownych filmikow.
Moge opuscic dzien w pracy, bo czuje sie zbyt zle, a zazwyczaj jest to glupia wymowka zeby przecpac kolejny dzien.
Wspomne jeszcze o tym ze moge lizac na zmiane etizolam ze stimem potem nic nie pamietajac, co nie zdarzylo mi sie nigdy po sajko mimo ze tez czesto po nim idzie eti sen.
Zadne z takich glupot nie przychodza mi do glowy na sajko, nawet jak robilem "hippy flippa".

Czuje ze ketony (szczegolnie w duzych dawkach, ale nie tylko) wlaczaja we mnie jakis "zwierzecy instynkt", czyzby tak wlasnie dzialala na mnie dopamina i noradrenalina?

A Wy Drogie Dopki co o tym myslicie?

same faza na stimach :.) ja sie zgodze z kolega w 100%

aras, nerwowość po stimach owszem, ale aby przejść do rękoczynów do jednak psychodeliki bardziej pomagają

Po stimach "zwierzęcy" instynkt to chyba już chleb powszedni, u mnie występuje też dążenie do celu za wszelką cenę a jak to się objawia. Otóż nie dam za wygraną, czy to rozmowa z supportem jakiejś strony, czy gra, czy życie jak jestem "nawalony" to prę do przodu za wszelką cenę, tylko żeby dostać to, co chce jeszcze nigdy nie miałem tak, żeby coś mi nie wyszło i to jest takie prawdziwe zwierze, że jednak potrafisz zrobić to, czego normalnie byś nie zrobił/zrobiła. A to jest najgorsze w stimach a u mnie szczególnie, a jednocześnie piękne i to wciąga

priap pisze: ↑

4 lata temu

aras, nerwowość po stimach owszem, ale aby przejść do rękoczynów do jednak psychodeliki bardziej pomagają

A mozliwe. Raczej tego nie doznam, bo w wyzszych dawkach wole byc z dala od ludnosci

KrasnalOo, Coś w tym jest hahaha aż ciekawi mnie ta historia z "supportem".

aras, Z tymi ludźmi mam podobnie, szczególnie jak się "przegrzeje" i szczęka spierdala do dupy.

Mentos, jak jestem porobiony stimami to moge miec lekka paranoje zeby gadac, ze sie ktos zczai czy cos.
Za to po sajko nie mam takiej bariery, mam wyjebane i gadam, po chwili uswiadamiajac sobie ze ta osoba mnie za bardzo nie czai ani ja jej

Obydwa przyklady to oczywiscie jak rozmawiam z kims kto nie jest porobiony podobnie.

Gandalf,

Gandalf pisze: ↑

4 lata temu

Kamyk2231 pisze: ↑
1 dzień temu
sprzedawałem pokruszony apap małolatom a oni przychodzili po więcej bo "tak nas wyjebało"

u nas cukier brazowy, taki z mcdonalda sprzedawalismy malolata minimalnie 3g za 200 i wracali po wiecej tej samej nocyXDDDDDDDDDDD
wszystko jest mozliwe, wszystko jest dla ludzi hahaha. Glukozowa pizda.

Jeśli się nie "przegrzeje" jak mówiłem wcześniej to nie myślę o tym, czy gadam dobrze, czy nie. Nie wiem ile masz lat i nie pytam o to, bo nie o to w tym chodzi, ale może za bardzo się przejmujesz tym o czym i z kim będziesz gadał po stimach. Ja nie czuje bariery ani presji no chyba, że jestem taki zwyrolem już, że mam wyjebane hahah i wyglądam tak.

bilo pisze: ↑

4 lata temu

Glukozowa pizda.

Raczej placebo, sprawdzona naukowo metoda

aras, na polskich znanych portalach z ogloszeniami 90% to wały, dostaniesz cos w pudrze/ krysztale, najwiekszym znakiem zapytania co to jest. Moze male wygranie kiedy klepie cos tam, ale nie polecam i odradzam kazdemu zamawianie rzeczy z takich stronek. Lepiej poczekac tydzien i miec sprawdzony odczynnik