Hejka jestem nowa!
Już parę razy udało mi się rzucić na max 1,5 miesiąca, ale zawsze wracam. Chcę przestać walić albo chociaż odstawić na dłuższy okres. Jak wy sobie radzicie? Macie jakieś porady itp?

Witam Xxxutopia, najlepszym rozwiązaniem jest znaleźć sobie dodatkowe zajęcie i zmiana środowiska, wizyta w szpitalu też będzie dobrym pomysłem. Oczywiście wszystko należy robić stopniowo ponieważ nagłe odstawienie prawdopodobnie skończy się powrotem do tematu za jakiś czas.

Piotr2k, jakim szpitalu? Pisząc stopniowo co masz na myśli?

Jeśli chodzi o rzucanie to mam doświadczenie tylko w klasykach (głównie amph, ale były też opio) - 5 lat przerwy, 2miesiące wtopy i kolejne 5 lat przerwy, jeden dzień wtopy i znów 5 lat przerwy. Obecnie od paru miechów metaklef, metafed, czasem MJ w comiesięcznych cyklach od 5-10 dni (zawsze jakieś 1-3 dniowa przerwa trafia się w cyklu). Niedugo też klef dojdzie do zestawu - zobaczymy czy podpasuje. Po świętach zamierzam znów trwale odbić od tematu.

Xxxutopia, troche za malo informacji o Twoim problemie. Dla niektorych przerwy 1.5 miesiaca to argument, ze nie maja problemu Zasadniczo, jak wspomniano wyzej, to znalezc inne zajecie, odciac sie od towarzystwa i odciac od zrodla. Jednak to moze nie byc wystarczajace jesli Twoj problem jest glebszy i konieczna moze byc terapia. Trudno doradzac cos nie znajac tak naprawde problemu Jak walisz to co, jak czesto? W ciagach? Samotnie? Po co? Odbija sie to na zyciu osobistym?

beeniepatu, ogólnie wale ok. 10 miesięcy, teraz wale weekend w weekend od jakichś 2 miesięcy, czasem w tygodniu. Zazwyczaj 3cmc,4cmc,cherry. Ciąg trwa mniej więcej 2 dni w samotności. Mam potrzebę chyba bycia na bani xD Mam też problemy z byłym chlopakiem, który ciągle szuka kontaktu, a ja weszłam już w nowy związek. Czuje jakbym miała balagan w życiu, nie mam żadnego celu, jestem bo jestem, czuję taka pustkę nawet jak nie wale

Xxxutopia, trochę wiem o czym mówisz... Mówiąc szpital myślałem o psychiatrycznym, a w kwestii stopniowego odstawiania to zacznij redukować sobie temat i nie kończ imprezy dopiero jak oproznisz worek. Dużo powinna dać Ci rozmowa z obecnym partnerem no chyba że jemu to nie przeszkadza.

Piotr2k, taki szpital jest raczej wykluczony, mam 20 lat, rodzice nic nie podejrzewają, bo nie zmieniam wyglądu ani zachowania, a chłopak myśli że udało mu się mi pomóc. Ogólnie ukrywam że cokolwiek się dzieje, ale wiadomo że tak być nie może. Jednak wolałabym sobie poradzić bez bliższych osób, dlatego trafiłam na te forum

Xxxutopia, Takie ukrywanie nie ma sensu - pamiętaj, że ukrywanie jest równoznaczne z przekłamaniem, a przecież mocno nierozsądne jest okłamywanie osoby, która naprawdę się stara i chce Tobie pomóc?
To nic złego potknąć się o gałązkę - to właśnie najbliżsi podadzą Ci pomocną dłoń, pomogą wstać i dadzą kopa w tyłek, na rozpęd do przodu!
Dobre przysłowie, które tu pasuje "Przyjaciół poznaje się w biedzie" - to właśnie oni! To oni nie odeszli od Ciebie, gdy był problem, więc ukrywaniem prawdy nie odsuwaj ich od siebie.

Im szybciej sie otworzysz bliskim tym lepiej,jesli Ci na tym zależy.Teraz dusisz wszystko w sobie i nie trzymasz ciśnienia

Gandalf, ogólnie nie ma też co ludzi zadręczać swoimi problemami, bo jednak każdy swoje ma. Problem największy jest w tym, że ja zawsze sprawiałam drobne problemy. Ujmę to tak, że moje wybory nigdy nie podobały się rodzinie a tym to bym ich dobiła. Jestem młoda, nienawidzę kontroli xD

Xxxutopia, Bardziej mi chodziło o Twojego chłopa, bo nie ukrywam, moja rodzina również przez długi okres nie wiedziała o moim uzależnieniu.
Dowiedzieli się w momencie, gdy zadzwoniłem sam sobie na pogotowie i na SOR'ze okazalo się, że mam stan przedzawałowy... Minęło kilka lat, jednak wtedy miałem jakie 20-21 lat - byłem w Twoim wieku.

Gandalf, doprowadziłeś się do takiego momentu? Jak? Jeżeli oczywiście mogę wiedzieć.
Jak narazie najgorszym skutkiem u mnie jest ból brzucha, wymioty, brak apetytu no i psycha rzecz jasna

Xxxutopia, Napisałem na priv, aby już tutaj nie offtopować nazbyt.
Czytam Twoje posty i widzę swoje odbicie, względem podejmowanych decyzji - liczę, że wsparcie z mojej strony nie będzie zbyteczne, bo przykro mi się czyta sytuacje, w których niegdyś sam byłem.
Ode mnie wszystkiego dobrego - z mojej strony temat wyczerpany, jednak zawsze możesz pytać, czy pogadać o czym chcesz, jeśli będziesz tego potrzebowała.
Życzę Ci dużo wytrwałości!

Gandalf, dzięki wielkie, przyjęłam fajnie jak się wsyszycy wspierają, w kupie sila!