Ostatni post z poprzedniej strony:

Leki to samo właśnie.

Mnie np kiedyś kiedyś to ibuprofen uzaleznil jak musiałem go brać.

Wydawało mi się, że mnie glowa boli to np rutinoscorbin bralem i przechodzilo.

Najbardziej uzależniające/wciągające jest legendarne MDPV - alfa to tylko daleki i z 10 razy słabszy kuzyn
Po 1 pasku mdpv około 5-10mg na oko (a dodam że spore ilości Alfy przerobione więc świeży nie byłem) czułem się jak Bóg który zstąpił z niebios!! Nigdy po niczym nie miałem takiego God Mode no wykurwiło mnie z papci na orbitę Marsa!!! potem miesiąc chodzenia do tyłu!! Gigantyczny potencjał uzależniający bo mając chore jazdy i paranoje i tak robiłem wszystko aby chociaż przez moment poczuć tą boską stymulacje!!!

Zależnie od upodobania i skłonności do uzależnienia,każdy ma inne predyspozycje do popadnięcia w nałóg
Mnie np. stymulanty zawsze mniej ciągnęły od np. euforyków/dysocjantów/kanna i w tych grupach mam predyspozycje do utraty kontroli,oraz rozwinięcia uzależnienia
Wszystko można ale z głową! (łatwo się pisze,wiem po sobie heheh)
Pozdrawiam!

Mnie najbardziej wciągaja te euforyki 3-cmc i 4-cmc jak sie zacznie to nie idzie przestać. Klama zawalona, końskie dawki ale i tak sie walczy do samego końca wora.

Śledząc różne tematy i różne fora można zauważyć, że nawet "głupie" CMC potrafi nieźle uzależnić...
Problem chyba nie leży w konkretnej substancji a raczej w psychice ludzkiej.
Jak ktoś jest podatny na uzależnienia czy też po prostu szuka ucieczki od realnego życia to wpakuje się we wszystko.
Ile jest osób które biorą nadal 3CMC/4CMC pomimo tego, że już na nich nie działa tak jak kiedyś (tolerancja? inne sorty?).

Kiedys myslalem ze ketony takie jak mdpv,alfa pvp teraz hexen wciagaja najbardziej.Mylilem sie dopoki dopoty nie sprawdzilem dokladnie tych nowych kanna jak 5amb,adb fubinaca..Kurwa to badziej wciaga niz helena nawet w brownie.Wiem co mowie

Mnie osobiście najbardziej wciągnęły sztuczne kannabinioidy (masakra to była)
Z proszków to 3/4 cmc ponieważ mogłem to badać i w miarę dobrze funkcjonować tzn jadłem, spałem, badałem i tak w kółko, alfy też mnie bardzo wciągały ale małe ilości po których i tak zdychałem kilka dni dlatego nie leciałem w ciągach, najgorszy czas to był czas zabawy z kanna, nikomu nie życzę uzależnienia od nich.

Dla mnie zejścia z amfetaminy były ciężkie, najgorsze to zejście z benzo.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Koryguje opinie , wczesniej top 1 i tylko i wylacznie na liscie uzalezniajacych bylo 4mmc
obecnie jest top2 : U477000 zajmuje te niechlubną pozycje na liscie

Dla mnie wciągające są psychodeliki bo po prostu je uwielbiam są cudowne i mało szkodliwe , kiedyś to tylko nosy jakieś mnie tak jarały ale ze szkodą na mój organizm i nawet większą szkodą na mózg - uzębienie, wzrok itp. Teraz mogę także skorygować że bardzo duży potencjał uzależniający ma właśnie u-47700.
Jednak później mnie nudzi i zazwyczaj jest tylko pierwszy max drugi strzał jak się nad nią pochylam.

alfy + kanny.

Mnie najbardziej ruszają takie rzeczy ale jestem już po pewnych doświadczeniach więc z odstawką nie mam problemu.

Już mi przeszło z tym U na dłuższą metę niestety mnie nudzi CMC wracają do łask

Dokładnie nudne to jak cholera te opio, ja bym może z 2 tygodnie na tym usiedział nie więcej, tak samo mam z canna. Od czasu do czasu muszę wyładować serotoninę jakimś 4cmc.

LSD wciąga mnie tak samo jak Hexen. Na jednej sztuce sie nigdy nie kończy

hexen benzodiazepiny no i ta skurwiała kanna

Według mnie najbardziej wciąga hexen, 4cmc i kanna. Ale z kanną często jest tak, że ktoś ją znienawidzi (jak ja) albo się wciągnie i bedzię jarał ją przez 2 tygodnie dzień w dzień, aż siądzie mu psycha na po którymś razie i ją odstawi. Tak ja to widzę, z własnych doświadczeń i tego co tu wyczytałem.