Jeśli to masz pod koniec fazy, a zwłaszcza przed snem, to podejrzewam, że mózg chce już porządkować bałagan po tripie i takie cuda mogą się dziać.
Ale druga rzecz, że kwasiory (niektóre przynajmniej) działają falowo. I to, co wydaje się końcem fazy, wcale nie musi nim być
To, co sam zaobserwowałem, to że po tryptaminach widzę mnóstwo przeróżnych twarzy, głównie nieludzkich.
I one też zdają się mnie widzieć, bo są reakcje zaskoczenia, zdziwienia albo rozbawienia na tych ryjcach

Mało tego, już mi się gdzieś wdrukowały wspomnienia tych twarzy i czasem widzę je bez żadnej fazy, jak zamknę oczy. Tylko przez chwileczkę ale jednak.
Wspomnienia z dzieciństwa też bardzo możliwe. Albo w ogóle przenoszenie świadomości nie wiadomo gdzie - w końcu to tripy

Mój pierwszy kwasior - AL-LAD, bardzo leciutki w działaniu - przenosił mój umysł do nieznanego mi pokoju z pomarańczową lampką.
Za cholerę nie wiem, co to za miejsce ale były pewne szczegóły, które sugerowały, że obserwuję je z perspektywy dziecka.
No i jeszcze jedna rzecz na koniec.
My - w większości przypadków - troszeczkę jednak "bawimy" się tymi sajko.
Ale przypominam, że w wielu kulturach szamani, druidzi i inni tacy używali ich do kontaktów z tym, co uważali za zaświaty.
Te substancje co najmniej nastrajają umysł na spostrzeganie dodatkowych warstw rzeczywistości. A cholera wie, co jeszcze robią.
Ja po swoich ostatnich tripach zaczynam to coraz bardziej rozumieć, bo dzieją się rzeczy dużo bardziej inne niż fraktalki, czy inne wizualki