This post has high reputation.
Wczoraj poszedł kolejny test AL-LAD-a.
Przy ostatnim teście miałem małą próbkę, jak on wspaniale działa na muzę, więc chciałem go tym razem przetestować tylko i wyłącznie pod tym kątem.
Do tego wcześniej byłem w towarzystwie, obecnie sam. Wniosek jest taki, że już więcej sajko nie będę testował w towarzystwie, bo to marnotrawstwo przeżyć
No chyba, że z jakąś piękną panią i w określonym celu, ale to inny rozdział.
Wracając do muzycznej sesji z AL-LAD-em. Poszły odpowiednio wyselekcjonowane pozytywne składanki najpierw z Youtube a potem ze Spotify.
Coś pięknego po prostu. Muzę przeżywałem kuźwa każdą pieprzoną komórką w moim ciele. Czegoś takiego nigdy nie zaznałem. Wibracje całego ciała pod wpływem tej muzy. Poziom ciarek, wzruszeń i uniesień - ja nie pamiętam, bym kiedykolwiek, cokolwiek z taką siłą przeżywał i nie tylko o muzę tu chodzi tylko generalnie o jakiekolwiek przeżycia (choć na muzę zawsze szczególnie wrażliwy byłem). Były momenty, że myślałem, że mi serce wyjebie z tych emocji
Więc wychodziłem z tego stanu na moment - da się to zrobić dość łatwo. Otwierasz oczy, parę głębszych oddechów, wstajesz, podreptasz, wraca w miarę normalny stan i można wrócić do świata muzycznych ciarek
Bardzo ważny jest dobór muzy. Ja muzy słucham przeróżnej - od skocznej i radosnej, przez melancholijną, po totalny mrok. Odradzam mrok przy takich sesjach - no chyba, że komuś na takiej mrocznej zależy ale ja to pierdolę
Zrobiłem chwilowe podejście, tak na próbę, bo jest trochę takiej mrocznej muzy, którą lubię posłuchać w normalnym stanie. W tamtym stanie, po kilkudziesięciu sekundach, spierdalałem w podskokach do czegoś bardziej pozytywnego. Wpływ rodzaju muzyki na rodzaj przeżyć jest spotęgowany wielokrotnie.
Czułem intuicyjnie, że tak będzie, więc na szczęście miałem wcześniej wyselekcjonowane rzeczy pozytywne.
Ogólnie, cóż można powiedzieć, by to podsumować poza trywialnym - wow!
Nie mogę się po prostu doczekać kolejnych sesji. Wiem, że przerwy z tym trzeba robić ale cholera niedziela się szykuje idealna pod tym kątem - sam przez większość dnia. Nie wiem, czy się nie skuszę i nie wiem, czy w ten sposób jakiegoś blotterka nie zmarnuję. Zobaczy się
P.S. To była sesja nastawiona na muzę ale to nie znaczy, że cała reszta spektrum doznań znikła.
Wizuale oczywiście napierniczały - delikatne ale bardzo ładne i przyjemne, momentami do muzy dopasowane, jak wizualizacje na odtwarzaczach w kompie, hehe. Więcej przy zamkniętych oczach, przy otwartych trochę też. Z nowości, które miałem przy otwartych, to jak patrzyłem na dużą i jasną powierzchnię to widziałem na niej taką delikatną i drobniutką "kratownicę". Nie wiem, może piksele rzeczywistości widziałem, czy coś
Zmieniony dotyk. Musiałem często, bardzo często chodzić lać. Ilościami takimi, że nie sądziłem, że się tyle w człowieku może pomieścić. No ale też dużo piłem, to fakt. No to po laniu myłem ręce. Woda jaka pierdzielona mięciutka była, jakbym nie wiem jakimś kisielkiem się mył, czy coś
No i będę bezwzględnie szczery, penisek również był mięciutki
Na zmysł równowagi mi weszło tym razem. Może dlatego, że często zmieniałem pozycje z leżącej, na stojącą, chodzącą, czy siedzącą. Wtedy mi się zataczanie włączało. Ale delikatne i nieuciążliwe.
I na koniec rzecz, która mnie zaskoczyła i może powinienem przemilczeć ale walić to, tryb bezwzględnej szczerości mi się włączył
Jak to się wszystko zaczęło kończyć. Jak wróciłem do tej swojej rzeczywistości. Do nieposprzątanego, zasyfionego pokoju. Do wspomnień z różnych ch*jowych zdarzeń ostatnich dni.
Wyłem jak bóbr sam nie wiem, jak długo. Tyle ze mnie łez wypłynęło, że już nawet do kibla nie musiałem chodzić
Ale to było dobre wycie. Czułem, jak mnie to oczyszcza. Jak wypływa ze mnie całe nagromadzone gówno z ostatnich tygodni.
A potem usnąłem.
Dodano 17 gru 2017, o 14:55
Zarzucony ETH-LAD.
Co to za popierdolona substancja?!?
Doradzić to, jako drugi w kolejności blotter do testowania, to chyba trzeba być sadystą
Sorry. Pewnie to potem skasuję albo wyedytuję ale teraz musiałem z siebie wyrzucić.
Jest totalny mindfuck, rzygam do kibla, rzygi mi się we wzory układają.
Ręczniki papierowe, którymi wycieram ryja także.
Muzyka zniszczona. Piękne kobiety mają ryje jak czarownice.
CO TO MI KURWA ROBI?!?
Idę wypić eti. W chuj z tym całym ETH-LAD-em