Post
by razdwa » 1 day ago
Ja chyba 4 dzień jem 6g (dostałem chyba sztukę w gratisie od enzo) i prawdopodobnie dziś ją skończę lub zostawię sobie resztkę na jutro.
Po testach powiem tak;
+dorzutki klepią, w przeciwieństwie do klasycznych ketonów i nie jest to tylko pusta stymulacja
+FK ma kurewsko mocne działanie prospołeczne; rozpaczliwie próbowałem wyciągnąć kogoś ze znajomych na piwo ale się nie udało. Skończyłem więc przed kompem gadając przez MS często przez kilka godzin z randomowymi ludźmi. W przeciwieństwie do ketonów, ochota spotkania się z kimś utrzymuje się na tym samym poziomie przez te kilka dni. Gdy brałem 3cmc to drugiego dnia ciągu już nie chciało mi się nigdzie wychodzić, wolałem ćpać sam, przed kompem
+Substancja, w przeciwieństwie do chlorów, które brałem najczęściej w ostatnich latach jest mega ekonomiczna, nie trzeba walić dawek o długości przedramienia, zeby klepło
+Brak schiz/ewentualnie są zdecydowanie mniejsze niż w przypadku BK, mimo ze substancja mocno wchodzi na serce. Raz, pod wpływem negatywnych emocji chciałem porządnie przyćpać i niewiele myśląc, przywalił em kreskę 250-300mg. Po kilku minutach zaczęła mi drętwieć lewa część ciała, obraz był tak rozmazay, że praktycznie nic nie widziałem, serce raz waliło jak dzwon, a raz wcale, złapała mnie kolosalna senność i odpłynąłem na trochę. Rozmawiałem wtedy przez tel i z letargu wybudziły mnie krzyki znajomej w stylu "DZWON PO KARETKE SLYSZYSZ?! O dziwo nie czułem żadnych lęków czy strachu. Przy 3cmc ledwo serce zabilo mocniej to juz byla panika, że umieram.W przypadku FK, serce wariuje po każdej dawce,ale mam z tym totalny luz. W ostateczności po karetkę nie zadzwoniem. wziąłem kilka mg flualpry i kilka tabletek olanzapiny i po pół h wszystko w miarę wrociło do normy.
+Przy odpowiedniej dawce pojawia się jasnosć umysłu i można się skupić np. na pracy umysłowej, nie ma tego ketonowego przyjebania.
+Czas działania 1,5h-2,5h mniej więcej. Nie czuc zjazdu.
Z minusów:
-Jak już wspomniałem wyżej, substacja mocno wjezdza na serce, wiec trzeba uwazac z dawkami.
-Brakuje jednak tego ketonowego jebnięcia przy wciąganiu
-Problem ze spływem - konsystencja jest taka jakby lepka, co skutkuje tym, ze wciągniete dawki, albo ich część kumuluje się w jednym miejscu i zapychają nos. Strasznie trudno się tego pozbyć.
-Zapach-śmierdzi niemytym miesiąc chujem.
Jak coś sobie przypomne, a na bank tak będzie, to dopisze. Dodam tylko, że FK przypadło mi do gustu o wiele bardziej niż chlory, które brałem latami.