W tej historii która wydarzyła się naprawdę, jest jedno pytanie na które chciałbym abyście odpowiedzieli, ponieważ strasznie zastanawia mnie, czemu tak a nie inaczej. Odrazu piszę, że lekarze nie chcą wytłumaczyć mi dlaczego tak się stało - rodziny znajomego nie było z nami w szpitalu, byłem tylko ja i on oraz oczywiście cały personel szpitala, dlatego pytam forumowiczów W skrócie pytanie brzmi: Jaki dokładnie czynnik sprawia taką reakcję w organiźmie człowieka? Czyli 3-CMC i ostre drgawki, organizm zadbany i wcześniej bez jakichkolwiek chorób, nieprawidłowości w wynikach badań organizmu czy nawet brak uczuleń w tym również na chemię różnego typu.
Ale już do rzeczy...
Siema!
Poprzedzając to, że jestem czyściutki od czterech miesięcy za kilka dni i idzie mi to bardzo dobrze, a ewentualne problemy i nurtujące mnie pytania rozwiązuje z dobrymi ludźmi czyli z wami, Dopkowiczami na tym zajebistym forum To chciałbym się podzielić z wami historią z dzisiejszego dnia oraz dowiedzieć się od was, jaki czynnik w naszym organiźmie po zaaplikowaniu przykładowo 200mg 3-CMC a następnie załadowaniu dwóch lub nawet trzech takich dorzutek po jakimś krótkim czasie (myślę że godzinka maksymalnie półtora godziny) powoduje stan gdy człowiek zaczyna mieć nasilające się z czasem drgawki z których ciężko się w jakikolwiek sposób ocknąć, jakby miał zaraz stracić panowanie nad swoim ciałem i czuje to na potylicy w postaci mrowienia i dziwnego uczucia przemieszczenia szyi jakby głowa była nie na swoim miejscu czyli "odłączona" (xD) od karku a następnie po tych nasilających się drgawkach za pare chwil runąć na ziemię cały drgając ale bez piany w buzi jak przy padaczce dopóki nie wyjdzie z tego błędnego koła mimo tego że jadł normalnie, pił witaminy i elektrolity + dużo wody przed aplikacją, w trakcie działania odczynników jakie sprawdzał na sobie jak i po zakończeniu działania badanej substancji oraz co najważniejsze? Z bardzo dobrymi wynikami badań ogólnego stanu zdrowia w tym krew, mocz, EKG itd. Również z prawidłowymi wynikami EEG czyli badania mózgu które sprawdza jego działanie to tak w skrócie oraz tomografii i rezonansu magnetycznego - podejrzenie jakiegoś nowotworu czy jakiegoś innego gówna, mimo wszystko wszystko wyszło bardzo dobrze [...]
Zapewne będzie to dosyć prosta rzecz, taka jak wymęczenie organizmu i podobne sprawy, ale mój znajomy któremu właśnie odjebało (o tym poniżej ) dosyć rzadko cokolwiek sprawdzał i raczej? nie powinno mu nic być ale to tylko moje skromne zdanie.
Takie pytanie zadaję, ponieważ to właśnie dzisiaj (24.04.2023) mój dobry znajomy który zapewne to przeczyta bez konta na forum w trybie Gościa
Sytuacja ratunkowa wyglądała tak, że szybko pozbyłem się jego sprzętu z jego domu chowając w rurze deszczowej na jego tarasie pakiet z 3-CMC którego na szybko przykleiłem taśmą w razie jakby Pani z numeru 112 wezwała jeszcze policję (byłem mocno zestresowany, więc pierwszy lepszy pomysł nawet głupi może być dobry) a następnie biegiem wróciłem do ziomka i tutaj już klasyczne sprawy jak numer 112 i opowiadanie co i jak z prośbą o pilną pomoc.
Gdy pogotowie ratunkowe na sygnale już przyjechało, a co mnie zszokowało to w kilka minut a mieszkamy w malutkim miasteczku gdzie najbliższy parking pojazdów ratownictwa medycznego jest oddalony od nas o kilkanaście kilometrów, zwykle u mnie trwa to kilkanaście minut ale nic tylko się cieszyć, To w karetce zostały podane klony w dosyć dużej dawce bo aż 5mg (nigdy się nie spotkałem żeby lekarz w karecie walił na pełnej k*rwie tak wysoką dawkę, ale stan mojego kumpla mówił za wszystko więc nie dziwię się) i kroplówki nawadniające z elektrolitami. Na sam koniec, stan po lekach i kroplówkach się poprawił, nie drgał już cały i zaczął ogarniać co się dzieje dookoła niego, ale zapomniał co ja wogóle robiłem u niego, że przedawkował krótkomówią i czemu leży w karetce pod jego domem. Mowa była mocno bełkotliwa, tak jakby nie umiał mówić i próbował jak 2-letnie dziecko, a kilka sekund później zasnął. Ostatecznie wywózka na szpital gdzie w składzie oprócz ratowników medycznych było nas dwóch, bo musiałem zamknąć jego dom kluczami które zawsze leżały tam gdzie zawsze...
I gdy piszę tego posta, aktualnie chłop leży sobie na łóżku szpitalnym i odpoczywa kurując się chemią ale która ma dobre stony, nie te złe jak 3-CMC. Wyniki krwi i moczu jednym słowem CH**OWE, większość parametrów takich jak MCHC, MCV i dalsze dziwne skrótowce mają wartość albo za niską, albo za wysoką + potwierdzony wynik pozytywny na "Mefedron" mimo tego że napewno było to 3-CMC ale nie było czasu na sprawdzenie tego ProTestKit'em z uwagi na obowiązek ratowania życia. Z dalszych wyników to wyszła podwyższona bilirubina wraz z kreatyniną: stwierdzono przewlekłą niewydolność nerek i uszkodzenie wątroby więc słabo.
Na podsumowanie, wesoły? fun-fact tak aby nie było smutno: Ja piszę tego posta obok niego, ale tak żeby nie widział. Śpi, ale zawsze oczy może otworzyć i mimo tego że nie jest w stanie na obecną chwilę normalnie funkcjonować, to i tak zasłaniam ekran przed nim czasami warto udokumentować coś jak ja teraz na tym forum, aby później przypomnieć takiej osobie jeszcze raz, jak będzie miała pomysł powtórzyć taką sytuację
...oraz bardzo ważna uwaga dla ciebie czytającego tę litanię...
DROGI LABORANCIE/LABORANTKO, UWAŻAJ Z RC I INNYMI SUBSTANCJAMI KTÓRE MASZ ZAMIAR BADAĆ, NIE BĄDŹ GŁUPI/GŁUPIA A JEŻELI JUŻ TAK BARDZO CHCESZ COŚ ZBADAĆ NA SOBIE, POZNAJ DANĄ SUBSTANCJĘ POPRZEZ FORUM CZY INNE WIARYGODNE ŹRÓDŁO ZAWARTE W INTERNECIE. ZAWSZE UPEWNIJ SIĘ TAK BARDZO JAK TYLKO SIĘ DA CO OTRZYMAŁEŚ/AŚ. NIE PODEJMUJ RYZYKOWNYCH DECYZJI np. PRZY DAWKOWANIU LUB PODEJMUJĄC SIĘ BADAŃ SUBSTANCJI NA np. SOBIE GDY INNI ZWYCZAJNIE TOBIE ODRADZAJĄ, BO SUBSTANCJA JEST NIEBEZPIECZNA I DLA BARDZO DOŚWIADCZONYCH BADACZY KTÓRZY DOKŁADNIE WIEDZĄ CO ROBIĄ ORAZ NIE BOJĄ SIĘ PRZEPAŚCI NIEBO A ZIEMIA. RÓWNIEŻ NIE OFERUJ INNYM TEGO CO POSIADASZ KOMUŚ NA SPRÓBOWANIE, TA OSOBA MOŻE NIE BYĆ WTEDY JUŻ TAKA SAMA JAK BYŁA PRZED DOTKNIĘCIEM TEGO CO JEJ ZAOFEROWAŁEŚ/AŚ
np. opio RC kilka lat temu, ah te małolaty z BUCami od preda kieeedyś to było......