Jak żyć bez amfetaminy?

Proven methods for the regeneration of the body and discussions on the harmfulness of RC.
Status:
priap
Odkurzacz
User avatar
Newbie
Posts: 681
Joined: 7 years ago
Reputation: 169

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by priap » 5 years ago

Latest post of the previous page:

Wizzair wrote:
5 years ago



Bez przesady :)
To znaczy da się to połączyć ale nie na tym levelu.
Znaczy jarania nie, ale o RC można pomyśleć. Ja bym podziękował za takie rady.

Status:
Montana
Psychonauta
User avatar
Wieczna schiza
Posts: 656
Joined: 8 years ago
Reputation: 219

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by Montana » 5 years ago

żarłem fete przez rok praktycznie dziennie da sie rzucic fety nie widzialem od 3 lat rc tez nie biore już nie dawno mi sie zadazylo tylko ziółko zapalić da sie rzucic ale trzeba chcieć
"Kiedy rozmawiam z Bogiem to sie modle,ale kiedy Bóg mówi do mnie cierpie na Schizofrenie"

10000 tabletek
500 opakowań
250 recept
8 lekarzy
4 szpitale
1 debil

Status:
Wizzair
Wściekły wąż
User avatar
Użytkownik
Posts: 2068
Joined: 7 years ago
Reputation: 720

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by Wizzair » 5 years ago

priap wrote:
5 years ago
Ja bym podziękował za takie rady.
?

Status:
Mentos
Ssak
User avatar
Użytkownik
Posts: 48
Joined: 5 years ago
Reputation: 8

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by Mentos » 5 years ago

Montana, Jasne, że się da, dużo zależy od towarzystwa, w którym się człowiek obraca i od woli, jeśli się samemu nie chce rzucić to się nie rzuci albo takie pitolenie jutro, jutro, jutro i nigdy jutro nie nadchodzi.

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Topic author
Posts: 137
Joined: 5 years ago
Reputation: 52

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by pawoleh » 5 years ago

Wizzair wrote:
5 years ago
priap wrote:
5 years ago
Ja bym podziękował za takie rady.
?
też się zastanawiam o co chodzi, że MJ odpada a RC spoko, czy że synt. kanna odpada a reszta RC spoko, czy że synt. kanna mogę ale MJ już nie.. xD
Przydałoby się doprecyzować o co Ci chodziło priap, bo nie mam pojęcia szczerze.

Dodano po 11 minutach 2 sekundach:
priap wrote:
5 years ago
apteczne benzo od lekarza i SSRi ? Człowieku nie tykaj żadnych RC i narkotyków, bo sobie spierdolisz CPU do reszty.
Aha, no i jeszcze to - nie wiem czy chodziło ci o to, żeby nie wystąpił u mnie zespół serotoninowy czy coś, ale co jest takiego w aptecznym benzo? To mam RC benzo brać? Przecież ono jest o wiele gorsze.
Premixon wrote:
5 years ago
nie jestem żadnym specjalistą, ale chciałbym jak kolwiek pomóc
wielkie dzięki! co do powolnego schodzenia, wiem że jakakolwiek dawka fety teraz by mnie wciągnęła znowu, więc wolę rzucić z dnia na dzień, wiadomo, pierwsze dni na pewno będą trochę ciężkie ale potem powinno być git, wytrzymam! Tylko muszę jeszcze nabyć jakieś suple chyba.
priap wrote:
5 years ago

możesz dopalać MJ, jeżeli nie sprawia tobie problemów - dzięki niej możesz mieć więcej motywacji
więcej motywacji po MJ? pierwszy raz słyszę, wolę się niczego za bardzo na razie nie tykać :D
priap wrote:
5 years ago
Co do psychodelików to pod ich wpływem jest tendencja do bagatelizowania, i ni stąd ni zowąd możesz znowu zacząć odkurzać jak pojebany.
za to info wielkie dzięki, bo nie wiedziałem że mają taki wpływ, a możesz sprecyzować? tylko jakaś konkretna grupa np. lizergamidy czy ogólnie psychodeliki?
gengu wrote:
5 years ago
Sprawa wygląda tak albo ćpasz albo się leczysz, jeżeli bierzesz SSRI, benzo i jeszcze ćpasz to sam się wpierdalasz na minę.
wiem wiem, ale ssri i benzo to moja normalna farmakoterapia, wszystko zgodnie z zaleceniami psychiatry, a ćpanie doszło jakoś samo..
gengu wrote:
5 years ago
Życzę powodzenia w odstawieniu mety i włada!
dziękuję, przyda się! oby się udało :D
WeedTV wrote:
5 years ago
Nie pierdol życie bez narkotyków to nie życie :)
co prawda to prawda, sam nie umiem sobie wyobrazić życia na trzeźwo po 1,5 roku farmakoterapii.. jakoś po prostu tego nie widzę.

Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
Mentos wrote:
5 years ago
jutro, jutro, jutro i nigdy jutro nie nadchodzi.
myślę że każdy z nas tu obecnych coś o tym wie.. niestety ale tak już jest.
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
priap
Odkurzacz
User avatar
Newbie
Posts: 681
Joined: 7 years ago
Reputation: 169

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by priap » 5 years ago

pawoleh, nie ja pisałem, że MJ nie a RC tak, tylko Wizzair,

Jak się leczysz na głowę to się lecz, a nie się leczysz i ćpasz, bo to jest tak jak byś z jednej strony pożar gasił pianą, a z drugiej podlewał benzyną.
W sumie jako tako znając środowisko, i to co napisałeś to domniemam, że ostatecznie będziesz ćpał i dopierdalał do tego leki. W efekcie robiąc sobie jeszcze większy bajzel w głowie.

Są odmiany MJ, które mogą bardziej zmotywować niż upierdolić, proponuję jako alternatywę dla fukania :E Ale jak piszesz, że wolisz niczego za bardzo nie tykać to tak zrób.

Status:
Wizzair
Wściekły wąż
User avatar
Użytkownik
Posts: 2068
Joined: 7 years ago
Reputation: 720

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by Wizzair » 5 years ago

priap wrote:
5 years ago
Są odmiany MJ, które mogą bardziej zmotywować niż upierdolić, proponuję jako alternatywę dla fukania
Generalnie poprzez swój wpływ na przekaźniki mj jest średnim wyjściem.
Poza tym koleżka musi najpierw ogarnąć tzw sensytyzacje behawioralna - to ona powoduje przymus dorzucania.
Jeśli poczuje już zsensytyzowana dopaminę w niewielkiej ilości może zacząć dorzucać.
Choć niektórzy leczą się ziołem po jazdach na spidach warto spojrzeć i ocenić ilu z nich wyszło z tego z minimalnymi stratami a ilu się bujać z kłopotami.

Sama mj w niewielkich ilościach dla ludzi bez szaleństw ujdzie - aczkolwiek trzy powyższe punkty muszą iść w parze.
W razie przeginek - czy to wynikających z mixow/zbyt dużych dawek czy przy "szaleństwach" robi się mało przyjemnie i chujowo.

Poza tym mj dość negatywnie wpływa na pamięć i motywacje a tego chcielibyśmy uniknąć bo kolega i tak ma z tym kłopot (głównie motywacja).

Status:
priap
Odkurzacz
User avatar
Newbie
Posts: 681
Joined: 7 years ago
Reputation: 169

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by priap » 5 years ago

Wizzair, dodałbym, że nie sama MJ obniża motywację, co jej brak, gdy się polubiło. Zresztą tak samo jest z innymi narkotykami.

Status:
Wizzair
Wściekły wąż
User avatar
Użytkownik
Posts: 2068
Joined: 7 years ago
Reputation: 720

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by Wizzair » 5 years ago

priap wrote:
5 years ago
dodałbym, że nie sama MJ obniża motywację, co jej brak, gdy się polubiło
Generalnie wpływ na przekaźnictwo - głównie hamujące - tak działa.

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Topic author
Posts: 137
Joined: 5 years ago
Reputation: 52

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by pawoleh » 5 years ago

Dobra, a więc zaopatrzyłem się w następujące produkty:
Waporyzator z średniej półki; w dodatku kiedyś pijałem yerba mate i zostało mi mniej więcej 3kg różnych mieszanek i odmian yerby, która też nadaje się do waporyzowania w celu osiągnięcia choć minimalnej stymulacji,
Melisa do waporyzowania w celu ustabilizowania nastroju, choć minimalnego poprawienia samopoczucia,
Ostropest plamisty do odwaru,
węgiel aktywowany do oczyszczenia jelit z różnego shitu,
Magne B6 Forte,
Beta Karoten,
FisioFlor myflora do wsparcia jelita po oczyszczaniu (zawiera mieszanki błonnika, kompleksy roślinne które wspomagają jelita i procesy trawienne)

Do nabycia został mi naturalny antyoksydant od Olimp Labs - ekstrakt z zielonej herbaty i vita-min plus również z Olimp Labs.
Liczę na to, że jakoś pomoże mi to się oczyścić ze wszystkiego i odstawić ćpanie. No i dzięki wielki dla Siema i Wizzair.
Jeszcze szybkie pytanie do Ciebie Wizzair, widziałem że w innym wątku dot. detoksu mówiłeś coś takiego:
Wizzair wrote:
5 years ago
Tylko nie kawa i nie yerba!!
Pod ,danym pozorem przy zjazdach nie pić tych zgniłych ziaren.

Jak już to zielona herbata.
Możesz powiedzieć dlaczego nie yerba? Nie wiem czy coś zmienia fakt że będę ją waporyzować a nie pić jak to normalnie się robi. A, no i co do tematu weedu: priap, zielonego pojęcia nie mam o odmianach sativy, ale wiem że ptaszki śpiewają coś o Orange Haze z Holandii, czyli chyba dobry temat, ale nie mam pojęcia jakie ma właściwości itp.

Na koniec tego posta chciałem jeszcze dodać, że jestem mega wdzięczny wszystkim którzy starają się pomóc czy to w tym wątku, czy na czacie. Dziękuję!
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
priap
Odkurzacz
User avatar
Newbie
Posts: 681
Joined: 7 years ago
Reputation: 169

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by priap » 5 years ago

pawoleh, ogólnie mogę polecić odmiany haze, ale taki energetyczny kop daje np durban poison. Jeżeli masz dostęp do szerszej gamy odmian, to poszukaj właśnie tego durbana ;)

Status:
Wizzair
Wściekły wąż
User avatar
Użytkownik
Posts: 2068
Joined: 7 years ago
Reputation: 720

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by Wizzair » 5 years ago

pawoleh, yerba, kawa, kofeina podkręca stres i kortyzol. Będzie dramat.

Węgla nie stosuj bo on wiąże też część substancji pozytywnie wpływających na organizm.

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Topic author
Posts: 137
Joined: 5 years ago
Reputation: 52

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by pawoleh » 5 years ago

Wizzair wrote:
5 years ago
pawoleh, yerba, kawa, kofeina podkręca stres i kortyzol. Będzie dramat.

Węgla nie stosuj bo on wiąże też część substancji pozytywnie wpływających na organizm.
Właśnie też o tym myślałem jeśli chodzi o węgiel, ale z researchu jaki zrobiłem wynikło że więcej to pozytywów przynosi niż negatywów, ale zastosuję się do twoich rad. A co do yerby, to dobra, w takim razie idzie w odstawkę już. Dzięki!
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
aras
Wściekły wąż
User avatar
Gubernator
Posts: 2135
Joined: 6 years ago
Reputation: 753

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by aras » 5 years ago

Wizzair wrote:
5 years ago
behawioralna
Nawyki NAWYKI, tak bardzo steruja naszym zyciem a nawet tego nie zauwazamy.
pawoleh, na poczatku bedzie trudno i niesmacznie - musisz oduczyc sie zlego nawyku (wszystkiego co zwiazane z feta, jej kupowaniem, tematyka itp.) a nauczyc tych dobrych nawykow (zdrowe jedzenie, suplementacja, sport, jakies hobby).
Tak zeby ten czas zwiazany z cpaniem byl wykorzystany na lepsze cele, dopoki nie wejdzie automatycznie, naturalnie. Latwo o tym mowic, gorzej zrobic, ale jak chcesz z tego wyjsc to musisz.
No to tyle teorii ode mnie, powodzenia i pozdrawiam :)
Psychodela, psychodeliczny styl!
My walczymy dla niego, my walczymy wraz z nim!

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Topic author
Posts: 137
Joined: 5 years ago
Reputation: 52

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by pawoleh » 5 years ago

O ile przez te wszystkie dni jakoś żyłem, to dzisiaj jest chujowo. STrassznie silne mysli samobojcze, paranoje, schizy, urojenia, omamy słuchowe. Nie wiem co robic ale to chyba juz bardziej problemy spowodowane zyciem niz tą fetą. Ale czuję straszne ciśnienie na kreskę, żeby choć na chwilę było okej.
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
pracawnet
Dyso-sensei
Newbie
Posts: 206
Joined: 5 years ago
Reputation: 83

Jak żyć bez amfetaminy?

Unread post by pracawnet » 5 years ago

pawoleh,
Musisz wytrzymać, każdy ćpun tak ma. Ta jebana myśl, że jutro od nowa zaczniesz, że dasz radę...